facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - wrzesień
Adaptacja w gimnazjum

Bożena Paruch

strona: 24



Czy dorośli mogą pomóc dziecku w adaptacji na kolejnym etapie edukacyjnym?
Zmiany budzą u dzieci ciekawość, stres, a czasem nawet lęk. Młodzieży rozpoczynającej naukę w gimnazjum może być trudno w nowych warunkach. Jeszcze niedawno była najstarsza w szkole podstawowej, a teraz jest najmłodsza w gimnazjum. Musi poznać nowy budynek, nauczycieli, kolegów i koleżanki. W okresie dojrzewania ogromnego znaczenia nabierają kontakty rówieśnicze. Pozycja w grupie jest nie mniej ważna niż postępy w nauce.
Czy dorośli - rodzice, nauczyciele, mogą pomóc dziecku w adaptacji na kolejnym etapie edukacyjnym? Tak, choć najwięcej zależy od postawy i zachowania samego dziecka, jego poczucia wartości, pewności siebie, nawiązywania kontaktów, czego uczyło się przede wszystkim w swoim domu rodzinnym i na wcześniejszych etapach edukacji.
Duży wpływ na dobre samopoczucie nastolatka w nowej szkole ma wyrozumiałość i życzliwość nauczycieli. Już w pierwszym dniu należy zapoznać się z uczniami. Trzeba to robić stopniowo, pamiętając, że nie wszyscy mają gotowość do otwierania się na innych. Dobrą praktyką, sprawdzoną z powodzeniem w gimnazjach, są wyjazdy integracyjne. Chodzi o wycieczkę, podczas której przeprowadzane są zabawy pozwalające poznać ucznia, jego umiejętności kontaktów społecznych i temperament. Nauczyciel, dobry obserwator, po takim wyjeździe potrafi zorientować się, któremu z uczniów powinien poświęcić więcej czasu, jak aranżować pracę na lekcjach, aby włączać do grupy tych, którzy potrzebują zachęty.
Zwykle już w pierwszym dniu wychowawca oprowadza uczniów po szkole, pokazuje sale lekcyjne, pracownie, bibliotekę, stołówkę i inne pomieszczenia. Dziecko powinno wiedzieć, gdzie znajduje się gabinet higienistki, pedagoga czy psychologa szkolnego i mieć pewność, że na pomoc tych osób może zawsze liczyć.
Kolejne ważne działanie ze strony szkoły to jasne określenie panujących w niej zasad dotyczących funkcjonowania ucznia. Przedstawienie reguł i konsekwencji ich nieprzestrzegania pozwala młodzieży czuć się bezpiecznie. Nastolatki lubią jasno określone wymagania. Na pozór buntują się, gdy dorośli ograniczają im swobodę, w rzeczywistości potrzebują określonych granic.
Duży wpływ na adaptację ucznia w nowej szkole ma dobra współpraca z rodzicami. Na zebraniach dyrektor szkoły i wychowawcy przekazują rodzicom zasady funkcjonowania placówki i wymagania w stosunku do uczniów i rodziców. To od rodziców oczekujemy zgody na wyjazd integracyjny uzasadniając jego znaczenie w poznawaniu uczniów przez nauczycieli i budowaniu relacji rówieśniczych. Bardzo istotne jest przekazanie wychowawcom informacji dotyczących zdrowia dziecka. To pomaga w udzielaniu pomocy w przypadku problemów zdrowotnych.
Rodzice powinni jak najwięcej rozmawiać z pierwszoklasistą, uzyskując informacje o rówieśnikach i tym, co się w szkole podoba lub nie. W okresie dojrzewania nastolatek potrzebuje ich zainteresowania, choć nie zawsze pokazuje to swoim zachowaniem. Opinie rodziców o szkole mają wpływ na pozytywny lub negatywny stosunek dziecka do nowej placówki. ■

Nastolatki lubią jasno określone wymagania. Na pozór buntują się, gdy dorośli ograniczają im swobodę, w rzeczywistości potrzebują określonych granic.