facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - styczeń
Z dala od praktyk o ukrytym wymiarze duchowym

Robert Tekieli

strona: 28



Nie rozumiem, czemu katolicy nie mieliby korzystać z rzeczy, z których korzystają dziś nowocześni ludzie. Wiadomo np., że ludzie używają jedynie 10 proc. swoich mózgów, a ci, którzy umieją uruchomić pozostały potencjał, mogą robić rzeczy nadzwyczajne. Są ludzie, którzy uzdrawiają, wbijają sobie duże gwoździe w ciało i nie krwawią, czytają myśli innych ludzi, potrafią uczyć się w sposób zupełnie niesamowity. Dlaczego akurat katolicy mieliby rezygnować z rozwoju osobistego potencjału drzemiącego w człowieku?
Artur z Wrocławia

Mit o wykorzystywaniu przez ludzi jedynie części możliwości swoich mózgów od kilkudziesięciu lat jest jednym z bardziej nagłaśnianych wielkomiejskich przesądów. Kiedyś na wsi ludzie próbowali wyjaśniać niezrozumiałe dla siebie sprawy, tworząc przy okazji setki przesądów, od dłuższego czasu ludność miejska produkuje seriami różnego typu błędne przekonania. Naukowcy od dawna informują, że używamy praktycznie każdej części mózgu i większość jego części jest aktywna cały czas. Widać to dobrze na różnego rodzaju zapisach badań aktywności mózgu. Skąd zatem taka żywotność tego błędnego przekonania. Otóż zostało ono wkomponowane w ideologie różnych odmian okultyzmu i spirytyzmu, a także w „nauki" różnych sekt, najlepiej opisane jest to w przypadku sekty scjentologicznej. Otóż twierdzenie, że człowiek w wyniku jakichś rytuałów czy „ćwiczeń" może uruchomić w sobie naturalny, choć uśpiony potencjał, służy ukryciu duchowego i nadnaturalnego aspektu różnorodnych fenomenów New Age. Duża część ideologii i praktyk New Age oparta jest o techniki wywodzące się z szamanizmu. Część ze spirytyzmu. Łączy je mediumizm.
Nadnaturalne zdolności bioenergoterapeutów nie mają nic wspólnego z uruchomieniem uśpionych zdolności, bioenergoterapeuci to media spirytystyczne, specyficzne, ale co do mechanizmu inicjacji w demoniczny świat duchowy nieróżniące się od tych „wywołujących duchy". Nadzwyczajna zdolność fotograficznego czytania nie ma związku z „ulepszeniem" naszej natury. Ktoś, kto potrafi zarejestrować informacje z 500-stronicowej książki, przeglądając ją i „fotografując" kolejne strony w trzy minuty, wprowadzić się musi wcześniej w stan transu. Ma służyć temu nauczany na kursach takiego turboczytania specyficzny układ gałek ocznych, języka na podniebieniu, wejście w tak zwane widzenie równoległe itp. Poprzez tak osiągnięty trans otwieramy się na wrogi nam świat duchowy. To samo jest w superlearningu czy hipnozie. Nie ma najmniejszego powodu, by katolicy nie korzystali z najnowocześniejszych osiągnięć psychologii czy technik rozwoju osobistego. Pod jednym warunkiem, nie mogą być to techniki duchowe. Jeśli będę stosował jedną z mnemotechnik, które wykorzystują mechanizm łatwiejszego zapamiętywania przez nasz mózg obrazów niż pojęć - cóż w tym złego? Wszystko, o czym naukowcy mówią: wiemy, jak to działa, jest dla nas. Jednak psychologią nazywają siebie również praktyki o ukrytym wymiarze duchowym. Jak choćby metoda ustawień rodzinnych Berta Hellingera. Ktoś, kto twierdzi, że joga nie ma wymiaru duchowego - oszukuje. Ktoś, kto twierdzi, że techniki buddyzmu zen są neutralne duchowo - kłamie. Na tym polega mechanizm manipulacji. Na ukrywaniu istoty duchowej danej praktyki. Wróżenie kartami tarota nie jest odwoływaniem się do archetypów czy nadświadomości zbiorowej. To praktyka sataniczna. Dlatego chrześcijanie szanują jednocześnie autorytet Kościoła w sprawach duchowych i autorytet nauki w sprawach dotyczących natury. Okultyzm, spirytyzm, praktyki New Age podważają prawa nauki i prawidłowości duchowe. Najgorsze jest jednak to, że robią to niejawnie. Wtedy wielu daje się oszukać. ■

Twierdzenie, że człowiek w wyniku jakichś rytuałów czy „ćwiczeń" może uruchomić w sobie naturalny, choć uśpiony potencjał, służy ukryciu duchowego i nadnaturalnego aspektu różnorodnych fenomenów New Age.