facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2010 - marzec
WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Jedna KSIĘGA – różne nazwy

ks. Ryszard Kempiak SDB

strona: 20



Święta Księga biblijna może być nazwana różnymi słowami. Wielu z nas ma swoje własne słowa na określenie Pisma Świętego. Ale co powinniśmy uczynić, aby Pismo Święte stawało się dla nas „Księgą Życia”?

Określenie „Biblia” pochodzi z języka greckiego. W greckim Nowym Testamencie znajdujemy dwie podobne do siebie nazwy ksiąg Starego Testamentu, a mianowicie: biblos (dosłownie: księga, papirus), np. w Ewangelii św. Marka: „Czy nie czytaliście w księdze (biblos) Mojżesza, jak Bóg powiedział...” (Mk 12,26) lub biblion (dosłownie: zwój papirusowy), np. w Ewangelii św. Łukasza: „Podano Mu księgę (biblion) proroka Izajasza” (Łk 4,17). Pierwsi pisarze chrześcijańscy używali często zamiast słowa „zwój pergaminowy” określenia „zwoje pergaminowe”, co po grecku brzmi „biblia”. Zwrot ten był tak często stosowany, że potem, w średniowiecznej łacinie, zrobiono z niego słówko w liczbie pojedynczej. A od języka łacińskiego już prosta droga do języków nowożytnych. Niemcy mają więc „Bibel”, Anglicy i Francuzi – „Bible”, Holendrzy – „Bijbel”, Rosjanie – „Bibliję”, a my Polacy – „Biblię”.

Najczęściej jednak Księga Święta nazywana jest Pismem Świętym. Warto zwrócić uwagę na pisownię określenia „Pismo Święte”. To też wyraz szacunku dla tej wyjątkowej Księgi. Oba słowa należy pisać wielką literą, ponieważ słowo „Święte” nie jest zwykłym określeniem tego, jakie jest „Pismo” (jak np. w nazwach „komunia św.” czy „msza św.”), ale dopiero oba te słowa, wzięte razem, stanowią całą nazwę. Tak samo rzecz się ma z nazwą trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej: „Duch Święty”. Nie powinno się w tym przypadku skracać słowa „Święty”.

Sama Biblia mówi o sobie: jestem „Pismem”, a Nowy Testament aż około 50 razy tym słowem nazywa księgi Starego Testamentu. Raz używana jest liczba pojedyncza, czyli „Pismo”, np. w Ewangelii św. Jana: „Uczniowie uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J 2,22), a kiedy indziej liczba mnoga, czyli „Pisma”, np. w Ewangelii św. Łukasza: „Jezus, zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,27). W ten sposób sam Jezus wielokrotnie nazywał święte Księgi, np. w Ewangelii św. Łukasza: „Dziś spełniły się słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,21). Najpierw termin „Pismo” – „Pisma” odnoszono jedynie do ksiąg Starego Testamentu, ale później tak nazywano też księgi Nowego Testamentu, dołączając do słowa „Pismo” różne określenia, np.: Pismo Boże, Pismo Pańskie, Pisma Święte.

Mamy jeszcze inną nazwę Pisma Świętego: „Stary i Nowy Testament”. Warto wiedzieć, skąd ona się wywodzi. Otóż, wszystko, co przekazuje Bóg na kartach Biblii, obraca się nieustannie wokół tematu przymierza. Zresztą, cała historia zbawienia jest historią przymierzy, zawartych z Bogiem przez głównych bohaterów wiary Starego Testamentu, np. przez Noego, Abrahama, Mojżesza, Jozuego i cały naród izraelski. Znamy też niezwykłe przymierze, nazywane Nowym i Ostatecznym, które zawarł w imieniu całej ludzkości Jezus na krzyżu. Język hebrajski na określenie „przymierza” ma słówko berit, co z kolei w języku greckim jest oddane terminem diatheke, a po łacinie – testamentum. Wspomniane Nowe i Ostateczne Przymierze zostało zapowiedziane już w Starym Testamencie, a sama nazwa „Nowy Testament” pochodzi od proroka Jeremiasza, który na 600 lat przed Chrystusem wygłosił wyrocznię: „Oto nadejdą dni, a z Domem Izraela i z Domem Judy zawrę Nowe Przymierze” (Jr 31,31).

