facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - lipiec/sierpień
WYCHOWANIE. Popkultura

ks. Jarosław Wąsowicz SDB

strona: 4



Kultura masowa, zwana często wymiennie także kulturą popularną lub popkulturą, jest jednym ze zjawisk charakteryzujących współczesną cywilizację. Jej wyznacznikiem są treści, które cechuje wysoki stopień standaryzacji i to, że adresowane są one do masowego odbiorcy.


Niezwykły rozwój popkultury związany był od początku z dokonującą się rewolucją przemysłową i związanymi z nią procesami. W dzisiejszych czasach, kiedy rozwój techniczny nabiera, jak się wydaje, coraz większego rozpędu, powstały warunki, niemal idealne dla promocji właśnie tego rodzaju kultury i jej realnego wpływu na procesy socjalizacyjne. Pomimo tego, iż wciąż spotyka się ona z krytyką, przyznać należy, że odniosła niespotykany sukces i ma realny wpływ na to jak czują, myślą i dokonują wyborów miliony ludzi. Wpływa na ich stan ducha i wiedzę. Chociażby dlatego także dla chrześcijan XXI w. stanowić powinna wyzwanie wychowawcze.

Krytyka popkultury

Od momentu swojego zaistnienia w kulturotwórczej działalności człowieka popkultura z różnych pozycji stała się celem ostrej krytyki. Kulturze masowej zarzucano niską wartość, brak oryginalności, antyintelektualizm, komercjalizację czy nastawienie na zaspokajanie najprostszych potrzeb. Także i to, że w sposób bezwzględny wypierać zaczęła kulturę wyższą z orbity zainteresowania większości społeczeństwa. To właśnie ona powoli staje się kulturą głównego nurtu.
Jej masowy charakter spowodował przewartościowanie
wielu elementów składających
się na pojęcie kultury. W popkulturze wszystkie wartości przekazywane są w jak najprostszej formie, tak aby wszyscy mogli ją zrozumieć. Dokonała przez to trwałych zmian chociażby w sferze języka. Coraz częstsze stają się sytuacje, kiedy wielu wychowawców czy rodziców nie rozumie do końca komunikatów wysyłanych przez dorastające dzieci czy młodzież.
Krytycy kultury masowej zauważają także spustoszenie, jakie wywołała ona w sferze wytworów kulturowej działalności współczesnego człowieka. Książki, tradycyjne gry i zabawy, koncerty muzyczne,
spotkania dyskusyjne zastąpione zostały przez „rzeczy popularne”, takie wytwory kultury masowej, jak tabloidy, portale internetowe, czaty, komiksy, gry komputerowe, reklamy, reality show. Także cieszące się popularnością w ubiegłych dziesięcioleciach biblioteki, muzea, kina czy teatry coraz częściej (zwłaszcza w środowisku młodych ludzi) zostają wyparte przez ich wirtualne albo cyfrowe odpowiedniki.
Coraz więcej badaczy dostrzega, że wytwory kultury masowej wpływają w znacznie większym stopniu na sposoby postrzegania świata przez młode pokolenie i akceptowane przez nie wartości. Współcześnie właśnie popkultura w znacznej mierze zaczęła kształtować tożsamość młodego pokolenia. Popularne teksty i wylansowani przez media bohaterowie „bardzo często nadają sens codziennemu życiu młodzieży i są źródłem tworzenia poczucia wspólnoty oraz podejmowanych przez młodzież praktyk kulturowych” (Z. Melosik). Czy nam się to podoba czy nie, taka jest właśnie rzeczywistość i z tego względu trzeba się często przełamać i zainteresować treściami spoza dotychczas głównego nurtu kulturowego, w którym sami kształtowaliśmy swoją osobowość i wychowaliśmy się do życia w społeczeństwie.

