facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - listopad
Rachunek sumienia: Sposób na rozwój

Dorota Niedźwiecka

strona: 14



Rachunek sumienia może być szyty na miarę – jak dobre ubranie. Zamiast rozrachunkiem – stawać się miejscem osobistego spotkania z Bogiem i skutecznym narzędziem do wzrastania w wierze i w człowieczeństwie.

Doskonalenie rachunku sumienia przypomina pracę artysty nad własnym dziełem – pisze w jednym z artykułów o. Wojciech Prus, dominikanin. W jaki sposób to odkryć?

Relacja zamiast buchalterii

Pani Jowita, 44-letnia urzędniczka, żona i mama dwójki dzieci, zaledwie kilka lat temu odkryła, że rachunek sumienia to nie buchalteria. – Zamiast codziennie wieczorem sprawdzać jedynie to, co zrobiłam źle, wzbogaciłam go o dwa dodatkowe pytania: „Co dziś zrobiłam dobrze?” i „Co mogłabym zrobić jeszcze lepiej?” – mówi. – W ten sposób zaczęłam coraz bardziej odkrywać moje możliwości i działanie Boga w moim życiu. W rachunku sumienia przepraszam za to, gdzie nawaliłam, a także cieszę się i dziękuję za to, co dobrego wniosłam dziś do świata. Pani Jowita odkryła, że efekt zmagań duchowych, poczucie dobrze wykonanego obowiązku, łagodność, wyrozumiałość i cierpliwość w relacjach z rodziną może podarować Bogu jako swój dar. – Podczas rachunku sumienia określam też konkretne rozwiązania: jakie zachowania mogę powziąć, by moja więź z Bogiem była jeszcze głębsza i co konkretnie zrobić, bym w sposób jeszcze bardziej adekwatny realizowała moje małżeńskie, rodzicielskie i zawodowe powołanie.

Modlitwa i strategia

Do rachunku sumienia podchodzę jak biznesmen: zdroworozsądkowo określam, ile i gdzie straciłem po to, by zbudować bardziej efektywną strategię i wprowadzić skuteczną zmianę – wyjaśnia 37–letni Adam, menadżer i tata pięciorga dzieci. – Potem ze świadomością Bożej łaski wdrażam konkretne, oparte na zrozumieniu sytuacji, rozwiązania w życie. Zarówno pani Jowita, jak też pan Adam rozpoczynają rachunek sumienia modlitwą o światło Ducha Świętego, a kończą – modlitwą do swojego Anioła Stróża i do świętych. Można poprosić ich, by przypominali o postanowieniach w konkretnym momencie dnia, lub – skoro wiemy, że zawsze nam pomagają – już dziękować za ich pomoc. – W codziennym rachunku sumienia nie chodzi ani o autoanalizę, ani o katowanie się, ani o autodestrukcję – pani Jowita w swojej opowieści powraca do czasów, gdy rachunek sumienia zajmował jej 10 minut i przypominał bardziej narzędzie do samoudręczenia się niż do skutecznego wzrostu. – Na to, by wyrabiać w sobie coraz większą wrażliwość, wystarczą dosłownie trzy minuty. Przeżyte tak, by – pomimo świadomości złych czynów – dawały mi zachętę i energię na przyszłość. Rachunek sumienia pełni szczególną rolę w wychowywaniu dzieci i kształtowaniu siebie jako rodzica. „Na ile wykazuję się delikatnością, cierpliwością, roztropnością w relacji z dziećmi – także wtedy, gdy jestem w nie najlepszej formie? Na ile jestem wyrozumiała wobec niewłaściwego zachowania? Czy jestem wystarczająco wymagająca? Czy nie biorę wszystkich obowiązków domowych na siebie, a przeciążona psuję atmosferę moją pretensją do innych?” – pani Jowita takie na przykład aspekty bierze pod uwagę w rachunku sumienia. W ten sposób poszerza swoją świadomość – i określając, jakie zachowanie chce wprowadzić w zamian – łatwość adekwatnego reagowania w konkretnej sytuacji w przyszłości. – Na moje zachowanie spoglądam w kontekście interakcji: tego, jakie postawy chcę ukształtować u moich dzieci – mówi. – Pamiętam o zależnościach, takich jak ta, że agresywne zachowanie, uszczypliwość, zniecierpliwienie, ironia z mojej strony będzie wywoływała podobne zachowania ze strony dzieci. Brak zaufania spowoduje zaburzenie relacji między nami. – Inspiracje do budujących relację zachowań odnajduję w zachowaniu Jezusa. Czytając Pismo św. zwracam uwagę, jak różnie reagował w różnych sytuacjach. Jak się uśmiechał, cieszył, czerpał radość z relacji, jak współczuł, był zmęczony, modlił się, płakał, kochał. Jak zachowywał się w sposób wyrazisty, delikatny. Przydatnym uzupełnieniem codziennego rachunku sumienia, dla pani Jowity i pana Adama, staje się refleksja czyniona co kilka tygodni. Określają w niej konkretną cnotę, nad którą chcą w najbliższym czasie pracować. Np. nad zaufaniem, łagodnością, uważnością. W ten sposób przekształcają te zachowania w nawyki.

Rachunek sumienia z dziećmi

Ten sam układ rachunku sumienia: prośbę do Ducha św., pytanie o to, co w ciągu dzisiejszego dnia zrobiłam/–em dobrze?/ co w moim działaniu było złego?/ co mogłabym/mógłbym zrobić lepiej i modlitwę do Anioła Stróża i świętych, pani Jowita podpowiada jako pomocny swoim prawie dorosłym dzieciom. – Nie ingeruję w ich rachunek sumienia. Czasem jednak zapraszam – że jeśli mają jakąś wątpliwość, mama i tata są po to, by pomóc ją wyjaśnić – mówi. Pan Adam, który ma dzieci w wieku do 10 lat, codziennie wieczorem organizuje im chwilę refleksji. – Zadaję chłopcom (osobno młodszym, osobno starszym) odpowiednio zmodyfikowane do kontekstu każdego dnia pytania – mówi. Po każdym z nich daję chwilę na refleksję. Na początku chłopcom trudno przychodziło słuchanie, teraz rachunek sumienia stał się codzienną zwyczajową czynnością. Pan Adam zwraca uwagę na to, by poprzez rachunek sumienia kształtować w dzieciach świadomość i refleksję nad zachowaniem, a równocześnie wspierać ich talenty i rozwój. Delikatność, spokój i szacunek do prywatności każdego z dzieci – to zasada, którą stosuję w każdym momencie uczenia rachunku sumienia. Nawet jeśli ukierunkowuję uwagę synów na jakieś ich aktualne niewłaściwe zachowanie, czynię to z pełną delikatnością – bo w momencie rachunku sumienia to jest sprawa pomiędzy nimi a Panem Bogiem. W innych rodzajach rozmów staram się wyjaśnić, dlaczego konkretne zachowanie jest nieodpowiednie i jak je zastąpić. – Pytania formułuję tak, by kierować uwagę dzieci na to, co mogą wybrać zamiast negatywnego zachowania. Np. Czy starałem się być miły dla braci, czy nie potrafiłem zapanować nad emocjami i uderzyłem brata? Ważna jest cała atmosfera podczas rachunku sumienia: taka, która daje poczucie bezpieczeństwa i buduje pozytywny obraz Boga. – Szczególnie dbam o to, by nigdy nie nazywać żadnego człowieka złym. Złe może być konkretne zachowanie, człowiek, jako dziecko Boże, jest zawsze dobry. ▪