facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2010 - marzec
WYZWANIA

ks. Andrzej Godyń SDB

strona: 3



Obrona chrześcijaństwa była jednym z najważniejszych celów wychowawczych św. Jana Bosko. Przyznam się, że kiedy jako kleryk poznawałem historię jego życia, sądziłem, że ten aspekt jego działalności przestał być aktualny. Komunizm upadł, chrześcijanie odzyskali wolność kultu, budowania kościołów, głoszenia i publikowania bez cenzury swoich poglądów. Nie przyszłoby mi wówczas do głowy, że nie minie nawet dwadzieścia lat, żeby krzyż znowu zaczął przeszkadzać w szkołach, urzędach i szpitalach, by trybunały europejskie mogły skazać państwo polskie za brak możliwości zabijania bardzo małych dzieci przez własne matki, a przekonanie, że dziecko potrzebuje matki i ojca mogło jawić się jako „nietolerancyjne”.

Dla wielu z nas, także głęboko wierzących chrześcijan, to sprawy marginalne, medialne, nie mające bezpośredniego przełożenia na życie. Niesłusznie. Potrzeba bardzo niewiele, żeby chrześcijańscy rodzice przestali mieć wpływ np. na system wartości przyświecający tworzeniu i egzekwowaniu prawa, na treści wychowania przekazywane ich dzieciom w szkołach, na wolność wyrażania sprzeciwu wobec postępującej demoralizacji w przestrzeni publicznej. Aby nasza religijna i społeczna wolność została znacząco ograniczona, wystarczy fanatyzm niewielkich grupek wyznawców politycznej poprawności: obyczajowych liberałów, feministek, gejowskich aktywistów oraz bierność, krótkowzroczność, oportunizm większości chrześcijan. I obawa przed łatką „oszołoma”.

Nie istnieją procesy historyczne i społeczne niezależne od nas. Nieprawda, że jesteśmy skazani na laicyzację, puste kościoły czy powielenie losu kościołów w krajach Europy Zachodniej. Ale żeby tak nie było, musimy nie bać się tożsamości chrześcijanina, nie bać się myśleć i działać inaczej niż wszyscy, niż mody, dominujące media, anonimowa internetowa „większość”. Trzeba umieć publicznie powiedzieć: a ja to widzę inaczej, a dla mnie Kościół jest ważny, a ja bez Boga straciłbym siebie, rodzinę, zbawienie. A przede wszystkim trzeba umieć odważnie o tym mówić własnym dzieciom i wychowankom. Bo gdyby mieli stać się pierwszym w historii naszego kraju pokoleniem bez Boga, to będzie to przede wszystkim nasza wina.