facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2008 - maj
WYCHOWANIE. Wychowanie do świętości

ks. Marek Dziewiecki

strona: 6



Maj to miesiąc poświęcony Maryi – Tej, która jest najpiękniejszą spośród ludzi w dziejach ludzkości. Ona jest najwierniejszą wychowanką Boga. Ona jest tą, która z woli Chrystusa stała się naszą Matką i Przewodniczką po drogach wychowania, czyli dorastania do świętości.

kolenia to najważniejsze i najtrudniejsze zadanie rodziców i innych wychowawców. W dobie ponowoczesności jest to zadanie wyjątkowo trudne, gdyż obecnie dominuje niska kultura, która bezkrytycznie powtarza ideologiczne mity na temat wychowania. Do modnych mitów należy przekonanie, że wychowanek rodzi się wewnętrznie bezkonfliktowy i harmonijny, że sam siebie nie skrzywdzi, że jego rozwój polega na spontanicznej samorealizacji, bez potrzeby pracy nad sobą, bez dyscypliny i wysiłku, bez zasad moralnych. Niemniej modny jest mit o wychowaniu bez stresów, gdy tymczasem bezstresowo można rozpieszczać albo demoralizować, ale nie wychowywać. Powyższe mity to przejaw wyjątkowo naiwnego populizmu pedagogicznego, który sprawia, że „nowocześni” wychowawcy uciekają od prawdy o człowieku i w miejsce faktycznego rozwoju proponują indywidualistyczny egoizm, czyli pozostawianie wychowanka w fazie wczesnego dzieciństwa.

Tymczasem wychowawcy chrześcijańscy są realistami, a realizmu uczą się od Chrystusa, który nie tylko nieodwołalnie kocha, ale też w pełni rozumie człowieka. Właśnie dlatego Jezus jest najlepszym wychowawcą człowieka. On uczy nas realistycznie myśleć i dojrzale kochać po to, byśmy dorastali do świętości, która jest miarą marzeń Boga o człowieku, a przez to najwyższą miarą bogatego człowieczeństwa. Święty to ktoś, kto – na wzór Jezusa – żyje w błogosławiony sposób w twardej rzeczywistości. To ktoś, kto – podobnie jak Jezus – fascynuje ludzi dobrej woli, ale niepokoi ludzi cynicznych i przewrotnych. Święty to – zgodnie z definicją Chrystusa – ktoś czysty jak gołębica i sprytny jak wąż, czyli ktoś jednocześnie dobry i mądry.

Człowiek wychowany według zasad Ewangelii to ktoś, kto mądrze kocha. To ktoś, kto nie skrzywdzi nikogo, ale też to ktoś, kto odważnie demaskuje zło i nie pozwala, by inni go krzywdzili, gdyż nie jest kimś naiwnym. Jezus uczy mądrej miłości. Mądrej, czyli wyrażanej w sposób dostosowany do zachowania drugiej osoby. Właśnie dlatego ludzi dobrej woli Jezus umacniał, błądzących upominał, a faryzeuszów i cyników publicznie demaskował i piętnował. Wzorem kompetentnej miłości dla wychowawców wszystkich czasów jest przypowieść o marnotrawnym synu i o mądrze kochającym ojcu. Jak długo syn pozostaje blisko ojca, tak długo ten okazuje mu miłość i uczy go sztuki życia. Gdy kochany przez ojca syn odchodzi, wtedy ojciec kocha go dalej, wychodzi na drogę, wysyła sygnały swojej miłości, ale nie przeszkadza synowi ponosić konsekwencji błędów, które tenże popełnia. Ojciec wie, że człowiek, który odchodzi bardzo daleko, przestaje być wrażliwy na cierpienia Boga i ludzi, ale zachowuje jeszcze wrażliwość na własne cierpienie. Syn marnotrawny zastanawia się, uznaje prawdę o swojej sytuacji („u ojca było mi lepiej”) i wraca. Wtedy ojciec urządza mu święto. Dojrzały wychowawca naśladuje taką właśnie mądrą miłość ojca z przypowieści Jezusa. Wychowawca chrześcijański to ktoś, kto nieodwołalnie kocha, a jednocześnie potrafi wiele wymagać i nigdy nie jest naiwny.

Zarówno wychowawcy, jak też wychowankowie, potrzebują przykładu ludzi świętych. Święci nie są kimś doskonałym i nie we wszystkim musimy ich naśladować. We wszystkim możemy naśladować jedynie Jezusa. Natomiast święci – nawet z zupełnie innych epok i z obcymi nam charyzmatami – upewniają nas o tym, że możliwe jest radykalne naśladowanie Chrystusa w każdych czasach, w każdym powołaniu i w każdej sytuacji życiowej. Najbardziej niezwykłym wzorem ludzkiej świętości jest Maryja – cała piękna, bo cała święta. Ona upewnia nas, że ten, kto kocha Boga, potrafi też heroicznie kochać człowieka.

W dorastaniu do świętości zwłaszcza młodzi ludzie potrzebują bardziej świadków i autorytetów niż nauczycieli. Potrzebują takich postaci, jak św. Jan Bosko czy, jak w naszych czasach, Jan Paweł II i Matka Teresa z Kalkuty. Potrzebują doświadczenia wspólnoty ludzi wierzących poprzez uczestnictwo w różnych grupach i ruchach formacyjnych. Nikt z nas nie jest w stanie wypływać na głębię człowieczeństwa w samotności. Ważnym elementem wychowania jest także – częste w maju – wspólne pielgrzymowanie na Jasną Górę czy do innych sanktuariów maryjnych. Pielgrzymka to wspólnota w drodze. To obraz Kościoła pielgrzymującego do Boga i do świętości. Warunkiem, by pielgrzymki były owocne, jest ich pogłębiony program formacyjny, ćwiczenie się uczestników w modlitwie, a także duch dyscypliny wobec samego siebie oraz braterskiej, cierpliwej miłości wobec innych pątników.