facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - lipiec/sierpień
WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Niska kultura i jej medialne tuby

ks. Marek Dziewiecki

strona: 6



Jednym z ważnych czynników, który oddziałuje na dzieci i młodzież, jest dominująca kultura, gdyż wpływa ona na ich sposób interpretowania, przeżywania i wyrażania własnego człowieczeństwa. Kultura to nie tylko sztuka i literatura, lecz również sposoby myślenia i wartościowania, zasady moralne i przekonania religijne, czyli to wszystko, co określa sposób, w jaki człowiek rozumie samego siebie, w jaki postępuje i w jaki tworzy więzi z samym sobą, z innymi ludźmi oraz z Bogiem.


Istotą kultury wysokiej jest kultywowanie dobra, prawdy i piękna. Taka kultura pomaga wychowankom formować w sobie taką głębię człowieczeństwa, która prowadzi do świętości. W tradycji klasycznej kultura miała wymiar arystokratyczny. Wiązała się z solidnym wychowaniem i wykształceniem. Stanowiła kryterium odróżniania człowieka cywilizowanego od barbarzyńcy. Obecnie politycznie poprawna stała się kultura, którą można określić mianem niskiej, powierzchownej, czasem wręcz wulgarnej. Tego typu (anty)kultura narzucana jest przez środowiska związane z ideologią ateizmu i liberalizmu. Niska kultura prowadzi do degradacji człowieka i do szerzenia się cywilizacji śmierci. Jest ona na rękę takim ludziom, którzy chcą podporządkować sobie innych i żyć ich kosztem. Ludzie przewrotni wiedzą bowiem, że człowiek ulegający niskiej kulturze kieruje się głównie ciałem, popędami oraz emocjami, a przez to łatwo jest nim manipulować. Łatwo jest też bogacić się na jego słabościach oraz pobudzać w nim sztuczne potrzeby.

Cechą niskiej kultury jest relatywizm i nihilizm. Taka kultura relatywizuje dosłownie wszystko: kryteria zdrowia fizycznego (np. niepłodność uznaje za przejaw „zdrowia reprodukcyjnego”, a antykoncepcję za „lek”), kryteria myślenia (każdy ma swoją „prawdę”), kryteria ocen moralnych (każdy sposób postępowania jest jednakowo „wartościowy”). Z relatywizmem łączy się nihilizm, który oznacza, że nic nie jest ważne, nic nie jest interesujące, godne przeżycia czy wysiłku. Nihilista nie ma żadnych barier w posługiwaniu się ludźmi i rzeczami dla osiągnięcia własnych celów, które i tak nie mają sensu w dłuższej perspektywie, a zwłaszcza w obliczu śmierci. Niska kultura zawęża i zniekształca pragnienia, a to prowadzi do uzależnień i nałogów. To właśnie dlatego współczesny człowiek stał się symbolem kogoś uzależnionego – od alkoholu, narkotyków, pieniędzy, władzy, popędów, emocji, telewizji, komputera, Internetu.

Konsekwencją niskiej kultury jest człowiek, który w bezrefleksyjny sposób skupia się na samym sobie. Jest on niezdolny do życia we wspólnocie, do kontaktu z Bogiem, do zawarcia małżeństwa i założenia trwałej, szczęśliwej rodziny. Jest niewolnikiem własnego egoizmu, niezdolnym do tego, by kochać i pracować. Jest hedonistą, który myli chwilową przyjemność z trwałą radością i szczęściem. Szuka przyjemności osiągniętej bez wysiłku, bez zobowiązań, bez respektowania norm moralnych. Hedonista staje się niewolnikiem swoich instynktów i popędów. Nie chce pracować, ale chce korzystać z pracy innych ludzi. Szuka rozrywki za każdą cenę – nie tylko za cenę sumienia, ale nawet za cenę zdrowia i życia. Niska kultura w szczególnie destrukcyjny sposób wpływa na sytuację młodego pokolenia, gdyż dzieci i młodzież są szczególnie podatni na uleganie mitowi o istnieniu łatwego szczęścia, osiągniętego bez wysiłku, bez pracy i dyscypliny, bez przyjaźni z Bogiem, bez zasad moralnych, bez prawdy, miłości i odpowiedzialności.

Uleganie iluzji łatwego szczęścia to powtarzanie grzechu pierworodnego. Pierwsi ludzie wmówili sobie, że własną mądrością odróżnią to, co ich rozwija, od tego, co ich krzywdzi i że poradzą sobie z życiem bez Boga, a nawet wbrew Bogu. Zdecydowali, że jeśli będą się w tej sprawie z kimś konsultować, to na pewno nie z Bogiem, lecz raczej z jakimś syczącym głosem z zupełnie innego drzewa niż rajskie drzewo odróżniania dobra i zła. Uwierzyli, że jeśli przekroczą Boże przykazania, to sami staną się „bogami”. Młodzi ludzie są obecnie bombardowani tego typu toksycznymi pomysłami na życie przez dominujące media, które stały się posłuszną tubą niskiej, a czasem wręcz prymitywnej i wulgarnej (anty)kultury.

Żadne media nie zaspokoją podstawowych potrzeb w wieku rozwojowym: potrzeby kontaktu z rodzicami, potrzeby miłości i bezpieczeństwa, potrzeby rozwoju i odkrycia sensu istnienia. Żadne media, nawet te związane z wysoką kulturą, nie zastąpią wychowania w rodzinie i parafii. Wychowanie ma pierwszeństwo przed mediami. Tylko ktoś mądrze wychowany jest w stanie mądrze korzystać z mediów, podobnie jak tylko ktoś mądrze wychowany jest w stanie rozumnie korzystać z wolności. Młodzi ludzie potrzebują codziennych, długich rozmów z rodzicami i innymi bliskimi, z przyjaciółmi, z mądrymi rówieśnikami, a także z samymi sobą i z Bogiem. Potrzebują spotkań twarzą w twarz z tymi, którzy potrafią mądrze myśleć i dojrzale kochać. Potrzebują kontaktu z tymi, którzy mają odwagę korygować i poszerzać spojrzenie wychowanków na rzeczywistość, w której żyjemy.

Lekarstwem na niską kulturę jest przyprowadzanie dzieci i młodzieży do Chrystusa, gdyż On jest fundamentem kultury prawdy, dobra i piękna, która prowadzi do kultury miłości i świętości. Chrześcijański wychowawca to ktoś, kto potrafi upewnić wychowanków o tym, że również w naszych czasach Jezus ma najlepszy pomysł na życie człowieka. Tylko kultura Ewangelii, czyli kultura prawdziwej miłości, może skutecznie chronić życie i rozwój młodych ludzi. Współcześni wychowankowie nie różnią się w swoim potencjale i aspiracjach od swoich rówieśników z poprzednich pokoleń. Są jednak bardziej zagrożeni w obliczu demoralizującego wpływu niskiej kultury, promowanej przez media głównego nurtu i dlatego potrzebują większego niż poprzednie pokolenia wsparcia ze strony rodziców i innych wychowawców po to, by mogli respektować swoje największe pragnienia i aspiracje.