facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - lipiec/sierpień
MISJE. W świecie Indian Shuar

ks. Andrzej Witowski SDB

strona: 26



Ekwador – niewielkie państwo położone na równiku, zajmuje tylko 269178 km2 w północno-zachodniej części południowoamerykańskiego kontynentu. Istnieją tutaj trzy wyraźnie odrębne regiony geograficzne: nabrzeżny (Costa) – obejmujący nizinę oraz płaskowyż ciągnący się wzdłuż Oceanu Spokojnego, środkowo-górski (Sierra) – obejmujący Andy Ekwadorskie, składające się z Kordyliery Zachodniej i Środkowej, oraz wschodni (Oriente) – wyżynny, przechodzący na wschodnich krańcach Ekwadoru w Nizinę Amazonki, zamieszkały przez szczepy indiańskie – to właśnie na tym terenie (dokładnie w Taisha) przyszło mi obecnie pracować.

Indianie Shuar i Achuar posługują się językiem hiszpańskim oraz językami lokalnymi. Prawie przez cały rok panuje tu łagodny, wiosenny klimat. Od października do lutego mamy czas zimny. W nocy temperatura wynosi 8-10 stopni, natomiast w dzień przed południem może dojść nawet do 28 stopni. Charakterystyczne dla tego okresu są codzienne popołudniowe deszcze, a czasami burze. Od połowy marca zaczynają się już upały, które trwają do połowy września.

W Taisha pośród Indian Shuar pracuje trzech salezjanów: najstarszy wiekiem i profesją koad. Marcos Beltrame, ks. Jorge Loaiza i ja, ks. Andrzej Witowski.

Mamy na miejscu trzy świątynie: San Jose – tj. kaplica dla Shuar, kościół parafialny oraz kaplicę w jednostce wojskowej. Jedynym 4-kołowym mechanizmem, który pomaga nam pokonywać drogę, jest traktor. Nasz 80-letni koadiutor zawsze oczekuje na niedzielę, gdyż w tym dniu zasiada przy kierownicy i rozwozi nas do poszczególnych kaplic.

W ostatnim czasie przypadło mi w udziale błogosławienie małżeństwa. Zasługuje to na szczególną uwagę, gdyż tylko nieliczni pragną realizować drogę małżeństwa w Kościele katolickim. Większość par żyje razem, nie wpisując się nawet do rejestru cywilnego. Katolicki ślub to rzeczywiście wyjątek – niestety sakramentalne zawarcie małżeństwa nie wpisało się na dobre w kulturę Indian Shuar.

Podczas ceremonii na początku zadaje się pytania rodzicom państwa młodych. Pytam więc, czy ich dzieci są przygotowane, czy są stanu wolnego i jak mają na imię. Jest to oficjalny akt oddania swoich dzieci, aby żyły razem w małżeństwie. Po ślubowaniu, błogosławieństwie oraz komunii św. mąż zasiada na specjalnym tronie (chimpi), do którego następnie zbliża się żona i podaje mu do spożycia indiański napój (chichia) przygotowany z juki (tutejsze warzywo). Podaje się go w specjalnym talerzu wykonanym z błota (pininga). Następnie ofiarowuje napój celebransowi, rodzicom oraz zgromadzonym na mszy św. gościom. To wszystko symbolizuje obfitość darów, które nowa rodzina otrzymuje od Boga, oraz to, że zawsze będą dzielić się z tymi, którzy ich nie mają.

Wszystko pragnie iść z postępem, również i małżonkowie Shuar, dlatego, niestety, zamiast pięknego typowego stroju Shuar, zobaczyłem białą suknię i welon oraz garnitur. Każdego dnia obserwuję Indian, jak tracą własną tożsamość, swój język, zwyczaje i tradycje.

Według mojej opinii piękna rzeczywistość wielokulturowa w Ekwadorze powoli dobiega końca. Biali Ekwadorczycy chcą żyć jak Europejczycy, a każda grupa etniczna pragnie żyć jak Ekwadorczycy i w ten sposób każdego dnia możliwa jest utrata tego, co najcenniejsze dla każdej kultury.

Niechaj Bóg wynagrodzi Was za wszelkie dobro (materialne i duchowe), które tutaj w ekwadorskim buszu, z dala od kraju, rodziny i znajomych odczuwa się każdego dnia. Pozdrawiam Was serdecznie