facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2010 - grudzień
WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Ubogacające oświadczenie

Bożena Fels

strona: 7



W tym roku, w czasie wakacji, nasza córka Emilia spędziła blisko dwa miesiące w Ghanie jako wolontariuszka, pracując z dziećmi. Wyprawę poprzedziła kilkuletnią działalnością w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym w Polsce. Kiedy jednak pewnego dnia oświadczyła, że jej wyjazd na misje jest już sprawą pewną, poczułam wiele obaw. Myślałam o chorobach, jakimi może się zarazić, o dalekiej podróży, nie wiedziałam też, z jakimi sytuacjami może się spotkać tak daleko od domu. Z drugiej strony wiedziałam, że jest to wielkie pragnienie córki i dlatego czułam też radość z powodu jej wyjazdu i wewnętrzne przekonanie, że wyniknie z tego coś dobrego, coś co przyniesie dobre owoce w jej życiu.

Od kiedy Emilia zaczęła angażować się w działalność wolontariatu, byliśmy z mężem zadowoleni, że córka potrafi poświęcić bezinteresownie swój czas innym. Nie obawialiśmy się, że zaniedba przez to naukę. Oboje pracujemy w szkole i doświadczenie uczy nas, że młodzież, która udziela się społecznie, na ogół nie opuszcza się przez to w nauce. Wręcz przeciwnie, potrafi lepiej zorganizować sobie czas. Poza tym realizowanie pasji i zainteresowań rozwija i wzbogaca, daje poczucie własnej wartości, powoduje, że w życie nie wkrada się nuda. Jest za to poczucie szczęścia i zadowolenia, szczególnie z pracy na rzecz innych. To z kolei jest motorem do nauki, jak też wypełniania innych obowiązków.

Okres dorastania dzieci to też etap, w którym rodzice przestają być dla nich jedynymi autorytetami. Poszukują one nowych autorytetów, dlatego tak ważne jest środowisko, w jakim młodzież się wtedy obraca, z kim się styka, jakie są priorytety życiowe tych, którzy mogą stać się przykładem i wzorem. Dlatego myślę, że praca w wolontariacie jest na pewno pozytywnym czynnikiem wychowawczym, uczy odpowiedzialności i myślenia o innych, a nie tylko skupiania się na swoich potrzebach. Jest to też wspaniałe przygotowanie do rodzicielstwa i małżeństwa, które wymagają empatii i częstego poświęcenia.

Nasza córka, dzięki pracy wolontariuszki, stała się bogatsza o wiele doświadczeń, co mamy nadzieję przyniesie w jej życiu „dobre owoce” i pozwoli stać się lepszym i mądrzejszym człowiekiem.