facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2008 - kwiecień
OKIEM RODZICA Klikający strach

Ewa Rozkrut

strona: 7



Jak wielu rodziców obawiałam się dopuszczania swoich pociech do korzystania z Internetu, jednak szybko przekonałam się, że niemożliwe jest zabronienie im tego. I niepotrzebne. Zdecydowanie lepsze okazało się poznanie działania Internetu, gier a co najważniejsze, rozmowy z dziećmi na ten temat. Nie warto demonizować problemu.

Z moimi starszymi dziećmi odbyłam takie rozmowy wiele lat temu. Opowiedziałam o tym czego się lękam, zapytałam co je pasjonuje w sieci. Nie założyliśmy z mężem blokad na niektóre strony. Woleliśmy rozmawiać o tym, co można w sieci znaleźć, co dzieci interesuje, dlaczego należy ostrożnie zawierać znajomości i nie udostępniać swojego adresu. Okazało się, że dzieci doskonale zdawały sobie z tego sprawę.

W ostatnim czasie sporo słychać o niebezpiecznych znajomościach zawartych poprzez sieć, które skończyły się źle. Ale wydaje mi się, że rozwiązaniem nie jest zabronienie zbliżania się do komputera. Dziecko jak zechce, może skorzystać z kawiarenki internetowej czy komputera w szkole, u kolegi i wcale nie musimy wiedzieć o tym... Najlepszym rozwiązaniem, jak zawsze, jest pielęgnowanie kontaktu z dzieckiem, okazanie mu zaufania i co jakiś czas spędzenie z nim trochę czasu przed monitorem komputera.

My staramy się także pilnować, by dzieci miały różne obowiązki, inne zainteresowania, czas na czynny odpoczynek, sen. Dopóki mamy wpływ na zajęcia naszych synów i córek, to pokazujemy im, że świat nie kończy się na wirtualnej rzeczywistości, ale też wokół jest mnóstwo wspaniałych zjawisk.

I jeszcze jedno, w naszej rodzinie nie stosuje się kary w postaci zakazu dostępu do komputera. Uważam, że taki „szlaban” sugeruje, iż komputer jest naprawdę ważny, skoro za wykroczenia z nim niezwiązane otrzymuje się właśnie taki zakaz.