facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - maj
RODZINA SALEZJAŃSKA - Papieskie przesłanie - Salezjanie III tysiąclecia, bądźcie świętymi

ks. Jarosław Wąsowicz SDB

strona: 4



Tysiące zniczy i kwiatów pojawiających się w kościołach i miejscach związanych z Ojcem Świętym Janem Pawłem II staną się symbolem dni, podczas których świat żegnał się z Wielkim Prorokiem naszych czasów.


Kwiaty i znicze pojawiły się także na ulicy Tynieckiej w Krakowie, na terenie salezjańskiej parafii św. Stanisława Kostki na krakowskich Dębnikach, gdzie pod numerem 10 w latach 1938-1944 mieszkał student Karol Wojtyła. Tutaj właśnie zaczęły się pierwsze kontakty przyszłego Papieża z salezjanami.


Salezjański parafianin

W salezjańskiej parafii pod wezwaniem św. Stanisława Kostki Karol Wojtyła zamieszkał wraz ze swoim ojcem w 1938 r. Szybko zwrócił na siebie uwagę miejscowych duszpasterzy – salezjanów. Wkrótce zachęcony przez nich został członkiem parafialnego Żywego Różańca. Kołem opiekował się wówczas Jan Tyranowski, dzisiaj sługa Boży. Pan Jan, krawiec z zawodu, swoją postawą i głęboką wiarą potrafił oddziaływać na młode serca podopiecznych. Wojtyła wyróżniał się spośród młodzieńców uczestniczących w tajnych spotkaniach w mieszkaniu Tyranowskiego. Budował umiłowaniem św. Jana od Krzyża, imponował wiedzą. Wygłaszał prelekcje dla młodszych nieco kolegów. W tym okresie Karol Wojtyła codziennie bywał na Mszy św. i na modlitwie w dębnickim kościele. Ks. Michał Szafarski, wówczas także członek młodzieńczego Żywego Różańca, tak wspomina przyszłego Papieża: Klęczał po prawej stronie przy Ołtarzu Matki Bożej Wspomożycielki względnie podczas Mszy św. przy balustradzie. Uderzała Jego głęboka pobożność, czynne uczestniczenie we Mszy św. i częste – codzienne – przyjmowanie Komunii św. Był zawsze skupiony i poważny, chociaż na ustach stale miał charakterystyczny uśmiech.

W 1946 r. ks. Karol Wojtyła odprawił w salezjańskim kościele parafialnym na Dębnikach jedną ze swoich prymicyjnych Mszy św. Później, już jako kardynał, w czasie wizytacji parafii, złożył podziękowanie wspólnocie za to, że mógł w tym kościele rozeznać swoje kapłańskie powołanie. Wskazując na ołtarz Wspomożycielki, powiedział, że właśnie tu modlił się o łaskę powołania kapłańskiego i tu ją otrzymał. Z okazji 50-lecia parafii, w listopadzie 1981 r. Papież tak pisał do jej wiernych: Jest to druga po Wadowickiej parafia, w której odkrywałem i pogłębiałem tajemnice Kościoła, tej szczególnej społeczności Ludu Bożego...

Dębnicki okres życia Jan Paweł II wspomniał także w książce napisanej z okazji 50. rocznicy święceń kapłańskich zatytułowanej: Dar i Tajemnica. Odnajdziemy w niej takie słowa: Myślę, że w procesie kształtowania mojego powołania środowisko salezjańskie odegrało doniosłą rolę. Natomiast o ówczesnym mistrzu młodzieży w salezjańskiej parafii – Janie Tyranowskim – napisał: Księża salezjanie, którzy w tym trudnym okresie odważyli się na prowadzenie duszpasterstwa młodzieży, powierzyli mu zadanie polegające na nawiązywaniu kontaktów z młodymi ludźmi w ramach tzw. Żywego Różańca (…). Od niego nauczyłem się m.in. elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedziły to, co potem znalazłem w seminarium.


Dalsze kontakty

W okresie studiów rzymskich ks. Karol Wojtyła w 1947 r. odwiedził po raz pierwszy turyńskie Valdocco, kolebkę Zgromadzenia Salezjańskiego i modlił się u grobu św. Jana Bosko. Po powrocie do Polski jako pasterz diecezji spotykał się z salezjanami pracującymi na jej terenie. Z tymi, których znał z czasów dębnickich, utrzymywał grzecznościową korespondencję. Zawsze miło wspominał salezjanów, z uznaniem wyrażał się o ich pracy na rzecz młodzieży. Wielokrotnie uczestniczył w ważnych uroczystościach Zgromadzenia w Polsce. W 1971 r. w Czerwińsku, gdzie znajduje się nowicjat salezjański, uczestniczył w koronacji obrazu Matki Bożej Pani Mazowsza. Na tej uroczystości wygłosił też okolicznościową homilię. Kardynał Wojtyła brał również udział w centralnych obchodach Jubileuszu 75-lecia pracy salezjanów w Polsce. Uroczystości te odbyły się w macierzystym domu polskich salezjanów w Oświęcimiu.


