facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - marzec
Temat: Będzie ksiądz dzisiaj pytał ?”

ks. Tomasz Łach sdb

strona: 25



Pytając na lekcji, od razu zorientujemy się, czy katechezy są zrozumiałe i czy młodzież w ogóle cokolwiek z nich przyswaja.

Każdy uczeń powinien przynajmniej raz w półroczu otrzymać na lekcji ocenę z odpowiedzi. Jak więc pytać na katechezie, aby z jednej strony zdążyć z odpytaniem wszystkich, a z drugiej, aby oceny były sprawiedliwe? Najpierw musimy zadbać, aby uczniowie dokładnie znali zakres wiedzy, którą powinni sobie przyswoić i z której będą odpytani na lekcji. Ważne jest, aby materiał nie był zbyt obszerny. Ja zwykle ograniczam zakres materiału do trzech ostatnich tematów. Warto pod koniec każdej lekcji przypomnieć to, co powinni z niej zapamiętać. Pomocna jest też notatka w zeszycie, na przykład w postaci kilku punktów. Później powinniśmy się tego trzymać i ograniczyć pytanie właśnie do tego, co zostało zapisane. Kolejną sprawą, bodajże najtrudniejszą, jest sposób zadawania pytań przez katechetę. Ja stosuję metodę, której nauczyłem się od jednego z moich starszych kolegów. Wymagam od dzieci, aby napisały w zeszycie krótką, kilkuzdaniową notatkę, rozwijając punkty podane na lekcji i właśnie od jej przeczytania rozpoczynam pytanie. Treść notatki wiele mówi mi o tym, czy uczeń przyswoił sobie dane zagadnienie i czy potrafi swoimi słowami je przedstawić. Później zadaję jedno lub dwa pytania dodatkowe i wystawiam ocenę. Sposób odpytywania w dużej mierze zależy od tego, jak liczna jest klasa. Gdy uczniów jest niewielu, można poświęcić więcej czasu na każdego z nich. Gdy jest ich dużo – „trzeba się streszczać”, żeby zdążyć przed klasyfikacją. I jeszcze jedna, bodajże najtrudniejsza rzecz związana z odpytywaniem na ocenę. Mianowicie, bardzo dużo zależy od tego, w jaki sposób katecheta formułuje pytania. Zagadnienia religijne bywają skomplikowane. Wymagają pewnego poziomu myślenia abstrakcyjnego. Niestety, w szkole nie naucza się filozofii, a jej podstawy są niezbędne do tego, aby zrozumieć i sensownie ująć trudniejsze prawdy teologiczne. Chcąc np. porównać wiarę w reinkarnację obecną w religiach Wschodu z chrześcijańską wiarą w zmartwychwstanie, trzeba wcześniej wyjaśnić przynajmniej dwie sprawy: cykliczną i linearną koncepcję czasu oraz to, czym jest dusza. Stąd niezbędne jest uprzednie wyjaśnienie pojęć, którymi będziemy się posługiwać. Można wyróżnić trzy rodzaje zadawanych pytań. Pierwsze dotyczą samej treści. Uczeń powinien „opowiedzieć” np. przypowieść ewangeliczną, inną historię biblijną albo z podręcznika. Te pytania są najłatwiejsze. Tutaj liczą się przede wszystkim wierność przekazu i bogactwo narracji. Drugi rodzaj pytań to te, które obejmują pewne wybrane zagadnienia szczegółowe i dotyczą: osób, miejsc, trudnych pojęć, np., Co to jest pascha? albo, kim był Nabuchodonozor? I wreszcie pytania najtrudniejsze to takie, które wymagają od ucznia analizy i twórczego myślenia, a więc: porównania, interpretacji, mówiąc najogólniej – hermeneutyki, na przykład: Jak w świetle męki i śmierci Chrystusa możemy odczytać Izajaszowe proroctwo o Słudze Jahwe? Wskazane jest, aby zaczynać od pytań o treść, a dopiero potem pytać o szczegóły lub analizę. Wtedy szybko zorientujemy się, czy katechezy są zrozumiałe i czy młodzież w ogóle cokolwiek z nich przyswaja. Powszechnie znane przysłowie, „kto pyta, nie błądzi”, w naszym przypadku można by przeformułować w następujący sposób: „kto pyta – uczy”. A może z czasem role się odwrócą i to my zostaniemy wezwani do odpowiedzi? Obyśmy wtedy sami umieli trafnie i przekonująco odpowiedzieć. ▪