facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - wrzesień
DUCHOWOŚĆ. Mistycyzm codzienności

ks. Andrzej

strona: 9



Mistycyzm – to doświadczenie Boga. Ale doświadczenie Boga jest łaską a nie prawem człowieka. Amadeo Cencini, włoski kamilianin i psycholog, napisał, że człowiek nie może chcieć doświadczać Boga. To Bóg może chcieć doświadczać człowieka. W życiu wielkich mistyków doświadczenie obecności Boga łączy się z doświadczeniem cierpienia. Chrystus, który pozwala mistykom oglądać swoją chwałę, daje także doświadczyć swego Krzyża. Wielu z nich, jak np. św. Franciszek czy ojciec Pio, nosiło stygmaty – bolesne znaki komunii z cierpiącym Chrystusem.

Dominik Savio był mistykiem. Mimo swego dziecięcego wieku potrafił zatopić się w wielogodzinnej modlitwie i zupełnie nie zauważyć upływu czasu, w tajemniczy sposób wiedział o umierających, potrzebujących kapłana z ostatnią posługą. Jego cierpieniem były choroby, drwiny kolegów i świadomość, że grzeszą. Świadomość ta nie miała nic ze świętoszkowatego zgorszenia czy moralizatorstwa. Dominik cierpiał, widząc, że jego koledzy ranią tak ukochanych przez niego Chrystusa i Jego Matkę i niweczą w sobie owoce łaski i wysiłki św. Jana Bosko.

Istnieją ludzie, jak Dominik, niezdolni do zaakceptowania otaczającego ich zła. Wydają się dziwni. Zamiast krytykować i obgadywać, cierpią. Swym nieprzystosowaniem do rzeczywistości budzą irytację, a sama ich obecność denerwuje tych, którzy w kompromisach ze złem poszli o wiele za daleko. Łatwo stają się celem niesprawiedliwych ataków, a wielu ludzi o nieczystych sumieniach za punkt honoru stawia sobie znalezienie u nich albo sprowokowanie złych zachowań. Nie zostawia się im taryfy ulgowej, nie wybacza najmniejszych potknięć, przypisuje się błędy innych, a ich własne wyolbrzymia. I nic dziwnego – sami wybrali tę drogę. Drogę Chrystusa i Jego Krzyża, która jednak prowadzi ku Zmartwychwstaniu.

Kiedy spotykamy takich ludzi, nie przyłączajmy się do tego chóru. Raczej stańmy w ich obronie, jak czynił to ksiądz Bosko wobec Alojzego Comollo czy Dominika Savio. Może kiedyś Pan nam policzy, że braliśmy w obronę Jego świętych.