facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - czerwiec
POD ROZWAGĘ. Miękki New Age

Robert Tekieli

strona: 14



Zagrożenia duchowe płyną z różnych stron współczesnej kultury. New Age przynosi jednak nie tylko fenomeny toksyczne duchowo, otwierające osoby korzystające z nich na rzeczywistość demoniczną. Popularność zyskują również błędne praktyki i ideologie. Od pewnego czasu piszę o nich jako o „miękkim New Age”, praktyki niosące zagrożenia duchowe, nazywając „twardym New Age”.

Na twardy New Age składają się zjawiska absolutnie niegodne propagowania – na przykład hipnoza, homeopatia, feng shui, NLP, qi gong, tai chi – oraz fenomeny bezwzględnie niebezpieczne, takie jak: satanizm, aikido, wiara w amulety, astrologia, bioenergoterapia, channeling, chiromancja, czary, eurytmia, huna, jasnowidztwo, joga, magia, medytacja transcendentalna, numerologia, okultyzm, parapsychologia, pismo automatyczne, pozytywne myślenie, psychotronika, radiestezja, rebirthing, reiki, metoda kontroli umysłu według Silvy, spirytyzm, synchronizacja półkul mózgu, szamanizm, tarot, muzyka techno, uzdrowienia okultystyczne, voodoo, wróżbiarstwo. Kontakt z tymi praktykami grozi inicjacją w wrogi nam świat duchowy. I kończy się zazwyczaj modlitwą o uwolnienie duchowe a czasami nawet koniecznością przeprowadzenia egzorcyzmów.
Miękki New Age, to natomiast kategoria, która zawiera w sobie fenomeny bardzo różne. Od zwykłych oszustw, jak różnego rodzaje formy paradiagnostyki medycznej, przez dziedziny nie do końca zbadane, jak aromaterapia, aż po dziedziny, w których rzeczywiste próby poznania przyrody uległy pomieszaniu z różnego rodzaju manipulacjami i błędami. Zobaczmy to zróżnicowanie na przykładzie akupresury, akupunktury i irydologii.

Działa czy nie działa?
Najlepiej poznana jest akupunktura. Jest praktyką medyczną wywodząca się ze Wschodu, będącą jedną z trzech podstawowych metod leczenia w tradycyjnej medycynie chińskiej. Tradycyjnej znaczy nie-naukowej. Intuicyjnej. Według Chińczyków przez organizm przebiega 12 podstawowych i 8 „cudownych” kanałów, meridianów, którymi ma krążyć „energia” ki (chi, qi). Choroby mają być spowodowane zakłóceniami jej obiegu. Nakłucia igłami akupunkturowymi mają zaś te zakłócenia zniwelować.
Skuteczność akupunktury jest przedmiotem debat i trwających badań klinicznych. Związana z nią spekulatywna wiedza nie znalazła jak dotąd wystarczających potwierdzeń w badaniach empirycznych. Czytałem natomiast wyniki amerykańskich badań klinicznych z 2006 r. przeprowadzonych na grupie 1039 chorych, które dowiodły, że akupunktura zmniejsza ból i poprawia funkcjonowanie u chorych ze zwyrodnieniem stawów kolanowych. Jednak może tu rolę odgrywać również efekt placebo, ponieważ podobne wyniki uzyskano niezależnie od tego czy igły wprowadzano w określone punkty akupunkturowe czy też w zupełnie przypadkowo wybrane miejsca. Nakłucia powodują reakcję organizmu, to wiemy na pewno. Jednak w świetle powyższych badań upada hipoteza „energetycznej” natury organizmu ludzkiego. Powstała tysiące lat temu, kiedy nie prowadzono żadnych powtarzalnych badań. Są też inne powody, dla których można sądzić, że w przypadku akupunktury mamy do czynienia z rodzajem medycyny emocjonalnej a nie rzeczywistą terapią. Jak piszą zwolennicy akupunktury: „Uważa się, że zabiegi są skuteczniejsze, jeżeli pomiędzy pacjentem a lekarzem wytwarza się atmosfera wzajemnej życzliwości i zaufania” (Zbigniew Cendrowski).
Być może mechanizm oddziaływania nakłuć zbliżony jest do oddziaływania terapii próżniowej, czyli popularnych baniek. Obie metody łączy dość brutalna ingerencja w chory ustrój, wywołująca reakcję obronną organizmu. Przy okazji tej reakcji, o ile chory jest wystarczająco silny, likwidowana jest również choroba. Nie można odrzucić zatem możliwości, że akupunktura oddziałuje na człowieka na poziomie fizycznym. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy zachodni praktycy uczą się jej od wschodnich mistrzów uznających prawdziwość niczym nie potwierdzonej wiedzy spekulatywnej kumulowanej od tysięcy lat. Pamiętając o tym, można poddawać się leczeniu akupunkturą w placówkach zachodniej medycyny akademickiej. Należy jednak unikać wizyt w gabinetach lekarzy czy „lekarzy” ze Wschodu, ponieważ nie wiadomo czy oprócz nakłuwania nie stosują oni w trakcie zabiegów akupunktury technik transowych, związanych z praktykami qi gong i tai chi chuan, co może nieść za sobą negatywne konsekwencje duchowe. Zdarzają się też wschodni „lekarze” stosujący obok akupunktury praktyki czysto magiczne, które nie są odrzucane przez wschodnie kultury.

