facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2008 - listopad
WYZWANIA

ks. Andrzej Godyń SDB

strona: 3



Jakimś ponurym paradoksem naszych czasów jest, że kiedy tak wiele dzieci zabija się w legalnych i nielegalnych aborcjach, a lęk, że narodziny dziecka pogorszą sytuację rodziny powoduje, iż antykoncepcja jest traktowana jako coś naturalnego, coraz więcej par małżeńskich nie może mieć dzieci i jeśli nie chce się uciekać do metod nieetycznych, pozostaje im czekać na adopcję.

Z adopcją związanych jest wiele nieprawdziwych przeświadczeń. Np. że jest nie wiadomo jak kosztowna, że kto wie, jak długo czeka się na dziecko, że dzieci adoptowane będą szukały swoich naturalnych rodziców. W rzeczywistości, w większości przypadków, to dzieci czekają na adopcyjnych rodziców (nie dotyczy to noworodków), a nie odwrotnie, a jak twierdzi Wojciech Pytel – prezes Fundacji Rodzin Adopcyjnych – tylko w wyjątkowych przypadkach dzieci będą chciały poznać rodziców biologicznych. Ale zdaniem wielu rodziców, którzy od lat wychowują dzieci adoptowane największym mitem jest myślenie, że pamięta się o ich innym pochodzeniu. W biegu życia nie ma na to czasu.

Zresztą wszyscy jesteśmy adoptowani. Tak przynajmniej uważał św. Paweł: naturalnym Synem Boga jest Chrystus, za to każdy ochrzczony jest dzieckiem Bożym adoptowanym, a Zbawienie polega na tym, że dzieci adoptowane są tak samo traktowane, jak Syn Jednorodzony i mogą zwracać się do Boga „Abba”. Tradycyjnie, w języku polskim, przyjęło się tłumaczyć to słowo jako „Ojcze” jednak w swoim aramejskim oryginale brzmi o wiele bardziej intymnie. To raczej „tato”, a nawet „tatusiu”. I choć brzmi to rewolucyjnie czy wręcz gorsząco, możemy tak do Niego mówić. Bóg pokazuje nam, że o „dziecięctwie” bardziej niż biologia decyduje kryterium miłości.