facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2008 - maj
OKIEM RODZICA. W poszukiwaniu wzoru do naśladowania

Joanna Orda

strona: 7



Żywoty świętych to doskonała literatura dydaktyczna dla dzieci. Postać świętego jest czytelna i spójna. Święty to osoba, a nie aktor o wielu twarzach, dziś wcielający się w rolę dobrego, poczciwego człowieka, a innego dnia będący oszustem i przestępcą. Często czytałam swoim dzieciom o świętych. Starałam się podkreślać, że to prawdziwy zwyczajny człowiek, bo właśnie od nas rodziców zależy czy święci będą dla dzieci ważni, czy staną się dla nich postaciami autentycznymi i wzorcami, a pielgrzymowanie do miejsc z nimi związanych będzie sposobem odnajdywania własnej integralności i jedności we wspólnocie.

Święci zawsze mnie fascynowali. Korowód majestatycznych postaci o popularnych imionach, które w strojach z różnych epok zmierzały w jednym kierunku to wspomnienie z mojego wczesnego dzieciństwa z malowideł kościoła parafialnego. To, co i jak robią święci, to nie współczesny przepis na błyskotliwą karierę. To prawdziwe życie, które przeżywali godnie.

Z dzieciństwa często wspominam sytuacje, gdy podczas przedstawiania się padały komentarze: „Jakie ładne imię Joanna, to jak Joanna d’Arc”. Pamiętam dumę z mojej imienniczki i żałuję, że dziś już rzadko rozpoznaje się w naszych imionach świętych patronów. Święty to patron, ktoś, kto ma coś do zaoferowania. Znacznie więcej niż współcześni patroni medialni czy sponsorzy. Do dziś wspominam wybór imienia do bierzmowania, mojego i moich dzieci, była to poważna decyzja.

Nasze rodzinne wyjazdy wakacyjne często nabierały charakteru pielgrzymki po Polsce, gdzie w każdym ze zwiedzanych miast odwiedzaliśmy kościoły sprawdzając, pod jakim są wezwaniem, jaki święty jest ich patronem. Często odnajdywaliśmy modlitwy i szczególne intencje, które można im powierzyć. Święci żyli w różnych miejscach i czasach, a my poszukując śladów materialnych ich życia pielgrzymujemy do sanktuariów.

Szczególne miejsce na naszym pielgrzymkowym szlaku zajmują sanktuaria maryjne. Doceniamy szczególnie wartość pielgrzymki w przełomowych chwilach życia. Kiedy dzieci były jeszcze małe, dbaliśmy o to, aby nie tylko pielgrzymowały w określonej intencji, ale również w podziękowaniu za uzyskane łaski. Szczególnie wspominam pielgrzymki na Jasną Górę po I Komunii Świętej zarówno córki jak i syna, które organizowano w parafii dla wszystkich dzieci komunijnych i ich rodziców, a później pielgrzymki maturzystów do Częstochowy. To były szczególne wydarzenia rodzinne, dzięki którym odnaleźliśmy jedność.

I choć czasy się zmieniają, wciąż mamy świętych i miejmy nadzieję, że będą nam przybywać nowi, że nie zabraknie autorytetów do stawiania za wzór naszym dzieciom.
I że sami znajdziemy się w tym gronie razem z naszymi dziećmi.