Wychowywać do popkultury

Biorąc pod uwagę wpływ jaki obecnie popkultura wywiera na dzieci i młodzież, powinno się podjąć wysiłek wychowania do kultury masowej. Zwracać baczniejszą uwagę na to, co oglądają w mediach i cyberprzestrzeni nasi podopieczni, jakie gry ich fascynują, co czytają i czego słuchają. Nie po to, by ich krytykować, ale zrozumieć i podjąć dialog, który pozwoli im nabyć zdolności selekcji treści, ich doboru wedle klucza wyznawanych wartości. Dyskusji, która uwrażliwi dorastające dzieci i młodzież, na krytyczne reakcje i ustosunkowanie się do przekazów wrogich dla tradycji i kręgu kulturowego, z którego wyrastają. Wychowanie do korzystania z popkultury jest więc ze wszech miar zadaniem trudnym, ale koniecznym, jeśli chcemy mieć jeszcze realny wpływ na to, kim będą nasze dzieci i jaki świat wartości będzie dla nich fundamentem życiowych wyborów.
Wychowanie do popkultury to także wyzwanie, aby umiejętnie skorzystać z jej wytworów do promocji wartości dla nas ważnych. Skoro ma takie wzięcie wśród młodzieży, trzeba spróbować dotrzeć do niej przekazem charakterystycznym dla kultury masowej. Wiele projektów edukacyjnych zrealizowanych w tym kluczu odniosło sukces, chociaż początkowo spotykały się z głosami krytyki. Twórzmy zatem atrakcyjne chrześcijańskie i edukacyjne portale, zakładajmy czaty internetowe, wymyślajmy nowoczesne gry, wydawajmy komiksy, które będą uczyć a nie ogłupiać. Dzisiaj pozytywnych wartości uczyć może graffiti, hip hop, ciekawy filmik na YouTube czy mądry wpis na Facebooku. Z odwagą charakterystyczną dla uczniów Jezusa, nie można się ich bać, trzeba je poznawać i zagospodarowywać dla promocji wartości dla nas ważnych.

Zamiast zakończenia

Kilka lat temu w jednym z włoskich salezjańskich czasopism ukazał się ciekawy artykuł, zatytułowany Ksiądz Bosko i pieriestrojka. Jego autor wciela się w osobę księdza Bosko i odpowiada na pytanie, co dzisiaj w świecie rozwijającym się w niezwykłym tempie, kiedy młodzież czerpie wiedzę i wzorce zachowania z wytworów popkultury, zrobiłby, aby mieć realny wpływ na jej wychowanie. Myślę że jego fragmenty staną się dobrym zakończeniem naszych rozważań i przekonają chociaż troszkę tych, którzy boją się zaryzykować albo przełamać i w swojej pracy wychowawczej odwołać się także do narzędzi, którymi dzisiaj z powodzeniem w środowisku dzieci i młodzieży posługuje się kultura masowa:
„Ja ksiądz Bosko także dzisiaj byłbym ubogim kapłanem, miałbym to co istotne, bez zbytniego blichtru dóbr proponowanych przez dzisiejszy konsumpcjonizm. Tylko torba, tylko kij, jedna suknia i para sandałów, a dla mojej młodzieży wszystko co najnowocześniejszego, najlepszego ma do zaoferowania nasza cywilizacja. A to wszystko po to, by zapewnić im chleb, dostęp do dóbr kultury, do przygotowania zawodowego, do wiary. Także dziś byłoby moją pasją poszukiwanie tych, którzy odeszli daleko, są biedni, opuszczeni, pozbawieni głosu, rodziny, nie mają ideałów. Do pomocy im nakłoniłbym wielu ludzi: młodych, dorosłych, duchownych, świeckich, urzędników państwowych, wierzących i ateistów. Moje weekendy spędzałbym na ośnieżonych szczytach, na nasłonecznionych plażach, na stadionach sportowych. Byłbym wszędzie tam, gdzie gromadzi się młodzież, aby cieszyć się przyjaźnią i wzajemną obecnością. Stałbym się disc jokeyem, wymyśliłbym salezjańskie dyskoteki, zaprosiłbym klaunów, zaplanowałbym mistrzostwa świata w piłce nożnej, kierowałbym prywatną telewizją i za pomocą satelity starałbym się dotrzeć do młodych całego świata. Po co? Aby się nie nudzili! Chciałbym, aby ich serca wypełniła najpiękniejsza, najbardziej harmonijna muzyka, a razem z nią prawdziwe szczęście i autentyczne wartości. Stałbym się śpiewającym poetą, który poprzez swe muzyczne przesłanie tłumaczy światu to, co czuje młodzież: ich sny, ich oczekiwania, ich nadzieje. Śpiewałbym także o tym, jak Bóg śni o nich, o Jego nieskończonej miłości do młodego człowieka. Byłbym dyrektorem orkiestry symfonicznej, która grałaby nieprzerwany noworoczny koncert wiedeński. W każdym z moich muzyków, poruszyłbym najbardziej wrażliwą strunę w jego sercu, tak by wykreować nową harmonię. Otworzyłbym szkoły z programem autorskim. A w nich przekazywano by nie tylko wiedzę, ale także uczono by życia: dróg pokoju i międzyludzkiej komunikacji, geografii głodu i niedorozwoju, historii solidarności, filozofii życia, osoby i historii. Informatyka służyłaby nowej ewangelizacji. Wydawałbym czasopisma dla młodzieży. Użyłbym wszelkich możliwych technik, by proklamować na cały świat przesłanie życia i nadziei. Zainwestowałbym w telefonizację świata, tylko po to, by „słówko na ucho” dotarło do wszystkich, słówko podnoszące na duchu, pochodzące od Boga Ojca, który kocha każde swoje dziecko”.