facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - styczeń
MISJE. Z Dar es Salaam

ks. Jan Marciniak SDB Tanzania

strona: 18



Serdecznie pozdrawiam Czytelników Don BOSCO z Dar es Salaam w Tanzanii i z serca dziękuję za okazywaną dotychczas życzliwość i wszelaką pomoc dla misji – pamięć w modlitwie, ofiarowane cierpienie oraz wsparcie materialne. Niech Bóg Wam to stokrotnie wynagrodzi, obficie błogosławiąc w codziennym życiu. Wasze uczestnictwo i pomoc w pracy misyjnej, to również dawanie świadectwa Chrystusowi, jak bardzo Wam zależy na tym, by Dobra Nowina o Chrystusie coraz bardziej rozchodziła się po świecie i mogła być głoszona wielu narodom, a szczególnie tym, którzy Go jeszcze nie znają.

W wielu wypadkach wymaga to ofiary, cierpienia, wyrzeczenia i różnego rodzaju trudu, ale warto się temu poświecić, dając z siebie wszystko, bo czynimy to nie dla siebie, ale dla Tego, który jest Panem naszego życia. To On nas ukształtował w łonie matki, wyposażając w wiele darów i talentów, byśmy nimi służyli Mu, kochali Go i czynili dobro dla innych. Ja często o tym myślę, uświadamiając sobie po co właściwie jestem na misjach oraz jaki jest sens mojej pracy. Mam nadzieję, że Bogu moja praca się podoba. Wiem, że On każdego dnia obficie mi błogosławi, by misyjna praca przynosiła owoce.

Dzięki łasce Bożej, już prawie 17 lat, jestem na misjach, pracując najpierw w Ugandzie, następnie w Kenii, a od niedawna w Tanzanii. W Dar es Salam prowadzimy szkołę techniczną dla biednej i opuszczonej młodzieży. Wokół naszej misji takich młodych ludzi jest bardzo wielu. Na tyle, na ile jesteśmy w stanie, staramy się dawać im możliwość uczenia się. Nasza szkoła kształci w zawodach: stolarz, spawacz, elektryk, ślusarz, tokarz, sekretarka. Prowadzimy także naukę programów komputerowych. Chcielibyśmy pomóc wszystkim, kształcąc ich, ale nie jest to możliwe. Dlatego tym, którzy nie mogą się uczyć w naszej szkole, dajemy szansę przyjścia do oratorium, gdzie mogą także otrzymać pomoc, a także zagrać w piłkę, pobawić się. W przyszłości chcemy wybudować boiska do koszykówki, ale na zrealizowanie tego projektu potrzebna jest pomoc z zewnątrz, bo jest to dość kosztowna inwestycja i misji na to nie stać.

W oratorium pomaga nam miejscowy trener, który jako wolontariusz pracuje z drużynami piłki nożnej. Chłopcy w wieku od 13-18 lat chętnie przychodzą, by zagrać w piłkę oraz nauczyć się czegoś nowego – większość z nich to dzieci ulicy. Najmłodsi też lubią do nas przychodzić, bo odbywa się tu wiele różnych zabaw, które pozwalają im wyładować nadmiar energii. Dla mnie natomiast przebywanie z nimi, to nie tylko wypełnianie charyzmatu salezjańskiego, ale także doskonalenie w ten sposób języka kiswahili, którego ciągle się jeszcze uczę. Nie jest aż tak trudny, jednak by mówić poprawnie gramatycznie, trzeba trochę czasu i oczywiście wysiłku, by go opanować. Mam jednak nadzieję, że z Bożą pomocą pokonam i tę trudność.