facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - lipiec/sierpień
POD ROZWAGĘ. Żenada za duże pieniądze

Robert Tekieli

strona: 26



Wyznawcy chińskiej radiestezji wierzą, że złe feng shui grobu rodzica może spowodować nieszczęścia spadające na potomka.

New Age tylko z nazwy jest nowy. W swej istocie „nowy wiek” to odgrzewane duchowe kotlety. Nigdy dotąd nie było ruchu religijno-kulturowego, który byłby wyłącznie pasożytem. Wirusem, przenikającym do nauki, szkolnictwa, religii czy polityki. Nowość New Age polega jednak tylko na tym, że ta duchowość zabiera tożsamość każdej formie życia, w którą wnika, pozostawiając złudzenie, że właściwie nic się nie zmieniło. Tyle, że Jezus Chrystus New Age nie ma nic wspólnego z synem cieśli z Nazaretu, a propagowana przez New Age „nowa” nauka, nie jest wcale nauką, a rodzajem antychrześcijańskiej ideologii. Jednym z bardziej popularnych na Zachodzie odgrzewanych kotletów jest liczące sobie kilka tysięcy lat feng shui.

Zmruż oczy
Również w Polsce feng shui powoli staje się coraz bardziej modne. Przedstawiane jest jako rodzaj egzotycznej nowości. Albo wspaniały wytwór szacownej kultury chińskiej. Kultury mającej zawierać, według wielu zafascynowanych nią mieszkańców Zachodu, rodzaj tajemnej wiedzy o rzeczywistości. Lub, w wariancie najłagodniejszym, kultury niosącej w sobie niebywale istotne informacje o przyrodzie, które umknęły zachodnim mikroskopom, teleskopom Hubble’a i wielkim zderzaczom hadronów.
Mit nadprzyrodzoności i wyjątkowości Wschodu szerzony jest na Zachodzie przynajmniej od czasów „oświecenia”. Bardzo dużą pracę na rzecz tego mitu wykonało Towarzystwo Teozoficzne Madam Besant, wywoływaczki duchów z dziewiętnastego wieku. Efekty propagandowej pracy pokoleń ezoteryków są zadziwiające. Dziś 35% Polaków wierzy w ideę reinkarnacji! Podobnie jedna trzecia Włochów, jedna czwarta Amerykanów, Austriaków i Niemców. W aurze tej wyjątkowości zaprezentowano Polakom przed dwudziestu laty feng shui. Czym w rzeczywistości jest?

Feng shui zmarłych
Feng shui – to sztuka kształtowania środowiska człowieka oparta na wierze w możliwość wpływania na jego los poprzez manipulację przedmiotami i przestrzenią. Zwolennicy feng shui wierzą, że nierównowaga w przepływie „energii” chi (ki, qi) w otoczeniu, ma wpływ na całe życie człowieka, na jego zdrowie, relacje z ludźmi, powodzenie finansowe i życiowe. Wyznawcy filozofii stojącej za feng shui wierzą, że najistotniejszym elementem potencjału życiowego człowieka jest przeznaczenie określone przez jego horoskop astrologiczny. Lunarna astrologia chińska oparta jest za zupełnie różnych zasadach niż zachodnia, wywodząca się z Chaldei. Obydwie są nienaukowym przesądem.
O roli feng shui w hierarchii wartości przeciętnego Chińczyka niech świadczy fakt, że stosowanie się do jej zasad jest, według chińskich wierzeń, bardziej istotnym sposobem zapewnienia sobie życiowego sukcesu, niż dobre uczynki i konsekwentna praca!
Znane są przypadki katastrof humanitarnych będących efektem stosowania zasad feng shui w miejsce zdrowego rozsądku czy wskazań nauki. Na przykład przy budowie wielkich tam na rzekach chińskich zalecenia konsultantów feng shui bywają ważniejsze od wskazań geologów i hydrologów. Pierwszy po roku 1997 gubernator Hong-kongu – C. H. Thung – oświadczył, że nie przeniesie się do kolonialnej siedziby gubernatorów, ponieważ ma ono niekorzystne feng shui.
Tradycyjna szkoła „Yin feng shui” zajmuje się zmarłymi. Szkoła Yang, ze zrozumiałych względów bardziej znana na Zachodzie, zajmuje się żyjącymi. Feng shui miejsc pochówków szkoły yang opiera się na wierze, że złe feng shui grobu rodzica może spowodować nieszczęścia spadające na potomka. Ale jeszcze gorsze mogą być „nieprofesjonalne” ingerencje w otoczenie grobów. „Yin feng shui ma ogromną moc – możesz jeszcze pogorszyć sprawę, a wpłynie to również na feng shui twojego rodzeństwa” – twierdzi Too Lillian, autorka podręcznika „Feng shui, podstawy”. Jak wykształceni ludzie Zachodu mogą łykać podobne bzdury? A łykają. I mrużą z zadowolenia oczy.

