facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - listopad
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Sto sposobów komunikowania

ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko

strona: 2



Nowa sytuacja kultury komunikacji daje niebywałe możliwości wychowywania i ewangelizowania. Dzisiaj komunikacja społeczna jest obowiązkową drogą krzewienia kultury i modeli życia. A także ważną częścią życia młodych.

Ksiądz Bosko był artystą wychowania, który umiał stworzyć środowisko wychowawczo-ewangelizacyjne. Miał też wrodzony dar komunikowania i intuicję znajdowania właściwego języka w dialogu z młodymi – oryginalnego i skutecznego. Mój poprzednik, ks. generał Idzi Viganò, lapidarnie sformułował jego cel w wyrażeniu: „wychowywać ewangelizując, ewangelizować wychowując”. Dla wychowania salezjańskiego ten węzeł jest nierozerwalny.

Św. Jan Bosko potrafił wydobyć z wychowanków to, co było w nich najlepsze, uczynić ich protagonistami własnego wychowania, a wychowawców uczynić świadkami Ewangelii i animatorami młodych. W oratorium wachlarz propozycji wychowawczych przemieniał życie wielu ubogich i opuszczonych chłopców, którzy przybyli do Turynu z okolicznych wiosek. Sposobami na komunikowanie i przekazywanie kultury oraz wchodzenie w relację z Bogiem, ze światem i z innymi były: dom, szkoła, katechizm, msza, praca, orkiestra, teatr, przechadzki, zabawy, warsztaty oraz słówko „na ucho” i „na dobranoc”, opowiadania snów, kazania, przekazywane osobiście karteczki z dobrym słowem itp. To wszystko dawało nadzieję, budziło zaufanie, a także nadawało sens wtedy, kiedy – przynajmniej w życiu niektórych – tych wartości zabrakło. Oratorium było solidną i mocną alternatywą kulturalną.

Ksiądz Bosko szedł dalej. Jego komunikacyjny geniusz wyraził się w żarliwym liście, z którego chcę zacytować jedynie niewielką część: „Propagowanie dobrych książek jest jednym z głównych celów naszego Zgromadzenia. Spośród książek, które trzeba propagować, sądzę, że trzeba wybierać te cieszące się dobrą sławą: dobre, moralne i religijne. I powinno się preferować książki z naszych drukarni. W przypadku »Biuletynu Salezjańskiego« (jego polską edycją jest nasze pismo – przyp. red.) wśród wielu celów postawiłem sobie i ten: podtrzymywać w naszych wychowankach, którzy powrócili do swoich rodzin żywą miłość do ducha św. Franciszka Salezego i jego słów oraz przez nich zbawiać innych młodych”. Ksiądz Bosko był zatem wychowawcą, ewangelizatorem a także człowiekiem komunikacji. Dla salezjanów komunikacja społeczna zasadza się w samej misji Kościoła, wyrażając się w gorliwości dla Boga i dla zbawienia młodych w zawołaniu: „daj mi dusze, resztę zabierz”. Nie jest ona czymś zewnętrznym czy obcym naszej misji, wręcz przeciwnie – z niej właśnie wypływa. Dlatego także salezjanin jako duchowy syn księdza Bosko jest ze swej natury wychowawcą, ewangelizatorem i człowiekiem komunikacji.

Dzisiaj obserwujemy młodych, którzy tworzą własne środowisko – wirtualne, w którym czują się u siebie. Na początku spoglądano na to z obawą, ale warto zauważyć, że po wiekach kamiennych tabliczek, pergaminów i atramentu oraz auli szkolnych i biernego słuchania, młodzi szukają nowych sposobów komunikowania, nowych dróg wychowania i ewangelizacji. Chcą być jednocześnie autorami i aktorami we własnej przestrzeni, z własnym językiem i treścią. Wymyślają i tworzą siebie samych, chcą wolności żeglowania oraz dialogu w cyberprzestrzeni. Więc jeśli oni tam są, to my też musimy tam być: wychowując, głosząc, świadcząc. Z daleka od tych miejsc nie jesteśmy ani widoczni, ani słyszalni, ani rozumiani przez młodych. Bez tego nie możemy wychowywać ani ewangelicznie oddziaływać na kulturę.

Ta nowa rzeczywistość nie może budzić w nas lęku, nie możemy się od niej odwrócić. Ryzykowalibyśmy opuszczenie młodych tam, gdzie mieszkają, gdzie już są znakomitą większością. Tam się urodzili, tam żyją, pracują, bawią się, nawiązują przyjaźnie i radują się, a także cierpią i umierają.

Jeśli system zapobiegawczy domaga się obecności salezjanów na „podwórku”, wśród młodzieży, to musimy przemyśleć i wcielić w życie salezjańską obecność wychowawczą oraz ewangelizacyjną na nowych podwórkach komunikacji, gdzie ściany nie są z cegieł i cementu, przewody nie tylko z metalu i światłowodów, ale także w postaci energii i fal wysyłanych przez satelity. Kończę cytatem z papieża Benedykta XVI: „Pragnę zaprosić młodych katolików, by nieśli świadectwo ich wiary do świata cyfrowego. Najdrożsi, zaangażujcie się we wprowadzanie w kulturę tego nowego środowiska komunikacji i informacji wartości, na których opiera się wasze życie”.