facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - lipiec/sierpień
DUCHOWOŚĆ - Piotrze, czy mnie miłujesz?

ks. Andrzej

strona: 28



Ojcze i nauczycielu młodzieży, święty Janie Bosko (...) naucz nas kochać Jezusa w Najświętszym Sakramencie, Maryję Wspomożycielkę i papieża. Słowa tej modlitwy recytowali chłopcy w internatach, szkołach i oratoriach salezjańskich na całym świecie przez wiele lat. Należała ona do kanonu tradycji salezjańskich, przekazywanych kolejnym pokoleniom wychowanków salezjańskich. Uczyła miłości do Chrystusa, Jego Matki i Kościoła.

Kiedy umarł Jan Paweł Wielki, niektórzy wątpili, czy Polacy obdarzą miłością jego następcę. Przecież to nie będzie już ,,ich’’ papież. Oczywiście – papież Niemiec, to nie papież Polak. Jednak nie pokochać następcy Karola Wojtyły byłoby zanegowaniem miłości samego Jana Pawła II. On na pewno nie chciałby takiej wyłączności. Miłość i szacunek dla wielkiego Polaka, wbrew niektórym złośliwościom, nie były kultem jednostki. Były wyrazem radości z tego, że na czele Kościoła powszechnego stoi tak wielki i dobry człowiek. I że jest Polakiem. Dzisiaj, kiedy na czele Kościoła stoi wybitny teolog, a przy tym człowiek niezwykle skromny, cieszymy się – my Polacy być może bardziej od samych Niemców – że wielkie dziedzictwo Jana Pawła II, wierność prawdzie w miłości, znalazło w osobie Józefa Ratzingera godnego naśladowcę.

Często boli nas niesprawiedliwa krytyka Kościoła, stawianie na pierwszym planie potknięć, historycznych przewin, błędów i grzechów oraz negowanie oczywistych zasług i dobrodziejstw, które ludzie Kościoła wnosili i wnoszą w życie narodów i społeczeństw. Trzeba wtedy pamiętać, że przynajmniej w niektórych przypadkach krytyki te wypływają z żalu, że ludzie Kościoła nie dają ewangelicznego świadectwa i z ogromnej tęsknoty za ludźmi, których życie jest harmonią tego, w co się wierzy i tego, co się czyni.

My chrześcijanie, ludzie Kościoła i Ewangelii, wiemy, jakie to trudne być zawsze wiernym świadkiem nauki Chrystusa. Sami również tęsknimy za tymi, którzy dodadzą nam odwagi, przeczekają kryzysy, pomogą wstać. Dlatego radość z faktu, że wielcy papieże będą nadal wskazywać nam kierunek, przywoływać do wierności prawdzie, bronić najsłabszych i nieść światło Ewangelii całemu światu, pozwala nam patrzeć w przyszłość z nadzieją. A nasza modlitwa niech wspomaga Benedykta XVI, by cały dla całego świata był świadkiem i znakiem, że w oczach Bożych każdy człowiek jest chciany, wybrany i kochany.