Medycyna emocjonalna
Akupresura jest specyficzną odmianą masażu wywodzącą się podobnie jak akupunktura z chińskiej medycyny tradycyjnej. Jest dziś jedną z najbardziej popularnych technik medycyny niekonwencjonalnej. Skuteczność akupresury jest na poziomie placebo. O psychologicznym raczej niż fizycznym mechanizmie oddziaływania akupresury świadczą podobnie jak w przypadku akupunktury wypowiedzi jej teoretyków. Mówią oni jak bardzo ważne jest „nastawienie psychiczne” osoby poddającej się zabiegowi, a także że „wiara w powrót do zdrowia” jest jednym z warunków skuteczności tej metody.
Akupresura i bardzo podobna do niej refleksologia oparte są na niepotwierdzonym przez naukę okultystycznym założeniu o odpowiedniości mikro- i makrokosmosu. Stopy mają odzwierciedlać cały organizm. Różnym częściom ciała i narządom wewnętrznym mają odpowiadać dokładnie określone strefy na stopach. Masaż takiej strefy ma wpłynąć na czynność odpowiadającego mu organu.
Anatomia mówi: takie połączenia nie istnieją. Zwykłe porównanie „map stóp” różnych autorów propagujących akupresurę pokazuje, że ideologia akupresury jest oparta na błędzie. W swoim „Leksykonie zagrożeń duchowych oraz ideologii i praktyk New Age” pokazałem, że tam, gdzie jedni refleksolodzy umieszczają na stopie żołądek (Piotrowicz) inni umieszczają wątrobę (Crane), tam gdzie dla Piotrowicza należy masować „punkt na układ nerwowy” u Leibolda występuje punkt miednicy i jamy brzusznej. A serce jest u każdego z tych autorów w innym miejscu, czasami nawet na innej stopie.
Te rozbieżności całkowicie podważają medyczną wartość refleksologii i akupresury. Być może masowanie samego siebie ma wartość w dzisiejszym zabieganym świecie, jest to w końcu czas poświęcony samemu sobie. Jednak bardzo wiele osób zakładających fizyczną naturę oddziaływania akupresury, przyjmując na wiarę istnienie subtelnych energii, wchodzi w irracjonalizm, a to prowadzi często do zaakceptowania dziedzin już śmiertelnie dla duszy niebezpiecznych, jak reiki, bioenergoterapia, huna, aikido czy radiestezja. Poddawanie się zabiegom masażu u orientalnych uzdrowicieli grozi ponadto narażeniem się na stosowane przez nich techniki magiczne i transowe. Otwarcie się pacjenta na autorytet stosującego zabieg może wiązać się z realnymi szkodami duchowymi.

Fusy w oku
Irydologia jest kolejną dziedziną paramedycyny zakładającą, że każdy organ ludzkiego ciała ma swe odniesienie – tym razem – w dokładnie zlokalizowanym miejscu na tęczówce. Każda choroba ma zostawiać na niej znak, co więcej irydolodzy twierdzą, że są w stanie zdiagnozować predyspozycje człowieka do określonych schorzeń. W tym celu tworzą tak zwane „koła tęczówki”, umiejscawiając na nich strefy odpowiedzialne za różne sfery ludzkiego organizmu.
Naukowy Komitet Doradczy Niemieckiej Izby Lekarskiej udowodnił całkowitą nienaukowość irydologii. Wskazał między innymi na fakt, że opublikowane w literaturze irydodiagnostyków koła tęczówki są ze sobą w znacznej mierze sprzeczne. Lokalizacje poszczególnych organów nawet w przybliżeniu nie pokrywają się ze sobą. Sprzecznych między sobą kluczy diagnostycznych do badania tęczówki istnieje co najmniej 19. Na żadne z kół nie ma odpowiedniego dowodu. Naukowcy niemieccy udowodnili również, że transplantacje i amputacje organów nie pozostawiają żadnego śladu w miejscach, o których irydolodzy mówią, że reprezentują amputowane czy przeszczepione organy. Już w 1927 r. przebadano dużą grupę chorych i wykazano, że spośród 762 badanych pacjentów z jednoznaczną diagnozą kliniczną zaledwie osiemnastu, czyli 2,7 % miało znaki w polu chorego organu, a u 309 chorych (40%) znaki te występowały w polach organów, które nigdy nie były chore. Irydologia jest tak naukowa, jak astrologia czy wróżby z fusów kawy.
Niezwykła czasami trafność diagnoz niektórych irydologów związana jest z ich stanem duchowym i zdolnością do wprowadzania się w mediumiczny trans. Podobnie jak wykresy astrologiczne czy linie papilarne w chiromancji, mapa tęczówki może być obiektem medytacji, który pomaga irydologowi w uzyskaniu odmiennego stanu świadomości, a tym samym otwarciu się na rzeczywistość demoniczną. Wielu irydologów nie jest świadomych tego duchowego kontekstu irydologii i płynących z niej zagrożeń.