Natomiast określenie „Stary Testament” pochodzi z Drugiego Listu do Koryntian (3,7-18), gdzie św. Paweł, nawiązując do starego Przymierza, podkreśla jego cechy negatywne w porównaniu z nowym Przymierzem. Określenie, że zostało ono „napisane atramentem” oznacza, że stare Przymierze zostało ujęte w księgach, ma w sobie coś z charakteru książkowego, jest „napisane na kamiennych tablicach”, tablicach Mojżeszowych, które mają siłę właściwą słowom prawa materialnego, a zatem zostało ono nakazane, ale nie daje siły do jego wykonania. Posiada więc siłę zewnętrznej perswazji… Paweł stwierdza, że w gruncie rzeczy stare Przymierze nie miało siły, która mogłaby zmienić serce człowieka. Nakreślony w ten sposób zbyt ciemnymi barwami obraz starego Przymierza wskazuje na głęboką świadomość Pawła co do nowości Przymierza nowotestamentowego. Jest nieprawdopodobne, aby ktokolwiek w owych czasach nazwał jakąś księgę czy serię ksiąg „Starym Testamentem”, ale Paweł mówi tak w sensie pośrednim: „(…) gdy czytają Stare Przymierze” (2 Kor 3,14; „(…) gdy czytają Mojżesza”). Łacińska Wulgata przetłumaczyła to miejsce jako Vetus Testamentum, czyli „Stary Testament”, choć dzisiaj wielu woli mówić o „Pierwszym Przymierzu”, jakie Bóg zawarł z Izraelem w dawnych czasach.

Bardzo piękne określenie Pisma Świętego mamy w Drugim Liście św. Pawła Apostoła do Tymoteusza. Księgi święte zostały tam nazwane „Świętymi Literami”: „Od lat niemowlęcych znasz Pisma Święte” (dosłownie: „święte litery”) (3,15). Rzeczywiście, święte to litery, skoro niosą tak świętą treść. Jest to wspaniałe określenie św. Pawła wartości Pisma Świętego. Wypowiedź człowieka, który swoją wielkość w dużej mierze zawdzięcza nowemu odczytaniu Pisma Starego Testamentu.

Od dawna spotykamy się także z określeniem „Boże Słowo”, które podkreśla, że Biblia jest mową, listem Boga do ludzi, Jego słowami do nas. To starożytne określenie Biblii, wywodzące się najprawdopodobniej od Orygenesa (z III wieku), stało się w Kościele bardzo popularne: mamy „liturgię Słowa Bożego”, a lektor po zakończonej lekturze czytania mszalnego ogłasza: „Oto Słowo Boże”. Podobnie po Ewangelii słyszymy: „Oto Słowo Pańskie”. Często też mówi się: dzielić się Słowem Bożym, czytać Słowo Boże, Słowo Boże nas nawraca...

Ludzie na drodze wiary, na drodze do Boga, „potrzebują stałego pokarmu” (Hbr 5,14). Pokarmem stałym jest Słowo Boże zapisane na kartach Biblii. Nie są więc one sezonową opinią czy przejściową modą. „Trawa więdnie, kwiat usycha, lecz Słowo Boga naszego trwa na wieki” – uczy Bóg przez proroka Izajasza (Iz 40,8), a Jezus w Ewangelii potwierdza: „Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą” (Mt 24,35).

Co zrobić, aby zrozumieć Biblię? Aby stała się dla nas ”Księgą Życia”? Otwartą i zrozumiałą. Trzeba po prostu wziąć ją do ręki i zacząć systematycznie czytać. To najprostsza rada i najbardziej skuteczna.