facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - luty
Znaleźć Boga w Hobbicie

Marcin Banasik

strona: 4



Od miesiąca na ekranach polskich kin można oglądać produkcję Hobbit: Niezwykła podróż. Film przedstawiający magiczną krainę pełną krasnoludów, elfów i hobbitów oparty jest na książce Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Według magazynu „World” twórczość prekursora współczesnej powieści fantasy to jeden z najwspanialszych wytworów chrześcijańskiej wyobraźni, jakie kiedykolwiek powstały. Zekranizowana z wielkim rozmachem przez Petera Jacksona trylogia Władca Pierścieni przyniosła twórcy filmu sławę i ogromne pieniądze. Pierwsza część kolejnej Tolkienowskiej trylogii, niedawno przeniesiona na ekran, już okazała się sukcesem. W Stanach Zjednoczonych w ciągu trzech dni od premiery Hobbit zarobił blisko 85 mln dolarów. Tym samym Jackson pobił swój własny rekord ustanowiony w 2003 r. filmem Powrót króla, któremu udało się zarobić w tym samym czasie „zaledwie” 72,6 mln. Przygody hobbita biją rekordy również w Polsce. Już podczas premierowego weekendu film obejrzało ponad pół miliona widzów.

Jestem chrześcijaninem

Twórca świata hobbitów urodził się w 1892 r. W swym 81-letnim życiu Tolkien był uczestnikiem I wojny światowej, miłośnikiem literatury dawnej, oksfordzkim profesorem, poliglotą znającym ponad 30 językow, ale przede wszystkim, co podkreślał, był chrześcijaninem. Sławę przyniosło mu stworzenie, a raczej – jak sam mawiał – „wtór-stwarzanie” fantastycznego świata na kartach swych powieści. Jako gorliwy chrześcijanin pisarz dobrze wiedział, że tworzyć potrafi tylko Bóg. „Jeśli w dziele zamieszkuje świętość lub też rozświetla je ona jako przenikające przezeń światło, to nie pochodzi ona od autora, lecz poprzez niego” – pisał twórca Hobbita w liście do jednego ze swoich czytelników. Dziś wielu znawców twórczości Tolkiena zwraca uwagę na chrześcijańskie ideały, którymi wręcz przesiąknięte jest jego pisarstwo. Weźmy choćby początkowe fragmenty Hobbita, kiedy główny bohater Bilbo Baggins ma zdecydować, czy chce wziąć udział w niezwykłej podroży. Jako dziecko Baggins marzył o przygodach. Kiedy wielka wyprawa puka do jego drzwi, w sercu hobbita budzą się wątpliwości. Jim Ware w książce Znaleźć Boga w Hobbicie porównuje tę sytuację do fragmentu Ewangelii św. Jana, w którym mowa jest o tym, jak Jezus spotyka kalekę. Człowiek ten przez trzydzieści osiem lat leżał na swoim nędznym łożu obok cudownej sadzawki, z której przez swe kalectwo nie mógł zaczerpnąć. Marzył o tym, żeby napić się z niej wody. Kiedy Chrystus pyta kalekę, czy chce być zdrowy, ten – podobnie jak Bilbo – nie potrafi powiedzieć „tak”. „Oto jeden z największych paradoksów ludzkiej kondycji: w momencie kiedy coś, czego zawsze pragnąłeś, przychodzi do ciebie, i to bez żadnego wysiłku z twojej strony, budzi się w tobie destrukcyjny lęk i podnosi głowę” – pisze Jim Ware. Według autora Znaleźć Boga w Hobbicie marzenia Bagginsa i wątpliwości przed ich spełnieniem symbolizują każdego z nas. „Zostaliśmy stworzeni z tę- sknotą lub marzeniem – jak wolicie – by żyć w przyjaźni z naszym Stworzycielem. Drzemiąca w nas natura Bagginsa może sprawić, że przejdziemy przez życie, nie podejmując wyzwania do przyjęcia Jego tajemnicy, mocy i miłości, lecz siedzący w nas „Tuk” dobrze wie, że został stworzony do większych rzeczy” – wyjaśnia w książce Ware. Chrześcijańskich wzorców w kreowaniu postaci powieści dopatrzył się również Sylvester McCoy, odtwórca roli Radagasta Burego, jednego z czarodziejów Śródziemia, większość życia spędzającego samotnie wśród natury. O swoim bohaterze mówi tak: „Jest roztargnionym samotnikiem, przyjacielem zwierząt. Myślę, że Tolkien, kreśląc jego postać, często myślał o świętym Franciszku z Asyżu”. Jednym z kluczowych przesłań twórczości Tolkie- na jest szczególna wartość, jaką przypisuje pozornie najsłabszym i najmniej znaczącym bohaterom swych powieści. Choćby postać Froda z Władcy Pierścieni. Mimo dość mizernej postury i braku doświadczenia w bojach ostatecznie to właśnie on jest odpowiedzialny za wygraną ze złem. Nie armie Śródziemia, nie najdzielniejsi wojownicy ani królowie, ale niski niziołek. Kiedy prześledzimy Biblię, znajdziemy wiele fragmentów mówiących o tym, że mali i słabi to wybrańcy Boga. „Bog wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata (…), wybrał to, co niemocne (…), i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone” – czytamy w Pierwszym Liście do Koryntian. W Ewangelii św. Mateusza Chrystus mówi: „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym baz tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”.