Na Stolicy Piotrowej

W październiku 1978 r. rozpoczął się nowy etap życia kard. Karola Wojtyły. Został wybrany Papieżem. Odtąd jego kontakty z salezjanami przybrały charakter uniwersalny. Przez następne lata często spotykał się z duchowymi synami św. Jana Bosko na wszystkich kontynentach świata. Spotykał się także z różnych okazji z salezjańską młodzieżą.

Dzięki Ojcu Świętemu nasz założyciel – ksiądz Bosko zyskał w Kościele jeszcze jeden tytuł: „Ojca i nauczyciela młodzieży”. Tak Papież nazwał go w 1988 r., kiedy obchodziliśmy setną rocznicę narodzin dla nieba księdza Bosko. W liście do Przełożonego Generalnego Zgromadzenia Salezjańskiego Ojciec Święty napisał: „Ksiądz Bosko Powraca” – ta tradycyjna pieśń Rodziny Salezjańskiej wyraża pragnienie „powrotu księdza Bosko” i „powrotu do księdza Bosko”, aby być wychowawcami dochowującymi wierności tradycji, a równocześnie – jak on – wrażliwymi na niezliczone potrzeby współczesnej młodzieży, i aby w jego spuściźnie odnaleźć przesłanki, które także dzisiaj pozwolą dać odpowiedź na jej trudności i oczekiwania. W tym samym roku Papież obdarował nas jeszcze beatyfikacją wychowanki sióstr salezjanek – Laury Vicuńy. Wyniósł ją na ołtarze na Colle Don Bosco (miejscu urodzenia św. Jana Bosko), w obecności tysięcy młodzieży z całego świata.

Więzi przyjaźni łączyły Jana Pawła II z Przełożonym Generalnym naszego Zgromadzenia ks. Egidio Viganó. Łączył się też zawsze w duchowej jedności z naszymi Kapitułami Generalnymi. Podczas ostatniej zostawił nam przesłanie: Salezjanie III tysiąclecia, bądźcie świętymi!


Promotor świętości

Jako Rodzina Salezjańska zawdzięczamy Ojcu Świętemu jeszcze jedną ważną rzecz. Jan Paweł II ubogacił Kościół i nasze Zgromadzenie nową rzeszą świętych wyniesionych na ołtarze. Wśród nich znaleźli się salezjanie, salezjanki, nasi wychowankowie i współpracownicy. Przed pontyfikatem Ojca Świętego cieszyliśmy się chwałą nieba tylko czterech członków naszej Rodziny Salezjańskiej: św. Jana Bosko, św. Dominika Savio, św. Marii Dominiki Mazzarelo i bł. Michała Rua. Dzisiaj nasz skarbiec świętości wypełniony jest kilkudziesięcioma świętymi i błogosławionymi. Wśród nich znaleźli się także Polacy – salezjanie: bł. August Czartoryski i bł. ks. Józef Kowalski (Ojciec Święty znał go osobiście), wychowankowie: piątka błogosławionych oratorianów z Poznania, michaelici: bł. Władysław Błądziński i bł. ks. Wojciech Nierychlewski, współpracownicy: bł. Michał Woźniak.


Pierwszy salezjanin

Wielu naszych współbraci nazywało Jana Pawła II „pierwszym salezjaninem współczesnych czasów”. Ojciec Święty przez cały pontyfikat szczególną troską otaczał młodzież. Można by rzec, że w sposób doskonały realizował jedno ze wskazań księdza Bosko, który mówił: Kochajcie to, co kocha młodzież, a wtedy oni pokochają to, co kochacie wy. Młodzież kochała Papieża jak nikt inny. I jak nikt inny wsłuchiwała się w Jego słowa. I pokochała Kościół, tak jak kochał go Jan Paweł II. Dzisiaj na całym świecie młodzi, łącząc się w modlitewnej zadumie za Papieża, dają temu kolejne świadectwo.


Myślę, że w procesie kształtowania mojego powołania środowisko salezjańskie odegrało doniosłą rolę.
Jan Paweł II