facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - grudzień
Wzlecieć wyżej i zajść dalej

Ángel Fernández Artime

strona: 2



Myślę, że jest to jeden z najlepszych prezentów, jaki możemy podarować księdzu Bosko z okazji jego dwusetnej rocznicy urodzin: Rodzina Salezjańska, która jest bardziej misyjna, bardziej apostolska, bardziej „wychodząca", jak o tym przypomina nam papież Franciszek.
Moi drodzy przyjaciele i przyjaciółki z Rodziny Salezjańskiej, to słowo w miesięczniku „Don Bosco" pojawia się w momencie, kiedy wszyscy już dobrze weszliśmy w obchody tego czasu łaski, jakim jest rok obchodów Dwusetlecia urodzin księdza Bosko.
Niedawno zakończył się światowy miesiąc misyjny. Powtarzałem i mówiłem wam to już wielokrotnie, że byłoby pięknie, gdybyśmy w tym roku obchodów Dwusetlecia urodzin naszego ukochanego ojca, księdza Bosko, i w następnych latach mogli liczyć na silną animację na polu duszpasterstwa młodzieżowego w całym zgromadzeniu i Rodzinie Salezjańskiej.
Mam w pamięci i sercu uroczystość rozesłania misjonarzy w Bazylice Maryi Wspomożycielki na Valdocco - o salezjańskiej ekspedycji misyjnej, oznaczonej numerem 145. Myślałem o tej pierwszej wyprawie i uroczystości pożegnania pierwszych misjonarzy, której przewodniczył wzruszony i zdeterminowany co do swojej decyzji ksiądz Bosko, kiedy wysyłał swoich pierwszych synów pod wodzą Jana Cagliero do odległej Argentyny w pamiętnym dniu 11 listopada 1875 r. Z tej samej bazyliki wyruszyło potem 11 tysięcy salezjanów księdza Bosko i 3 tysiące Córek Maryi Wspomożycielki.
W czasie mojej posługi w Inspektorii Argentyny Południowej mogłem bardziej uważnie zgłębić i podziwiać apostolski heroizm pierwszych synów księdza Bosko, jak również odwagę naszych sióstr, tych młodych Córek Maryi Wspomożycielki, na kontynencie Ameryki Łacińskiej. Mogłem jeszcze bardziej docenić cechy ludzkie, odwagę apostolską i świętość pierwszych misjonarzy i misjonarek. Ks. Raul Entraigas w swojej biografii poświęconej kardynałowi Cagliero napisał: „Mogłoby się wydawać, że ci ludzie wiedzieli, jak wykraść z serca księdza Bosko sekret jego świętości".
Miesiąc temu, w czasie uroczystości w bazylice, kierując moje oczy i moje serce na każdego z salezjanów, każdą z Córek Maryi Wspomożycielki
i świeckich, którzy otrzymali krzyże na Valdocco, próbowałem naprędce odnieść ich do Rodziny Salezjańskiej w skali całego świata. Ta mała grupa nie chciała być jakąś grupą uprzywilejowanych, wybranych w jakiś wyjątkowy sposób, ale odrobiną zaczynu w całej tej masie. Bodźcem dla wszystkich na całym świecie. Ponieważ zawsze jesteśmy prawdziwymi ewangelizatorami i misjonarzami młodzieży. I to, jak sądzę, będzie jednym z najlepszych podarków, jaki możemy wręczyć księdzu Bosko z okazji jego dwusetnych urodzin: Rodzina Salezjańska, która jest bardziej misyjna, bardziej apostolska, bardziej „wychodząca", jak o tym przypomina nam papież Franciszek.

Na nowo obudzić wyobraźnię miłosierdzia

Stąd też, w tym misyjnym miesiącu, przypadającym w roku jubileuszowym, zachęcam każdą grupę naszej rodziny do znalezienia odpowiedniego czasu, na różnych poziomach odpowiedzialności, w celu przeprowadzenia szczerej samooceny w odniesieniu do misji, by odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób możemy być bardziej i lepiej misyjni, zgodnie z charakterystycznymi cechami tożsamości charyzmatycznej każdej z naszych grup. To zaproszenie jest skierowane do każdego przyjaciela i każdej przyjaciółki księdza Bosko, każdego człowieka młodego, który czuje się inspirowany i kochany przez Ojca młodzieży; każdej pary małżeńskiej i każdej rodziny, która uważa księdza Bosko za swojego opiekuna i wzór.
Oznacza to postawienie sobie pytania, jaki cel wskazuje nam ksiądz Bosko, jako rodzinie czy jako grupie, w tym jubileuszowym roku misyjnym. Jestem przekonany, że jeśli o to zapytamy szczerze księdza Bosko - zwłaszcza poprzez modlitwę - liczne inicjatywy i nowe salezjańskie ścieżki misyjne będą się powoli otwierać, właśnie tam, gdzie, jak mogłoby się wydawać, nadzieja umarła. Wystarczy tutaj przywołać wspaniały przykład grupy ludzi młodych z Sierra Leone, którzy w ostatnich miesiącach, inspirując się księdzem Bosko i Dominikiem Savio, zdecydowali się z narażeniem własnego życia ratować życie wielu braci i sióstr, dramatycznie dotkniętych afrykańskim wirusem ebola.
Odnajdujemy w tym zasadniczy element misyjnej odnowy dla Rodziny Salezjańskiej: umieć rozbudzić w naszej młodzieży wyobraźnię miłosierdzia, jak to lubił powtarzać św. Jan Paweł II.
Tak więc nie możemy się bać pozostawić im przestrzeni, aby mogli wzbić się w górę, aby polecieli jak najdalej. I w ten sposób, wraz z nimi, cała Rodzina Salezjańska będzie mogła wzlecieć wysoko i zajść daleko, będąc przy tym bardziej misyjną i bardziej apostolską. By stać się taką, jaką ksiądz Bosko ją widział, o jakiej śnił i jaką ukształtował.