facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2010 - lipiec/sierpień
ZDROWA MEDYCYNA - BIOETYKA. Albo in vitro, albo Komunia

ks. Paweł Bortkiewicz TChr

strona: 28



Niedawno pojawił się komunikat Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski, w którym zawarte zostało m.in. zdanie: „Kościół od zawsze broni najsłabszych, a zwłaszcza całkowicie bezbronnych, jakimi są dzieci poczęte. Należy pamiętać, że ci którzy je zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy”.

Ten tekst wywołał szereg dyskusji i komentarzy. Można je sprowadzić do następujących pytań – problemów: Czy ma on charakter doktrynalny? Czy oznacza konieczność odmawiania Komunii świętej tym, którzy są zwolennikami in vitro? Czy stanowi argument w sporach politycznych naszej polskiej rzeczywistości?

Zanim podejmiemy próbę odpowiedzi na te pytania, warto zauważyć dwie podstawowe sprawy. Pierwszą z nich są racje, którymi posiłkuje się Kościół w swoim negatywnym stosunku do sztucznej reprodukcji człowieka, czyli zabiegu in vitro. Pierwszą z nich jest tzw. „eliminacja embrionów nadliczbowych”. Chodzi tutaj o działania, które w sposób natychmiastowy, bądź czasowo rozciągnięty, eliminują poczęte życie ludzkie. Mają zatem one charakter abortywny, podobnie jak np. działania niektórych środków wczesnoporonnych. Jednoznaczną ocenę zła moralnego aborcji zawarł Jan Paweł II w Evangelium vitae. Wystarczy przywołać choćby jedno zdanie: „Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne”. Jan Paweł II nie pozostawia także wątpliwości co do łączności aborcji z eliminacją embrionów ludzkich: „Ocena moralna przerywania ciąży dotyczy także nowych form zabiegów dokonywanych na embrionach ludzkich, które chociaż zmierzają do celów z natury swojej godziwych, prowadzą nieuchronnie do zabicia embrionów”. Argumentem przeciwko in vitro jest także oddzielenie prokreacji od aktu małżeńskiego, czyli manipulacja życiem ludzkim w samym momencie jego zaistnienia.

Drugą istotną kwestią jest zagadnienie Komunii i ekskomuniki. Komunia oznacza wspólnotę osobową z Chrystusem, a w Nim z Kościołem. Na marginesie trzeba jednoznacznie przypomnieć sprzeciw Kościoła wobec sloganu: „Chrystus – tak, Kościół – nie”. Rozerwanie więzi z Kościołem jest zer-
waniem więzi z Chrystusem, a zerwanie więzi z Chrystusem jest, jak pokazuje pośrednio sam Chrystus w scenie spotkania z Szawłem pod Damaszkiem, godzeniem w Kościół. Ekskomunika jest dokonywana zatem przez samego zrywającego więź z Chrystusem w Jego Kościele. Wszelkie sprawy zewnętrze są tutaj wtórne w stosunku do czynu wewnętrznego.

W tym kontekście wydaje się, że nie ma decydującego znaczenia orzeczenie prawne, czy tekst komisji Episkopatu ma charakter doktrynalny, czy nie. Nauczanie biskupów ma przede wszystkim charakter parenetyczny, to znaczy umoralniający. Jest odzwierciedleniem nauczania Magisterium Kościoła. Tu warto poczynić pewną ważną uwagę. Dzisiaj niejednokrotnie pojawia się opozycja typu: sumienie – autorytet. Wydaje się, że wielu z nas chciałoby za Newmanem wznieść toast najpierw za sumienie, a potem dopiero za papieża (jest taki tekst J.H. Newmana „List do Księcia Norfolk”, w którym wspomina o owym toaście). Rzecz w tym, że w istocie Newman nie absolutyzował sumienia. Zarówno sumienie, jak i autorytet (papież, biskupi) są podporządkowane Duchowi Prawdy. Magisterium pełni rolę instytucjonalnej pomocy w drodze sumienia do poszukiwania prawdy. Tylko w ten sposób sumienie może zyskać walor pewnego i prawdziwego. Nieliczenie się z głosem biskupów w kwestiach wiary czy moralności jest – najoględniej mówiąc – wysoce ryzykowne. Krótko ujmując, nie wydaje się rzeczą istotną, czy wypowiedź Komisji ds. Rodziny ma charakter doktrynalny, czy tylko pouczający – ona jest niezbędną pomocą dla sumienia.

Zauważmy, że tekst komisji nie mówi o odmawianiu zwolennikom in vitro Komunii świętej, on jedynie sugeruje pewną uczciwość postępowania wobec zwolenników in vitro, a zatem godzących się na aborcję i manipulację. Ta uczciwość domaga się uznania, że swoimi poglądami znalazłem się poza wspólnotą żywego Kościoła, poza Chrystusem, który oddał swoje życie za nasze życie i za naszą godność. Taka jest logika myślenia i taka jest konsekwencja podjętych decyzji.

Oczywiście, można dywagować, czy współczesny człowiek jest świadom wszystkich aspektów zapłodnienia in vitro. Może przecież mieć na uwadze tylko to, że pragnie mieć dziecko, a jedyną drogą jego uzyskania jest in vitro. Patrzy zatem na to działanie przez prymat jednego z efektów, jakim jest poczęcie reprodukcyjne dziecka. Trudno jednak uznać, że w dobie ogromnej debaty na temat in vitro eliminacja embrionów i manipulacja życiem są tematami aż tak nieznanymi. Jeżeli więc mielibyśmy tutaj do czynienia dodatkowo z ignorancją, to byłaby to ignorancja zawiniona, która powoduje jeszcze większą odpowiedzialność moralną.

Ostatnią kwestią jest kontekst polityczny owego zarządzenia i całego sporu. Jest sprawą ciekawą, że zarzut upolityczniania pojawia się zawsze w określonej perspektywie – liberalno-relatywizującej moralność. Tymczasem Jan Paweł II w rozmowie z Frossardem zestawił ze sobą dwa zdania wyznaczające według niego pole manewru Kościoła w przestrzeni polityki. To słowa Chrystusa: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” oraz słowa Soboru o Kościele jako „znaku i zabezpieczeniu transcendentnego charakteru osoby ludzkiej” (KDK nr 76). Papież utożsamiał te dwie frazy – „świadectwo prawdzie” i „zabezpieczenie transcendentnego charakteru osoby ludzkiej”.

Kościół nie może, nie ma prawa milczeć, gdy prawda jest zakłamywana, a osoba zostaje zredukowana do nadliczbowego istnienia czy przedmiotu manipulacji.