facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - luty
Trzeba działać i to energicznie

Rozmowa z prof. Ryszardem Legutką

strona: 7



Rozmowa z prof. Ryszardem Legutką, euro posłem, ministrem edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego

Powiedział Pan w jednym z wywiadów, iż „mimo rosnącej umiejętności rozwiązywania testów uczniowie są coraz gorzej wykształceni i dramatycznie gorzej wychowani”. Nie brzmi to zbyt optymistycznie…

– Taka jest rzeczywistość. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że szkoły przestały wychowywać. Przede wszystkim dlatego, że nie mają już po temu instrumentów, ani nie ma na to przyzwolenia ze strony opinii publicznej i rodziców. Zachowanie zostało uznane za rzecz subiektywną i dlatego kindersztuby się już nie akceptuje. A nawet, jeśli mamy do czynienia z ewidentną łobuzerką, w rodzaju wsadzania nauczycielowi kosza na głowę, to i tak nauczyciel jest bezsilny, bo nic mu nie wolno.

„Dziś, żeby zdać maturę, nie trzeba wcale znać literatury polskiej, historii, a nawet posiadać orientacji w – przepraszam za wyrażenie - polskim kodzie kulturowym”. To także cytat z Pana wypowiedzi…

– Historia i literatura polska zostały zmasakrowane programowo, a nowy system kształcenia ma uczyć, podobno, umiejętności, a nie wiedzy. Uczniowie więc mają program coraz uboższy, nie znają klasyki, historii od pewnego momentu nie uczy się chronologicznie, a wszystko to ma mocne poparcie ze strony dużej części opinii publicznej, mediów i akademików. Stąd uczniowie są źle wychowani i niedouczeni.

Czym grozi taka sytuacja i co my – rodzice– możemy zrobić, żeby wymusić na rządzących zmiany w systemie oświaty i programach szkolnych?

– Żeby to zmienić trzeba zdecydowanych kroków. Ale takie zdecydowane kroki są niebezpieczne politycznie. Narzucenie większej dyscypliny i podniesienie standardów spotkać się może z oporem. Zbyt wielu ludzi przestało doceniać wagę wykształcenia jako wartości samoistnej. Wykształcenie, według rozpowszechnionej dzisiaj, lecz błędnej opinii, ma być instrumentem: do wypełnienia PIT-u, znalezienia pracy, napisania podania, zrozumienia telewizji. Większość dorosłych nie czyta książek, a więc przestała już rozumieć, dlaczego ich dzieci mają czytać książki, zwłaszcza stare i napisane językiem trudno zrozumiałym. Poważna reforma edukacyjna musi się zatem dokonać razem ze zmianą sposobu patrzenia na szkołę i wykształcenie.

Czy winą za stan edukacji należy również obarczyć nauczycieli?

– Nauczyciele są w dużym stopniu ofiarami tego, co się dzieje. Przecież to nie oni wymyślają programy i nie oni konstruują systemy szkolne. Nauczyciele są wykonawcami tego, co wymyślili ich przełożeni i w ramach struktur narzuconych przez władze. Oczywiste jest, że większość z nich adaptuje się do warunków. Jeśli system działa w ten sposób, że wiedzę sprawdza się przez testy, to nauczyciele uczą młodzież rozwiązywać testy. Nieliczni próbują zrobić coś więcej, ale to ich bezinteresowne oddanie, a nie formalny obowiązek. Gdy system zmieni się na lepsze, to zapewne też się do niego dostosują, lecz będzie im trudniej. Kto uczył porządnie swojego przedmiotu, ten może nauczyć także techniki rozwiązywania testów. Kto uczył tylko techniki rozwiązywania testów, temu niełatwo będzie przestawić się na porządne nauczanie literatury, historii i innych przedmiotów. ■