facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - kwiecień
DUCHOWOŚĆ - Po co dogmaty?

Natanael

strona: 22



Określenie "myślenie dogmatyczne" ma w potocznym rozumieniu wydźwięk negatywny. Oznacza myślenie ograniczone zakazami, pozbawione swobody poszukiwań nowych rozwiązań.


Rzeczywiście dogmaty ograniczają swobodę myślenia – wykluczają tezy nieprawdziwe. Bo dogmaty to po prostu pewne prawdy – te dotyczące wiary. Zarzucać komuś wierzącemu, że dogmaty ograniczają go w wierze, to tak jakby zarzucać naukowcowi, że trzymanie się prawdy, np. o kulistości Ziemi, nie pozwala mu na przyjęcie hipotezy, że może być też płaska.

Wokół dogmatów narosło wiele nieporozumień. Nie istnieją „nowe” dogmaty. Nawet trzy ostatnie: o Niepokalanym Poczęciu (1854 r.), o nieomylności papieża (1870 r.) i o Wniebowzięciu Maryi (1950 r.) są jedynie oficjalnym zdefiniowaniem prawd wiary wyznawanej przez Kościół od samych jego początków. Kościół nie wymyśla dogmatów, a jedynie definiuje, czyli określa z większą precyzją, otrzymany od apostołów przekaz wiary, na ogół w odpowiedzi na interpretacje nieprawdziwe – herezje. Tak na przykład opisuje o. Jacek Salij moment zdefiniowania dogmatu o bożym macierzyństwie Maryi: „Sobór Efeski (rok 430) (…) uczynił to w obronie przed chrystologiczną herezją Nestoriusza. Człowiek Jezus Chrystus – sądzili nestorianie – jest (…) tylko moralnie złączony z boską osobą Syna Bożego. „Nie w takiego Chrystusa wierzymy!” – zareagowali Ojcowie Soboru Efeskiego na takie niszczenie prawdy o Nim. Wierzymy, że człowiek Jezus Chrystus jest tym samym Synem Bożym, przez którego świat został stworzony. Ten, którego urodziła Maryja w Betlejem jako jednego z nas (…). Dlatego w Maryi czcimy Matkę Boga. Oczywiście, Ona urodziła naszego Pana w Jego człowieczeństwie, ale urodziła przecież Syna Bożego – Syn Boży i Syn Maryi jest tą samą Osobą.”

Podobnie było z innymi dogmatami. Kiedy zaczynały być głoszone tezy nieprawdziwe, np. że Chrystus nie jest Bogiem (arianizm) albo że nie jest w pełni człowiekiem (monofizytyzm), w odpowiedzi zbierały się sobory, które w wyznaniu wiary wyrażały z większą precyzją tradycyjną naukę Kościoła przejętą bezpośrednio od apostołów.