facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2006 - czerwiec
WYZWANIA

ks. Andrzej Godyń SDB

strona: 3





Nie istnieje lepsze potwierdzenie skuteczności salezjańskiej metody wychowawczej niż świętość wychowanków. Pierwszym świętym wychowankiem ksiedza Bosko był Dominik Savio. Siostry salezjanki stawiaja dziewczętom za wzór Laurę Vicuna, która ofiarowała Bogu życie za zbawienie mamy. W tym roku będzie też beatyfikowany inny wychowanek salezjański z Ameryki Południowej Zefiryn Namunkura. W Polce jesteśmy dumni z tego, że mamy aż 5 błogosławionych wychowanków z Oratorium przy ul. Wronieckiej w Poznaniu. Podczas wizyty w naszym kraju ks. generał Pascual Chavez zauważył, że żaden inny dom salezjański na świecie - łacznie z Valdocco - nie może poszczycić się taką liczba błogosławionych i świętych.
Świętość jest jednak zjawiskiem dużo powszechniejszym niż mogłaby to sugerować liczba wyniesionych na ołtarze. W zeszłym roku na naszych łamach ksiadz generał przedstawił cała galerię młodych ludzi, którzy dzięki salezjańskiemu wychowaniu przeżyli swoje życie w miłości Boga i bliźniego. Tylko nieliczni są oficjalnie uznani przez Kościół za błogosławionych bądź świętych, a przecież w pamięci tych, którzy ich znali wszyscy oni umierali w opinii świętości.
Kiedy czyta się wspomnienia o naszych błogosławionych uderza ich całkowita „normalność" - żartowali, sprzeczali się, robili sobie psikusy, rozmawiali o dziewczynach, które im się podobały, a jeden z nich - tu trochę niewychowawczo zdradzam niedawno odkryty przeze mnie sekret- palił papierosy. Czytając wspomnienia i listy z więzienia wielu ich rówieśników, można zauważyć, że są bardzo podobne w tonie do listów i wspomnień chłopców z poznańskiej piątki. Do tego stopnia, że jeśli ktoś tylko na ich podstawie miałby zgadywać, którzy z nich będą ogłoszeni świętymi Kościoła, to zapewniam - byłby w bardzo poważnym kłopocie. Oznacza to, że - tak jak zapewniał ksiądz Bosko - świętość nie jest aż taka trudna.
Ten numer naszego pisma po raz kolejny poświęcamy naszym chłopcom. I zapewniam, że nie ostatni.