W Shire jak w Soplicowie

Inni interpretatorzy twórczości Tolkiena zwracają uwagę na podobieństwo losów hobbitow do historii Polakow. Grzegorz Gorny w artykule zamieszczonym w tygodniku „W Sieci” porównuje Shire, sielską krainę hobbitow, do dawnej Rzeczypospolitej za czasów szlacheckich. Według publicysty hobbici, podobnie jak Sarmaci, uwielbiają jeść, pić, żartować i korzystać z dobrodziejstw domowego życia. Mobilizują się tylko w chwilach niebezpieczeństw, gdy zagrożone są najważniejsze dla nich wartości. „Wówczas pojawiają się mężowie opatrznościowi, zdolni odwrócić bieg dziejów. Na pierwszy rzut oka często wydają się niepozorni i skazani na porażkę, jak dzielny hobbit Frodo Baggins, a jednak zwyciężają dzięki mocy ducha” – pisze Grzegorz Gorny. Mamy więc w fantastycznych książkach Tolkiena ideały chrześcijańskie i patriotyczne. Ale czy nie są one zbyt ukryte pod warstwą fantastycznych opowieści o krasnoludach, elfach i hobbitach? Czy młody człowiek, zanurzając się w lekturę Hobbita czy Władcy Pierścieni, będzie potrafił dotrzeć do uniwersalnych wartości wiary? Zdaniem Grzegorza Gornego dzieci bezproblemowo odczytują ukryte przesłanie fantastycznych książek. „Jeżeli dzieło jest przesiąknięte wartościami chrześcijańskimi, to wyczuwa się to intuicyjnie. Dziecko wychowane w środowisku katolickim nie będzie miało problemu z odnalezieniem tam ideałów, o których słyszy w kościele, na lekcji religii czy w domu” – wyjaśnia Górny. Podobnie jak w książce Clive’a Staplesa Lewisa Opowieści z Narnii. Chrześcijańskim przesłaniem dzieła zainteresowano się, kiedy w 2005 r. na jego podstawie nakręcono film. Autor powieści był ateistą. Zmieniło się to jednak, kiedy poznał Tolkiena. To właśnie przyjaźń z autorem Hobbita sprawiła, że Lewis z ateisty stał się gorliwym chrześcijaninem. Panowie spotkali się na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie obaj wykładali. Przełomem była jedna z rozmów pisarzy dotycząca roli mitu. Dla Lewisa mit był pięknym, ale bezwartościowym kłamstwem. Tolkien wyjaśnił mu, że zaludnianie świata elfami czy krasnoludami to naśladowanie dzieła dokonanego przez Boga. Od tamtej pory twórca Opowieści z Narnii stał się propagatorem wiary.

