facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2005 - marzec
ROZMOWA Z... - Po pierwsze - świadectwo

ks. Andrzej Godyń

strona: 8



Rozmowa z Arturem Piotrowskim – organizatorem i reżyserem plenerowych widowisk Misterium Męki Pańskiej i Chłopcy z Wronieckiej


Przez 6 lat (1998-2003) byłeś reżyserem największego w Polsce Misterium Męki Pańskiej na poznańskiej Cytadeli, wystawiałeś także widowisko poświęcone „poznańskiej piątce”. Co spowodowało, że zacząłeś robić te rzeczy?

Bardzo głęboko przeżyłem wyjazd do Ziemi Świętej. Chciałem zrobić na ten temat film, a powstało Misterium.


I to chyba jedno z największych w Europie. Ile osób w nim uczestniczyło?

Chór i orkiestra liczyły blisko 300 osób, z ekipą aktorów i tymi, którzy przygotowywali, to pewnie koło 1000 osób.


Zawodowi aktorzy?

Nie, ludzie z duszpasterstw akademickich, moi koledzy, harcerze. Najwięcej z duszpasterstwa Don Bosco z poznańskiej salezjańskiej parafii św. Jana Bosko na Winogradach.


I to wszystko tylko siłami duszpasterstwa?

Pierwsze dwa razy tak – łącznie z kostiumami. Aktorzy, światła, nagłośnienie... Później, kiedy zaczęło się rozrastać i rozwijać, to już wynajmowaliśmy firmy do poszczególnych zadań, np. wykonania zbroi.


Na cytadelę przychodziły dziesiątki tysięcy ludzi...

Tak. Całe rodziny, bardzo dużo młodzieży.


Wasz udział w tych spektaklach to chyba nie tylko gra, zabawa?

To przede wszystkim świadectwo. Świadectwo dla innych – to po pierwsze, a po drugie – kto brał w tym udział, też się duchowo rozwijał, przeżywając zbawcze wydarzenia. Każdy kto występował w Misterium czy w Chłopcach z Wronieckiej, przybliżał się do tego, co się tam działo. Chłopcy, którzy grali ,,poznańską piątkę’’, bardzo się „zżyli” ze swoimi bohaterami. Krzysztof Walczak, który grał Edwarda Kaźmierskiego, mówi nawet, że traktuje go jak swojego brata. Modlą się do nich, ale w taki naturalny sposób – nie „błogosławiony Jarogniewie Wojciechowski, módl się za nami”, tylko „Jaroś, pomóż mi’’. Zresztą sam, kiedy chorowałem, modliłem się do nich. To na pewno pozostaje i kształtuje. Także poświęcenie – próby, przygotowywanie kostiumów, scenografii. To są dziesiątki, może setki godzin. Byli w to bardzo zaangażowani.


W zeszłym roku wyjątkową popularnością cieszył się film Pasja Mela Gibsona. Twoim zdaniem wpisuje się w tradycję misteriów?

To są zupełnie różne języki ekspresji. Inaczej przekazuje się treści w filmie, inaczej w przedstawieniu teatralnym, a jeszcze inaczej w widowisku plenerowym. W przedstawieniu teatralnym zwraca się większą uwagę na słowo, dramaturgię, w filmie – na obraz, detale, które tworzą klimat, na muzykę. Widowisko natomiast – to siła nagłośnienia i moc ludzi, którzy przychodzą przeżywać. Nie ma ram kadru czy sceny teatralnej. Milczenie tysięcy ludzi, którzy czekają pod gołym niebem, to coś niesamowitego. Poza tym w Pasji zaledwie wspomniane jest Zmartwychwstanie. Gibson skupił się przede wszystkim na męce.


No ale misteria też w większej części poświęcone są temu, co poprzedza Ukrzyżowanie. Zresztą w samych Ewangeliach o Zmartwych-
wstaniu jest mniej niż o tym, co je poprzedziło...

Ewangelia bardziej niż dramaturgią jest pewną narracją. Już inaczej jest w liturgii – Niedziela Zmartwychwstania jest wielkim uwieńczeniem Triduum Paschalnego. U Gibsona – choć film jest poruszający, niesamowity i dający do myślenia – Zmartwychwstanie – to zaledwie jeden obraz. W misteriach Zmartwychwstanie jest jednak zdecydowanie bardziej podkreślone.


Ktoś poszedł do spowiedzi po tym, co widział?

Czy do spowiedzi, nie wiem, ale że ludzie wracali wzruszeni czy wręcz wstrząśnięci – to na pewno. Wystarczy przeczytać świadectwa na stronie internetowej (www.misterium.com.pl – red.).