Czy Kot i Lis z bajki
o Pinokiu mają skośne oczy?
Konsultanci feng shui proponują swym klientom równoważenie zaburzeń nieistniejącej „energii” chi przy pomocy różnorodnych „remediów”. Tu dopiero mamy pole do popisu dla absurdu. Aby nie rozpadło ci się małżeństwo, powieś lustro na drzwiach łazienki. „Lusterko powinno być stabilnie zamocowane tak, aby nie spadło, co uznaje się za złą wróżbę”. Łazienka na prawo od drzwi, pan domu będzie niewierny. Jeśli brakuje ci pieniędzy, wystarczy zakopać drobną kwotę w przedniej lewej części ogródka, koniecznie usypując nad monetami zgrabny kopczyk. Jak widać bajka o Pinokiu do Chin jeszcze nie dotarła!
Jeśli w łóżku śpią dwie osoby, konsultant feng shui zaleci jeden materac. Bowiem zastosowanie dwóch oddzielnych materaców „może doprowadzić do rozpadu związku”. Zabawne? Wynajmowani za duże pieniądze, przez wielkie zachodnie korporacje konsultanci feng shui mogą zaordynować swemu klientowi rybki. „Akwarium z sześcioma czarnymi rybami ma chronić przed złym wpływem ostrego narożnika na pomyślność człowieka”. Mało? Bardzo proszę więcej: na frontonach domów należy umieszczać wyobrażenia zwierząt. Dlaczego? „Dzikie duchy tygrysów, lwów, panter, kozic górskich lub orłów zapewniają ochronę rodzinie”. Różowa pościel „podnosi subtelną energię yang”, płynąca woda „wspomaga przepływ energii ki”, świece „rozpalają związki”; najlepsze są w kolorach czerwonym, fioletowym, żółtym, białym, pomarańczowym, złotym i srebrnym; gdyby ktoś nie wiedział: „dobrym rozwiązaniem jest stosowanie ich parami”. Lampa lub kryształowy żyrandol w południowo-zachodniej części mieszkania“ są idealne dla aktywizacji energii ki, która stymuluje miłość i związki”. Natomiast „mała fontanna w strefie południowo-zachodniej ogrodu może być także bardzo pomocnym miłosnym remedium. Należy jednak stosować to remedium z umiarem. Element wody jest niezgodny z elementem tej strefy i jej nadmiar może przynieść odwrotny skutek”.
Akwarium z sześcioma rybami to „remedium” feng shui o bardzo dużej sile działania. Ale ryby nie mogą być jakiekolwiek, prawdziwą „moc” mają czarne Arowany. Nie daj Boże, gdyby rybek było pięć! Nawet nie chcę myśleć, co stałoby się wtedy z pięciorybkową rodziną, korporacją czy restauracją. Akwarium ma pomóc w „osiągnięciu bogactwa oraz bronić przed wszelkimi zagrożeniami skierowanymi w jego właściciela”. Konsultanci feng shui odradzają „stosowanie tego remedium osobom, które rybami nie potrafią się zajmować. Tak jak my będziemy eksperymentować na rybach, tak los może na nas”.

Wiara w moc bałwanów
Zalecenia różnych szkół feng shui są sprzeczne. Zastosowanie zasad Szkoły Kompasu feng shui często nie da się pogodzić z zasadami Szkoły Form Krajobrazowych. Propagatorzy feng shui na Zachodzie starają się ukryć jego aspekt duchowy. Wiara w zasady feng shui jest idolatrią, czyli bałwochwalstwem. Grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu. W feng shui używane są również rytuały magiczne: „Wiele łatwych do zaakceptowania przez współczesnych ludzi Wschodu inkantacji, śpiewów, obrzędów oraz tradycyjnych metod, mogłoby się zachodniemu czytelnikowi nie podobać. Są to osobiste błogosławieństwa i techniki praktykowane często w samotności, w celu spowodowania pozytywnych procesów mentalnych zachodzących w umyśle. Jedni mogą sądzić, że jest to hokus pokus, inni uznają to za akt wiary czy siłę pozytywnego myślenia. Funkcją tych rytuałów jest zwiększenie możliwości naszego odbioru, abyśmy mogli z tego procesu osiągnąć maksimum korzyści”. Tak napisała w swojej książce „Feng shui, czyli sposób na szczęście” Sarah Rossbach. Również wróżbiarstwo odrzucane w Starym Testamencie oraz przez chrześcijaństwo w sposób jednoznaczny i bardzo zdecydowany jest częścią feng shui: „Feng shui obejmuje różne formy wróżb i czytania przyszłości”.
Zatrudniając konsultanta feng shui, trzeba odrzucić zarówno autorytet nauki, jak i chrześcijaństwa. Trzeba bowiem porzucić racjonalizm, by uwierzyć, że „dzwonek wietrzny o pięciu rurkach przynosi pecha”. Bowiem taki sam dzwonek o sześciu rurkach ma zapewniać szczęście.
Feng shui cechuje dowolność i subiektywizm. Ale jest również karykaturą religii. Magia jest bowiem antyreligią. Otoczenie człowieka ma bez wątpienia wpływ na jego samopoczucie. Feng shui nie jest jednak metodą aranżacji wnętrz i przestrzeni. Wiara w możliwość wpływania na los czy szczęście człowieka przez odpowiednie posługiwanie się przedmiotami jest przesądem. Praktykowanie przez inicjowanych ekspertów feng shui technik magicznych, transowych i medytacyjnych oraz zwróconego przeciwko pierwszemu przykazaniu wróżbiarstwa sprawia, że klienci feng shui mogą się narazić również na negatywne konsekwencje duchowe wynikające z nieświadomego uczestniczenia w magicznych rytuałach. Wietrzne dzwonki wiszące w wielu polskich ogrodach i przy drzwiach wielu domów, miały być według biednych chińskich chłopów sprzed pięciu tysięcy lat pułapkami na duchy.
Feng shui to obciach. Żenada za duże pieniądze.