facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - styczeń
DUCHOWOŚĆ - Ostrze słowa

ks. Andrzej

strona: 22



Powiadał bajkopisarz Ezop, że każdy z nas nosi ze sobą dwa woreczki: przed sobą większy i dobrze widoczny – zbiera do niego wady innych, za sobą mniejszy, którego na ogół nie widzi – do tego zbiera własne wady.

Jednym z niebezpieczeństw spotkania ze Słowem Bożym jest odnoszenie go do innych. Łatwiej dostrzec Judasza w tych, którzy mnie skrzywdzili, niż Chrystusa w tych, których sam skrzywdziłem. W kapłanie z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, łatwiej zobaczyć nielubianego proboszcza niż, to że nie pomogło się żonie, która potrzebowała pomocy w posprzątaniu domu. Łatwiej po raz siedemdziesiąty siódmy prosić o przebaczenie dla siebie, niż po raz drugi przebaczyć sąsiadowi.

Są sytuacje, w których każdy z nas potrafi być mistrzem w kierowaniu ostrza Słowa Bożego ku innym. Wystarczy, by dotknęło takich wygód życia, z których nie mamy zamiaru rezygnować. Nasze sztuczki omijania prawdy o sobie potrafią być bardzo sprytne, a im ktoś inteligentniejszy, tym więcej potrafi ich sobie wymyślić. Jezus radził sobie z nimi przypowieściami. Opowiadał historyjkę na pozór zupełnie nie związaną ze swoimi słuchaczami. Ot, gdzieś tam daleko ojciec miał dwóch synów, których wysłał do pracy. Jeden szybko się zgodził, ale do pracy nie poszedł, drugi, co prawda najpierw się zbuntował, ale mu przeszło. Faryzeusze słuchali, przytakiwali, może przytaczali własne przykłady: Zupełnie jak dzieci mojego sąsiada – jeden kłamie, a drugi też łobuz. Na co Jezus: To nie było o sąsiedzie, to było o was. Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa Bożego – tak jak ten drugi brat, a wy jak ten pierwszy tylko udajecie.

Trudnej prawdy o sobie nikt nie lubi, więc zmierzenie się ze Słowem Bożym może kosztować bardzo dużo. Jeśli rozpraszamy się słuchając Pisma Świętego podczas niedzielnej Mszy św., to dlatego, że łatwiej nam się pogodzić, by Słowo Boże było nudne niż żeby miało coś o mnie powiedzieć. Jednak tylko kto się zdobędzie na taką odwagę, może doświadczyć smaku Bożego miłosierdzia i prawdziwej wolności.

Słysząc pukanie Jezusa dobrze jest wstać, bo to zapewne drzwi mojego serca. Nie sąsiada.