Jak wybrać książki dla dziecka

Według ks. Zygmunta Kosowskiego, dyrektora krakowskiego Wydawnictwa św. Stanisława, powieści takie jak Hobbit mogą pomoc w wychowaniu najmłodszych. „Hobbit uczy o przyjaźni i odpowiedzialności w oparciu o naukę Boga. Trzeba jednak pamiętać, że książka to dodatek do wychowania dzieci. Najważniejszą rolę odgrywają rodzice, którzy często wybierają lektury dla dzieci i odpowiadają na pytania, jakie nasuwają się ich pociechom podczas czytania” – tłumaczy duchowny. Rolę rodziców w wyborze księgozbioru dla najmłodszych podkreśla również ks. Marek Dziewiecki, autor kilkunastu książek z dziedziny psychologii wychowawczej. „Zadaniem rodziców jest taki dobor baśni, by były dostosowane do wieku, wrażliwości i potrzeb rozwojowych danego dziecka. Powinny to być baz śnie, które ukazują obydwie prawdy o człowieku, czyli przedstawiają zarówno jego zdolność do dobra, miłości i wierności, jak też jego słabości oraz skłonność do zła” – mówi ks. Dziewiecki. Dodaje, że dla rozwoju dziecka szkodliwe są zarówno takie opowieści, które ukazują wyłącznie ludzkie słabości i prowokują do strachu, jak i te naiwne, w których wszyscy są szczęśliwi: bez wysiłku i bez powodu. Wbrew pozorom mądre baśnie stanowią dla dzieci szkołę realizmu i pomagają im odkrywać prawdę o sobie. Symbolicznie fakt ten ukazuje Niekończąca się historia Michaela Ende, w której najtrudniejszą próbą dla dzielnego chłopca-rycerza o imieniu Atreju jest popatrzenie w lustro, by zajrzeć w głąb samego siebie. Zdaniem Kingi Polak, szefowej agencji PR, która specjalizuje się w promocji wartościowej literatury, dzisiejszy rynek wydawniczy dla młodzieży jest przesycony książkami, w których aż roi się od wampirów, krasnoludów czy innych egzotycznych stworów. „Dorastająca młodzież potrzebują normalności, książek, w których będzie przedstawiona rodzina, jej codzienne problemy i potrzeby. Żeby wzbudzić zainteresowanie młodych, nie zawsze trzeba sięgać po cudaczne historie” – mówi Kinga Polak. Jako przykład podaje serię książek Pamiętnik nastolatki Beaty Andrzejczuk. To bardzo interesująca opowieść o przyjaźniach, miłości, o czasami niełatwych relacjach między rodzicami a dorastającymi dziećmi. To również historia o marzeniach i ich realizacji, i poszukiwaniu własnej osobowości. Joanna i Jarosław Szarkowie od kilku lat piszą dla najmłodszych książeczki historyczne. „Przedstawianie dziejów ojczyzny nadaje się najlepiej do uczenia patriotyzmu (nie można kochać czegoś, czego się nie zna). Okazało się, że seria ≫Kocham Polskę≪ cieszy się zainteresowaniem dzieci i ich rodziców czy dziadków, którzy czytają te książki razem” – mówi Joanna Szarkowa. Jednocześnie przyznaje, że zachęcenie dzieci do czytania nie jest dziś łatwe. „Warto to robić, ponieważ mądra lektura budzi wyobraźnię, zmusza do myślenia, wychowuje przyszłego inteligenta, nie wykształceńca, czyli typowy produkt współczesnych mediów” – dodaje pisarka.

Hobbit, czyli tam…

Film ma w sobie sporo z uroku książkowego oryginału, a dodatkowe sceny dość dobrze wpisują się w całość. Faktem jest jednak, że popisy grafików mogą przyćmić jego walory, odwracając uwagę od głównego przesłania. Powieść Hobbit, czyli tam i z powrotem tworzona była przez J.R.R. Tolkiena dla jego dzieci. Jako baśń mówi nam o tym, co niezmienne – o istniejącym w świecie dobru, które zawsze zwycięża zło. Wyruszając wraz z bohaterami w podroż, w wielu chwilach dostrzegamy działanie Opatrzności. Nieśmiały niziołek, pozornie niepasujący do drużyny, z jaką przyszło mu dzielić los, odkrywa w sobie cechy, które ratują przyjaciół w krytycznych momentach. Obserwujemy jego decyzje i to, jak dzięki nim stopniowo odnajduje swoją drogę. Nasycenie Hobbita chrześcijańskim duchem napawa nadzieją. Cieszy też popularność filmu wśród młodzieży, która ma szansę zetknąć się ze zdrowymi wartościami. Zwłaszcza jeśli po wyjściu z kina uda się po prostu do… biblioteki. Alicja Szwiec

Pełna recenzja na: donbosco.salezjanie.pl

Jeśli w dziele zamieszkuje świętość lub też rozświetla je ona jako przenikające przezeń światło, to nie pochodzi ona od autora, lecz poprzez niego. John Ronald Reuel Tolkien

Zostaliśmy stworzeni z tęsknotą lub marzeniem – jak wolicie – by żyć w przyjaźni z naszym Stworzycielem. Drzemiąca w nas natura Bagginsa może sprawić, że przejdziemy przez życie, nie podejmując wyzwania do przyjęcia Jego tajemnicy. Jim Ware

Jeżeli dzieło jest przesiąknięte wartościami chrześcijańskimi, to wyczuwa się to intuicyjnie. Dziecko wychowane w środowisku katolickim nie będzie miało problemu z odnalezieniem tam ideałów, o których słyszy w kościele, na lekcji religii czy w domu. Grzegorz Górny

Wartościowa lektura budzi wyobraźnię, zmusza do myślenia, wychowuje przyszłego inteligenta, nie wykształceńca, czyli typowy produkt współczesnych mediów. Joanna Szarkowa