facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - luty
WYCHOWANIE. Nadzieja i wsparcie

Andrzej Niczypor SJ

strona: 6



Mówiąc o ubóstwie, mam na myśli doświadczaną przez wiele rodzin, trudną sytuację materialną, nie zaś skrajną biedę. Jest to ważne, ponieważ ubóstwo, które zagrażałoby godnej egzystencji czy nawet życiu człowieka lub też sytuacja, która zmuszałaby do dwuznacznych moralnie wyborów, jest formą zła. Natomiast niedostatek może być doświadczeniem pozytywnym, choć niewątpliwie dzieci wychowujące się w rodzinach doświadczających ubóstwa mogą przeżywać różnego rodzaju problemy i potrzebują wsparcia.

U dzieci w sposób naturalny dominuje myślenie w kategoriach „materialnych” (tj. ten, kto posiada więcej, jest lepszy), a przejście do myślenia w kategoriach wartości, czyli myślenia bardziej abstrakcyjnego, jest procesem stopniowym i dość trudnym. Sądzę że dlatego najważniejszym problemem dzieci wychowanych w rodzinach ubogich jest naruszenie poczucia własnej wartości, które jest niezmiernie ważne. Wychowanek, który porównuje się z innymi w wymiarze materialnym, może czuć się gorszy. Zwykle jest to bardzo raniące, zwłaszcza że najczęściej towarzyszy temu poczucie bezradności. Bez dojrzałej pomocy wychowawcy, mogą pojawiać się zatem napięcia i problemy emocjonalne, które utrudniają naukę, co jeszcze bardziej obniża poczucie własnej wartości.

Inną trudnością, doświadczaną przez dzieci pochodzące z uboższych środowisk, są często nieświadome postawy i komunikaty rodziców. Dziecko często nie jest w stanie unieść ogromnego ciężaru, który powstaje wskutek nieroztropnie werbalizowanych przez rodziców niepokojów czy porównywania się do innych. Jeśli dziecko słyszy np. komunikat: nie wyżyjemy do pierwszego, chyba wszyscy pójdziemy na żebry itp., może mieć poczucie winy za ten stan. Stąd, generalnie, nie powinno się włączać dzieci w kwestie ekonomiczne rodziny, poza tym, że w sposób zrozumiały i prosty można powiedzieć, że na to czy tamto nie stać nas w tej chwili, zawsze szukając jakichś rozwiązań.

Jak można pomóc dziecku pochodzącemu ze środowiska borykającego się z problemami ekonomicznymi? Istotny jest wiek wychowanka. I tak, pomoc dzieciom młodszym będzie polegać na stwarzaniu sytuacji, stymulujących zmianę toru myślenia z typowo materialnego na bardziej abstrakcyjne.

Jedną z dobrych i cennych metod wychowawczych są bajki, baśnie czy opowiadania z morałem. Bohaterami wielu z nich są postacie bardzo ubogie, które konfrontują się z niekiedy wrogą rzeczywistością i w tejże konfrontacji zostaje doceniona ich szlachetna postawa, która jest niczym innym, jak wielkim bogactwem. Rolą wychowawcy w tym kontekście byłoby mocne zaakcentowanie wartości i szlachetności bohaterów, którzy są ubodzy, ale w tym ubóstwie są bogaci, ponieważ ich bogactwo polega na szlachetnym postępowaniu, dojrzałych wyborach, dobrym traktowaniu innych, wewnętrznej wrażliwości.

Pomocne mogą być także przykłady znanych świętych, np. św. Franciszka, który rozdaje majątek i świadomie wybiera ubóstwo. W rozmowie z dziećmi warto zadać pytania o motywację, np.: Dlaczego według ciebie Franciszek wybrał ubóstwo? Czego mu brakowało do szczęścia? Dlaczego książę wybrał Kopciuszka? Wolałbyś mieć przyjaciela, który jest bogaty, czy takiego, który cię odwiedzi kiedy jesteś chory, któremu możesz zaufać?

W rozmowach z dziećmi można w sposób bardzo delikatny i ogólny pokazać, że są też osoby i państwa dużo biedniejsze, by w ten sposób uwrażliwiać je na losy i potrzeby innych ludzi.

Jeśli chodzi natomiast o dzieci starsze czy młodzież, rozmowy z nimi mogą dotyczyć m.in. różnego pojmowania bogactwa i ubóstwa. Dotyka się tu wartości nadrzędnych, takich jak dobro, prawda, piękno. Chodzi o poszerzenie pojęć bogactwa i ubóstwa, by nie rozumieć ich w sposób wąski, stereotypowy; innymi słowy o to, by pomóc młodemu człowiekowi dojrzeć, że ktoś, kto jest bogaty, niekoniecznie musi być szczęśliwy.

Warto też zwrócić uwagę na różnicę i napięcie między „być” i „mieć” z uwzględnieniem, że nie zawsze da się pogodzić te dwa bieguny; czasem wybór „być” uczciwym, szlachetnym, oznacza rezygnację z „mieć”. Trzeba też rozróżnić wartości duchowe i materialne (czyli trwałe i przejściowe); nie chodzi tu absolutnie o stwarzanie sztucznych podziałów, ale raczej o próbę spojrzenia na wartości duchowe jako na bogactwo. Istotne jest także rozróżnienie między prawem ducha i ciała, przy czym trzeba uważać, by nie deprecjonować cielesności. Młodzieży warto też zwrócić uwagę na prawidłową ocenę postawy ludzi bogatych i ubogich (taka ocena musi być bardzo rzeczowa, by nie miała charakteru ideologicznego, kiedy np. niesłusznie potępia się ludzi bogatych).
Dziecko uboższe nie musi i nie powinno czuć się mniej wartościowe, ale wezwane jest do odważnego i twórczego konfrontowania się z codziennymi wyzwaniami, co jest z pewnością możliwe, jeśli wesprą je dorośli.