facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - lipiec/sierpień
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dynamiczna wierność

ks. Marek T. Chmielewski SDB

strona: 9



Ksiądz Bosko w konfrontacji z wyzwaniami czasów przyjął postawę dynamicznej, kreatywnej wierności.

Wychowałem się na Kaszubach. Tam do ludzi pracujących w polu, nawet nieznajomych, mówiło się „Boże pomagaj!”, a oni odpowiadali „Bóg zapłać!”. Tam, idąc do szkoły zdejmowało się czapkę przed krzyżem stojącym przy głównej ulicy i publicznie wykonywało się znak krzyża. Z tego naturalnie religijnego świata w 1980 r., jeszcze za PRL-u, poszedłem do seminarium. Odbyłem osiem lat formacji duchowej, duszpasterskiej i studiów. Początek mego seminarium zbiegł się z festiwalem „Solidarności”. Zgasił go w nas stan wojenny i śmierć ks. Jerzego. Iskierki nadziei rozbudził papież. Na wakacyjnych szlakach, obok młodzieży, czekali na nas panowie z aparatu bezpieczeństwa. Przygotowanie mojego pokolenia do kapłaństwa było więc nastawione na przyszłą konfrontację z wrogą ideologią. Po roku od święceń (1988), w czerwcu 1989 r., Polska stała się innym krajem i weszła na drogę przemian, na które pozwalała wolność. I nagle okazało się, że trzeba być kapłanem w zupełnie nowym kontekście społecznym i kulturowym. To prawda, nikt mnie otwarcie nie prześladował, ale nie mogłem też odnaleźć klimatu mojego kaszubskiego dzieciństwa. Co więcej, stosunkowo szybko poczułem, że wielu środowiskom przeszkadza obecność wiary w życiu publicznym.

Podobne doświadczenie było udziałem księdza Bosko. Dzieciństwo i młodość upłynęły mu na wsi i w małym miasteczku, gdzie królowała naturalna, prosta religijność. Duch „restauracji”, który po kongresie wiedeńskim (1815) dominował w Europie, sprawiał, że także życie społeczne było silnie naznaczone duchem religijnym i regulowane według kryteriów moralności chrześcijańskiej. Jan Bosko został księdzem w 1841 r., u schyłku tej epoki. W 1848 r. wybuchła w Europie wiosna ludów. Stopniowo, w niektórych środowiskach to, co religijne zaczęło być marginalizowane, ograniczane, a z czasem nawet prześladowane. Do głosu doszły sekularyzacja i antyklerykalizm. Dodatkowo we Włoszech ten nieprzychylny Kościołowi nurt sprzymierzył się z ruchami zmierzającymi do uzyskania przez rozbite Włochy zjednoczenia i pełniej niepodległości. Kościół i religia ukazywane były jako zasadniczy wrogowie sprawy narodowej.

Reakcja księdza Bosko wobec tych zjawisk była zdecydowanie negatywna. W listach i przemowach prosił „Dobrego Boga, aby miał w opiece Piemont, który jeśli chodzi o wiarę przeżywa czasy katastrofalne”. „To co się u nas dzieje pomiędzy posłami, przyprawia o zawrót głowy. Jeśli chodzi o religię, mamy do czynienia z katastrofą”. „Religia i duchowni są u nas uciskani przez rządzących. Młodzież w szkołach otrzymuje wychowanie antykatolickie!”. Cóż mógł uczynić? Okopać się w Kościele jak w twierdzy i wraz z innymi reakcjonistami domagać się powrotu do starego porządku albo, pozując na nowoczesnego liberalnego katolika, przyjąć linię bezkrytycznej współpracy z funkcjonariuszami nowego porządku.

Tymczasem ksiądz Bosko w konfrontacji z wyzwaniami czasów przyjął postawę dynamicznej, kreatywnej wierności. Oceniał nowy świat w oparciu o wypróbowane wartości katolicyzmu (tradycja rodzinna, uczciwość, pracowitość, religijność i pobożność), ale nie odrzucał go, rozumiejąc, że to przecież on jest przestrzenią jego apostolskiego zaangażowania. „Jestem głęboko przekonany, że kapłan może pełnić posługę miłosierdzia w każdym miejscu i w każdym czasie; przy każdym rządzie i w ramach każdych ustaleń prawnych, wspierając rządzących, ale pozostając daleko od polityki.”. Dlatego jako kapłan, przejęty zbawieniem ludzi młodych (owoc wierności tradycji), reaguje na wyzwania jakie przed młodzieżą stawiają nowe czasy: dobre spędzanie wolnego czasu w oratorium, pomoc chłopcom pochodzącym ze wsi, emigrującym do miasta, wsparcie dla chorych na cholerę, internat, szkoła, warsztaty, nawet przyjęcie parafii i misje.

W mojej rodzinnej miejscowości nikt już nie pracuje w polu. Nie ma kogo pozdrawiać. Wszędzie stoją nowe domy. Pozostał stary krzyż. Teraz już nie przy drodze a przy stacji benzynowej. Chyba już nikt czapki przed nim nie zdejmuje. Ewangelia wciąż ta sama. Potrzebuje dynamicznej wierności.