facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - wrzesień
Lekcja 19 Temat: Ogarnac calosc

ks. Tomasz Łach

strona: 25



Czas życia w parafii porządkuje kalendarz liturgiczny, natomiast w szkole to katecheta nadaje mu odpowiednią formę.

Pierwszy dzwonek i pierwsza lekcja. Pierwsze spotkanie po wakacjach i dzieci te same, choć nie takie same. Od czego zacząć? Jak rozpocząć nowy rok szkolny? Pamiętam, że w młodości ten pierwszy tydzień traktowałem „dość luźno”. A to dlatego, że przecież nauczyciele nie stawiali jeszcze ocen. Odbywały się natomiast tzw. lekcje organizacyjne. Przyznam się, że będąc początkującym w zawodzie nauczyciela, nie doceniałem ich wagi. Myślałem, że najważniejsze jest to, a by z robić n a uczniach dobre wrażenie na pierwszej lekcji: Zaszokować, zaimponować, zachwycić i… w konsekwencji właśnie tak zachęcić do nauki. Błąd! Teraz to wiem i chciałbym przestrzec moich kolegów i koleżanki – katechetów: Tu nie chodzi „o nasz pijar”. Mamy bowiem przed sobą dwa ważne elementy, które powinniśmy ze sobą połączyć: uczniów i czas. Katecheza szkolna tym się różni o d duszpasterstwa parafialnego, że w parafii są wierni, ale nie trzeba martwić się o czas. On jest już opisany przez kalendarz liturgiczny. Kolejne jego okresy i święta wyznaczają rytm duszpasterstwa. Natomiast w szkole czas jest nam dany, ale to my musimy nadać mu właściwą formę. Dlatego nie jest tak ważne pierwsze wrażenie, ale raczej spokojne i sensowne spojrzenie na całość. Cóż to w praktyce oznacza? Po pierwsze, należy dokładnie zaplanować liczbę godzin i tematy lekcji i to dla każdej klasy, włącznie z konkretnymi datami. Należy też uwzględnić przerwy świąteczne, dni wolne od zajęć. Warto zostawić sobie w zapasie dwie godziny na semestr, które bardzo przydadzą się w przypadku nieprzewidzianych okoliczności, takich jak akademie okolicznościowe, wycieczki itp. Po drugie, trzeba precyzyjnie przedstawić uczniom i rodzicom kryteria oceniania. Nie jest dobrze, jeśli ocen jest zbyt wiele. Najlepiej, jeśli dokładnie tyle, ile wymaga wewnątrzszkolny system oceniania, plus jedna dodatkowa. Błędne jest przekonanie, że im więcej stopni w dzienniku tym lepiej. Wtedy, niestety, oceny tracą na znaczeniu. Znika też motywacja do ich poprawy. Wszystkich rodziców natomiast pragnę uspokoić. Oceny z katechezy są jak najbardziej uprawnione i potrzebne. Katecheza jest przedmiotem szkolnym. To nie jest tak, że szkoła jedynie udostępnia Kościołowi salę do nauczania religii. Bo kiedyś katecheza odbywała się w salce przy kościele, a teraz w szkole. Szkoła to nie tylko inne miejsce, ale przede wszystkim inny, specyficzny kontekst wychowania do wiary poprzez systematyczną refleksję nad nią samą. Niestety, niektóre prądy filozoficzne i światopoglądowe wykluczają religię z dziedzin ludzkiego poznania i sprowadzają ją jedynie do subiektywnej sfery odczuć. Trzeba więc z całą mocą przypomnieć, że religia i nauka, wiedza i wiara, nie są to dziedziny wzajemnie się wykluczające, ale komplementarne. „Rozumiej, abyś mógł wierzyć, wierz, abyś mógł rozumieć” – słowa św. Augustyna pozostają w mocy i dziś. Po co więc oceny? A skąd katecheta ma wiedzieć, że uczeń wie i rozumie? Właśnie ze sprawiedliwie wystawionych ocen. Po trzecie, wrzesień jest d la entuzjastów, a le to w maju i w czerwcu okaże się, kto jest dobrym uczniem i dobrym katechetą. Przykładając rękę do pługa, nie patrzmy za siebie, ale ogarnijmy wzrokiem cały horyzont, który jest przed nami. Łatwiej jest bowiem stawiać poszczególne kroki, jeśli mamy przed sobą dokładną mapę i jasno wytyczony cel, do którego zmierzamy.▪

Szkoła to nie tylko inne miejsce, ale przede wszystkim inny, specyficzny kontekst wychowania do wiary poprzez systematyczną refleksję nad nią samą.