facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - luty
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dobroczynność

ks. Marek Chmielewski SDB

strona: 12



Ksiądz Bosko znał biedę od wczesnych chwil dzieciństwa. W Becchi wyglądała z każdego kąta domostwa. Towarzyszyła mu w latach szkolnych w Castelnuovo i w Chieri, była częścią codziennych zmagań w czasach kształtowania się pierwszego Oratorium i potem, gdy budował bazylikę Maryi Wspomożycielki w Turynie, a jeszcze później kościół Serce Jezusowego w Rzymie, gdy wysyłał misjonarzy, otwierał nowe dzieła. Była z nim zawsze, aż do ostatnich chwil życia.

Aby sprostać biedzie materialnej i związanej z nią nierozłącznie biedzie moralnej i duchowej, ksiądz Bosko działał w duchu swych czasów. Jak wielu współczesnych mu światłych ludzi uważał, że problemu biedy nie rozwiąże jedynie udzielanie doraźnej pomocy potrzebującym, jak np. zapewnienie chwilowego noclegu, rozdawanie ubrań i posiłków, bezwzględne karanie więzieniem za włóczęgostwo i sypianie pod mostami. Wierzył i wielokrotnie udowodnił to swym działaniem, że biedzie trzeba zaradzić kompleksowo, w sposób pośredni, inwestując w wychowanie i kształcenie ludzi będących w potrzebie. Potwierdza to dobitnie historia jego życia.

Jego najgłębsze przekonania w tym względzie ilustruje świetnie fragment konferencji, którą wygłosił do dobroczyńców swego dzieła w listopadzie 1881 r. w Casale Monferrato. Mówił wtedy: „Dobroczynny wpływ jałmużny, którą dajecie na dzieła księdza Bosko, rozciąga się na ciało i duszę, na społeczność cywilną, jak i na Kościół, na czas teraźniejszy i na wieczność. Rozciąga się „na ciało”, ponieważ pomaga nam zabezpieczyć tysiącom młodych mieszkanie, jedzenie i ubranie. Bez tej pomocy chłopcy w naszych zakładach, utrzymujących się z dobroczynności, staliby się łupem najgorszej biedy, ponieważ są pozbawieni krewnych i opuszczeni. Dobroczynny wpływ jałmużny rozciąga się też „na duszę”, ponieważ młodzieńcy ci, równocześnie z utrzymaniem, otrzymują przygotowanie religijne, są wychowywani w bojaźni Bożej, nabywają dobrych manier i na tysiące sposobów pomaga się im, aby zdobyli zbawienie wieczne i kiedyś stali się szczęśliwymi mieszkańcami nieba. Ten dobroczynny wpływ jałmużny rozciąga się także na społeczność, tak na ogniska domowe, jak na całe społeczeństwo, ponieważ nasi chłopcy, dzięki nauce w warsztatach, będą po pewnym czasie zdolni z pracy własnych rąk zabezpieczyć uczciwe utrzymanie sobie i własnej rodzinie. Ta ich działalność przyczyni się w znacznym stopniu do rozwoju całego społeczeństwa. Jeśli natomiast niektórzy chłopcy podejmują u nas naukę, z całą pewnością, po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia ogólnego lub wyższego, staną się bardzo przydatni w społeczeństwie. Oni wszyscy, robotnicy, rzemieślnicy, przedstawiciele wolnych zawodów, nie tylko dzięki wykształceniu, ale raczej dzięki odpowiedniemu wychowaniu staną się w społeczeństwie gwarantami moralności i porządku, będą uczciwymi obywatelami i nie będą sprawiać żadnych kłopotów ani władzom politycznym, ani sądom. Wpływ dobroczynności ogarnia także „religię”, ponieważ oprócz tego, że czyni z wielu dobrych chrześcijan, niektórym wybranym pomaga dojść do kapłaństwa. Kapłani ci oddadzą swe siły sprawie wiary w naszym kraju, a co odważniejsi z nich poświęcą się pracy misyjnej wśród ludów, które nie znają jeszcze Ewangelii, podobnie jak czynią to już dziś salezjanie w Patagonii. Dobroczynność służy sprawie „religii” także dlatego, że środki materialne powierzone salezjanom służą do budowania kościołów, w których w przyszłości będą przepowiadane, bronione i praktykowane prawdy powierzone nam przez Jezusa Chrystusa”.

Ksiądz Bosko nie ma oporów, aby prosić bogatych o pomoc biednym, których spotkał na swej drodze. Nie chce być jednak rozdawcą darów materialnych. On, poprzez zastosowanie swojego systemu wychowawczego, podejmuje trud przemiany środków materialnych w kulturę, w odnowę społeczeństwa, w umocnienie i rozwój wiary. Kiedy patrzy się na to wszystko z perspektywy działających dzisiaj organizacji pożytku publicznego, fundacji i stowarzyszeń, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że i w tym względzie ksiądz Bosko wyprzedził swój czas.