facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - grudzień
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dobrze wykorzystać młodość

ks. Marek Chmielewski SDB

strona: 11



Bóg oddał księdzu Bosko młodych ludzi, a on wiedział, że od tego, jak przeżyją młodość, zależy ich dorosłe życie, śmierć i zbawienie.

To przeświadczenie towarzyszyło księdzu Bosko od wczesnego dzieciństwa, które – mimo braku ojca – przeżył w rodzinie o charakterze patriarchalnym (pewne zadania ojca przejęła matka Małgorzata). W rodzinach piemonckich chłopów ojciec był wszystkim: dbał o byt materialny rodziny, ukazywał wartości, strzegł porządku, był srogi i – jeśli trzeba było – nie odkładał karania. Dzieci nie sprzeciwiały się temu, gdyż powszechnie uważano, że ojciec jest nauczycielem życia, który pokazuje ścieżki i wytycza szlaki. Również ojciec wprowadzał w tajniki własnego zawodu lub wyznaczał przyszłą profesję dla dziecka, łożąc na jego naukę, wreszcie znajdował dla dziecka żonę lub męża. W tym patriarchalnym świecie wszystko było poukładane i jasne: zabezpieczenie materialne, świat wartości, zawód czy wymagająca miłość. Rodzina przygotowywała do dorosłego życia i wdrażała w przyszłe role: męża, żony, ojca, matki, robotnika, członka społeczności…

W oratorium na Valdocco ksiądz Bosko zaproponował swym wychowankom – jak zwykło się mówić – dom, szkołę i parafię. Od samego początku starał się też, aby jego dzieło posiadało znamiona prawdziwej rodziny. Stąd odpowiedni klimat, jego ojcowska postawa i obecność matki Małgorzaty. Stąd też jego wielkie pragnienie, aby – jak dobry ojciec – przygotować swych wychowanków do dorosłego życia. Bóg oddał mu młodych ludzi. A ksiądz Bosko wiedział, że od tego, jak przeżyją młodość, zależy ich dorosłe życie, śmierć i zbawienie. W 1847 r. w „Młodzieńcu zaopatrzonym” pisał: „Słuchajcie, co mówi wam Bóg: droga, którą człowiek obiera w młodości, będzie jego drogą na zawsze, w starości, aż do śmierci. Adolescent iuxta via suam etami cum senuerit non recedet ab ea. To znaczy: jeśli teraz, gdy jesteśmy młodzi, wdrażamy się w dobre życie, pozostaniemy dobrymi w podeszłym wieku, dobra będzie nasza śmierć i takiż początek szczęścia wiecznego. I przeciwnie, gdy w młodości opanują nas wady, tak żyć będziemy w każdym wieku, aż do śmierci”.

W młodym człowieku tkwi ogromny potencjał. W „Regulaminie Oratorium” z 1854 r. ksiądz Bosko zwracał uwagę, że „Bóg kocha młodzież” i dlatego „nie jest ona sama w sobie zła”, „potrzebuje jednak z dobrocią wyciągniętej ręki”, czyli wychowania. Poprzez wychowanie ksiądz Bosko pragnął pokazać młodym drogę życia i towarzyszyć im na niej. Chciał ich wychować na „dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli”. W dzisiejszym języku powiedzielibyśmy, że ksiądz Bosko chciał przygotować młodych ludzi do pełnienia przyszłych ról życiowych. Jego dobry chrześcijanin, to człowiek odważny w wyznawaniu wiary, wolny od herezji i radykalizmu politycznego; to zwolennik papieża i świadek wiary we własnym środowisku rodzinnym, gotowy do solidarności z potrzebującymi. Uczciwy obywatel, to człowiek pracowity, zdolny do pełnego zaangażowania się w życie społeczne, kompetentny w swym zawodzie i przydatny społecznie; to przykładny, dobry mąż, ojciec rodziny (lub kapłan) zdolny do godziwego utrzymania siebie i własnej rodziny. W konsekwencji wzorowy chrześcijanin i obywatel to szczęśliwy i spełniony człowiek na ziemi, który przez uczciwe życie zasłużył sobie na szczęście wieczne.

Jak widać, pedagogia społeczna księdza Bosko utożsamiana jest praktycznie z pedagogią religijną i moralną. Zgodnie z jej myślą, przygotowując młodych do dorosłego życia, dowartościowuje się w ich wychowaniu sakramenty i katechezę, rozwija w nich zamysły Kościoła i przywołuje nieodwołalność śmierci. Jednocześnie – jak na rodzinę przystało, bo tak rozumiane jest oratorium – zachęca się do dobrego, uczciwego wypełniania codziennych obowiązków, do brania na siebie odpowiedzialności za innych oraz do solidnego podejścia do szkoły i nauki zawodu. Przy tym dba się, aby młodzi rozwijali w sobie cnoty chrześcijańskie, zwłaszcza te potrzebne w życiu rodzinnym i społecznym. Obok wspomnianych już pobożności i pracowitości, stawia się na czynną miłość (pomoc innym, posługiwanie chorym, apostolat rówieśników), umartwienie (dobre pełnienie obowiązków, znoszenie codziennych trudności) i posłuszeństwo (przełożeni, regulaminy).

Duże znaczenie przypisuje się też czystości. W tym względzie chodzi przede wszystkim o zdrowe moralnie środowisko, przykładną postawę wychowawców, prewencyjne czuwanie i ewentualne wydalanie gorszycieli. W tej perspektywie należy odczytywać uwagi na temat tzw. „przyjaźni partykularnych” (tak nazywano relacje o zabarwieniu homoseksualnym) i wskazania dotyczące np. spędzania wolnego czasu (nigdy w samotności, najlepiej w kilku). W dziedzinie zachowania, zgodnie z kanonami tradycyjnej moralności, proponuje się sakramenty, modlitwę, ucieczkę od lenistwa i skromność. To raczej przejaw troski o zbawienie młodzieńca, niż jego świadome przygotowanie do roli męża, ojca lub kapłana żyjącego w czystości. Mimo to znakomicie odzwierciedla przekonanie księdza Bosko o tym, że młodość dobrze przeżyta jest gwarantem szczęśliwego życia.