facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - styczeń
Pójdźmy wszyscy do stajenki

Grażyna Starzak

strona: 12



Pierwsza była Warszawa. To tutaj przed pięciu laty narodziła się idea organizowania barwnych pochodów opartych na przekazie biblijnym i nawiązujących do tradycji jasełek. W ubiegłym roku orszak złożony z królów, pastuszków, aniołów, wojów czy dwórek przeszedł ulicami 24 polskich miast. W bieżącym barwne korowody można było zobaczyć już w co najmniej 84 miastach. W niektórych miejscowościach zabrakło papierowych koron dla wszystkich chętnych.
Każdy z uczestników Orszaku prócz korony dostał śpiewnik z najpiękniejszymi polskimi kolędami. W Warszawie do głośnego śpiewania kolęd zachęcał Maciej Marchewicz z Fundacji Orszak Trzech Króli. „Zależało nam, by każdy, kto przyjdzie na Orszak, stał się jego aktywnym uczestnikiem, a nie biernym widzem” – podkreśla Marchewicz.
„Kolędy – lepiej śpiewać niż słuchać, lepiej razem niż samemu” – przypomina hasło tegorocznego Orszaku Trzech Króli dr Robert Kowalski, kardiolog z Krakowa, który wraz z innymi członkami Fundacji Kacpra, Melchiora i Baltazara już drugi rok z rzędu jest głównym organizatorem Orszaku pod Wawelem.
Materiały – korony i śpiewniki z kolędami – przygotowuje dla wszystkich warszawska Fundacja Orszak Trzech Króli. Nie chce jednak wpływać na szczegółowy przebieg tych wydarzeń. „Wiadomo, że inaczej Orszak będzie wyglądał w Zakopanem, a inaczej w Poznaniu” – mówi Maciej Marchewicz.
Wolontariusze przygotowujący Orszak pracują właściwie przez cały rok. Można im pogratulować. Organizacja imprezy była na medal, chociaż niemal do końca trzeba było rozwiązywać wiele problemów. W krakowskim sztabie okazało się, że nie ma chętnych do roli Świętej Rodziny. „Ludzie odmawiali, tłumacząc się, że nie są godni” – relacjonuje Robert Kowalski. Niemal w ostatniej chwili zgłosiło się jednak małżeństwo z piątką dzieci. Najmłodsze wystąpiło w roli Jezuska. Rodzice opowiadali, że maleństwo zostało poczęte niejako na prośbę kard. Stanisława Dziwisza. Metropolita krakowski pewnego dnia spotkał ich, gdy spacerowali po krakowskim Rynku z czwórką swoich pociech. Przystanął i powiedział „Och, jaka piękna rodzinka”. Miał też dodać, że jeśli będą mieć kolejne dziecko, to je osobiście ochrzci. Słowa dotrzymał.
Pierwszy krakowski Orszak organizowali trzy lata temu Krzysztof Machaczka i Lech Haydukiewicz. „Najważniejsza jest wola ludzi, chęć pójścia w Orszaku razem z rodziną, przyjaciółmi, kolegami z pracy. To daje poczucie, że tworzymy wspólnotę, że możemy na siebie liczyć. Idąc w Orszaku, nie trzeba niczego kontestować”. Krzysztof Machaczka szedł w Orszaku z żoną i dwójką dzieci. Ośmioletni Krzyś i sześcioletnia Zuzia nie mogli się doczekać, kiedy włożą przygotowane wspólnie przez wszystkich domowników stroje. Trójka dzieci Roberta Kowalskiego – najstarsze ma 7 lat – też bardzo przeżywała swój udział w jasełkach. „Od dawna żyły tym wydarzeniem, przygotowując wyposażenie rycerskie. Mam w domu dwóch wspaniałych rycerzy i jedną dzielną rycerkę. Muszę tylko uważać, żeby zanadto nie weszli w swoje role, i na wszelki wypadek odbieram im drewniane miecze” – żartuje Robert Kowalski.
W organizację Orszaku z roku na rok włącza się coraz więcej ludzi, instytucji i organizacji. Maciej Marchewicz, prezes warszawskiej Fundacji Orszak Trzech Króli zauważył, że imprezy organizowane w coraz większej liczbie miast spowodowały zaktywizowanie różnych ruchów społecznych i organizacji, które dotąd ze sobą nie współpracowały. W tym roku dużą aktywnością wykazały się szkoły. Uczniowie, którzy 6 stycznia wcielili się w role rycerzy i dwórek, idących w kolorowych Orszakach Trzech Króli, wiele elementów stroju i innych rycerskich atrybutów wykonali własnoręcznie. „Do Orszaku każdy może się przyłączyć. Bez względu na wiek, pochodzenie, wykształcenie. To radosne, wspólne świętowanie jest czymś niezwykłym. To przyciąga całe rodziny” – mówi Robert Kowalski. Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz przypomina, że święto Trzech Króli miało bardzo bogatą tradycję. „Teraz, kiedy to święto jest dniem wolnym od pracy, możemy nawiązywać do tej przeszłości, tradycji, żeby potwierdzić naszą tożsamość. Polską i katolicką” – mówi kard. Dziwisz.