facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - czerwiec
WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Dwa oblicza

ks. Marek Dziewiecki

strona: 6



Słuszne są powiedzenia, że muzyka łagodzi obyczaje i że kto śpiewa, ten się podwójnie modli. Rzeczywiście, piękna, harmonijna, spokojna muzyka, wykonana w sposób profesjonalny i subtelny, wycisza, wzrusza i nastraja do refleksji nie tylko dorosłych, lecz także dzieci i młodzież.

Pamiętam, że także dla mnie już w dzieciństwie niektóre utwory muzyczne były codziennym towarzyszem życia, a niektórych piosenek słuchałem wiele razy i nuciłem je sobie po cichu, mimo że nie miałem talentu do śpiewania. Jako nastolatek wydawałem znaczną część kieszonkowego właśnie na płyty z ulubioną muzyką i z piosenkami, które docierały do mego serca i prowokowały mnie do refleksji na temat sensu życia, ideałów i pragnień, miłości i marzeń. Kto jest wrażliwy na muzykę, kto potrafi się skupić i wsłuchiwać w muzykę klasyczną czy filmową, czy w nastrojowe ballady, ten łatwiej niż inni wypływa na głębię człowieczeństwa i osiąga dojrzałość emocjonalną, moralną, duchową.

Dobrym znakiem jest to, że w czasie koncertów muzyki klasycznej, a także w czasie występów chórów czy solistów śpiewających wartościowe piosenki obecni są nie tylko dorośli, ale także dzieci i młodzież. Tłumy nastolatków spotykam na koncertach Starego Dobrego Małżeństwa czy wokalistów, którzy wykonują poezję śpiewaną, piosenki o przyjaźni, małżeństwie, wierności, o poszukaniu Boga i wielkich marzeniach. W czasie spotkań z młodzieżą w szkołach czy podczas rekolekcji odkrywam, że wielu nastolatków fascynuje się Niebieską piosenką Grzegorza Tomczaka, która jest jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości małżeńskiej, jakie znam. Wielu też młodych zachwyca się znanymi w całym świecie musicalami, opartymi na wątkach biblijnych: Jezus Chrystus Superstar czy Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze.

Szczególnie ważną rolę pełni muzyka w rozwoju i wychowaniu tych dzieci i tych nastolatków, którzy uczą się grać na jakimś instrumencie, należą do zespołu muzycznego czy chóru, uczęszczają do szkoły muzycznej albo ogniska muzycznego. Gra na instrumentach czy regularne próby śpiewu to cenne narzędzie wychowawcze. Obcowanie na co dzień z pięknem oraz harmonią muzyki, pieśni i piosenek, regularne, czasem wielogodzinne ćwiczenie gry na jakimś instrumencie czy doskonalenie umiejętności wokalnych, uczy nie tylko wrażliwości, ale też dyscypliny, wytrwałości, panowania nad sobą, nad własnymi słabościami, nad zniechęceniem czy zmęczeniem. Ponadto wchodzenie w świat muzyki pełni ważną funkcję profilaktyczną. Młodzi ludzie, zafascynowani graniem i śpiewaniem, są zwykle bardziej odporni niż ich rówieśnicy na pokusę siedzenia całymi godzinami przed telewizorem czy komputerem, a także na pokusę integrowania się z tymi rówieśnikami, którzy przeżywają kryzys i podejmują ryzykowne zachowania.

W naszych czasach muzyka odsłania jednak swoje drugie, niepokojące, a czasem wręcz destrukcyjne oblicze. Coraz częściej promowana jest w mediach – a w konsekwencji jest popularna wśród sporej części młodzieży – taka muzyka, która ma już niewiele wspólnego z harmonią i pięknem. Coraz częściej popularność zdobywa to, co można nazwać raczej hałasem niż muzyką. Wydaje mi się, że obecnie można już mówić o negatywnej i niebezpiecznej wychowawczo subkulturze, która związana jest nie tylko z hałaśliwą, ale z wręcz wulgarną i destrukcyjną muzyką oraz z takimi piosenkami, które promują bezmyślność, egoizm, agresję, wyuzdanie, łamanie prawa, sięganie po narkotyki, satanizm. Często wiąże się to z faktem, że twórcy i wykonawcy tego typu utworów sami są w kryzysie i postępują w sposób destrukcyjny.

Poważnym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży jest słuchanie takiej muzyki, która raczej zagłusza nasze przeżycia i myśli niż pomaga w wyciszeniu i refleksji. Równie groźne jest wzorowanie się na takich muzykach, którzy sami żyć nie umieją. Niebezpiecznym zjawiskiem jest kompulsywne, czyli odruchowe i natrętne słuchanie (hałaśliwej zwykle) muzyki, czasem głośno i całymi godzinami za pomocą słuchawek, co powoduje nie tylko szkody psychiczne, ale także grozi utratą słuchu. Niektórzy wychowankowie uzależnili się od muzyki i posługują się nią tak, jak inni posługują się alkoholem czy narkotykiem, a zatem po to, by zagłuszać własną świadomość i by zniekształcać własne przeżycia emocjonalne.

Obowiązkiem rodziców i innych wychowawców jest interesowanie się tym, w jaki sposób, jak często i jakiej muzyki czy jakich piosenek słuchają wychowankowie. Trzeba wiedzieć, na jakie koncerty chodzą młodzi ludzie oraz jakich mają muzycznych idoli. W obliczu niepokojących zachowań dzieci i młodzieży w tym względzie nie wystarczy samo zakazywanie czy kontrolowanie. Także w tej dziedzinie zło zwycięża się dobrem, czyli pomaganiem wychowankom, by słuchali takiej muzyki i chodzili na takie koncerty, które rozwijają ich estetyczną i duchową wrażliwość oraz psychospołeczną dojrzałość. Pomagajmy dzieciom i młodzieży w kontakcie z taką muzyką, z takimi piosenkami, a także z takimi wykonawcami, którzy pomagają odbiorcom odkrywać w człowieku to, co najpiękniejsze.