facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - marzec
Zwycięskie powołanie Augusta Czartoryskiego

ks. Jarosław Wąsowicz, salezjanin

strona: 14



Wprawdzie ks. August Czartoryski nie stanął na czele grupy polskich salezjanów, którzy zainicjowali dzieło ks. Bosko na zniewolonych wówczas ziemiach polskich, ale z jego fundacji w salezjańskich zakładach we Włoszech mogli się kształcić młodzieńcy, którzy przybywali tu z różnych regionów Polski. Pierwsi polscy salezjanie zanieśli za to księcia do ojczyzny na swoich sztandarach, popularyzując jego świątobliwe życie w „Wiadomościach Salezjańskich” i w licznych publikacjach, które masowo kolportowano wraz z rozwijającymi się na terenie Galicji salezjańskimi dziełami wychowawczymi dla młodzieży. Książę August Czartoryski był wśród rodaków postacią rozpoznawalną i swoim nazwiskiem uwiarygodniał młode i krzepnące jeszcze zgromadzenie zakonne. Już wówczas rozpoczęto starania o wyniesienie go na ołtarze, co nastąpiło jednak dopiero po ponad stu latach od śmierci świątobliwego księcia, 24 kwietnia 2004 r. Błogosławiony ks. August Czartoryski staje się dziś szczególnym patronem młodzieży, która pokonać musi wiele przeciwności, aby móc realizować swoje życiowe powołanie.

U progów salezjańskich dziejów na ziemiach polskich kilka wydarzeń miało charakter wyraźnie opatrznościowy. Do takich można zaliczyć kapłaństwo i pobyt w dopiero rozwijającym swoje skrzydła zgromadzeniu salezjańskim księcia Augusta Czartoryskiego.

Pomimo iż był salezjaninem zaledwie pięć lat, a w kapłaństwie przeżył tylko rok, na trwałe wpisał się w dzieje salezjańskiej Polski i dziś czcimy go w Kościele jako błogosławionego.
Co takiego wyjątkowego wydarzyło się w życiu księcia, spokrewnionego z najbardziej znamienitymi rodami arystokratycznymi Europy, że postanowił realizować swoje życiowe powołanie z dala od salonów pośród salezjanów ks. Bosko i jaki to miało wpływ na rozwój salezjańskich dzieł na ziemiach polskich, znajdujących się wówczas w rękach zaborców.

Patriotyczna arystokracja

Nazwisko Czartoryskich znane było niemal wszystkim ówczesnym Polakom i kojarzone w walką o odzyskanie utraconej pod koniec XVIII w. niepodległości. W latach 1843-1875 ich paryska siedziba w Hotelu Lambert stała się głównym ośrodkiem Wielkiej Emigracji i zarazem konserwatywnego obozu politycznego, zwanego Familią. Środowisko to znacznie się zaktywizowało po upadku powstania listopadowego, a w Hotelu Lambert gościli tak znamienne postaci jak Fryderyk Chopin, narodowi poeci Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz czy też znakomity malarz Juliusz Kossak.
W tej właśnie siedzibie rodu Czartoryskich przyszedł na świat 2 sierpnia 1858 r. August, którego wychowywano zgodnie z przyjętym pośród arystokratycznych rodzin zwyczajem kultywowania dobrych obyczajów i wielowiekowych rodowych tradycji. Celebrowano spotkania przy okazji uroczystości rodzinnych, świąt kościelnych czy zimowych i letnich wakacji. W przypadku rodziny Czartoryskich było to również wychowanie religijne w duchu katolickim, które wynikało z głębokiej wiary, zwłaszcza twórcy Familii i Hotelu Lambert Adama Jerzego, dziadka Augusta. Powszechnie znana jest jego dewiza życiowa: „Katolicyzm nie powinien być z miłości ojczyzny, ale patriotyzm z miłości Boga”. Ten emigracyjny przywódca zniewolonego narodu był przekonany, że „Bóg Polski nie opuści”. August odziedziczył po przodkach nie tylko majątek, ale również i głęboką religijność, która motywowała do postaw społecznych i patriotycznych. Wyróżniał się w tym względzie w gronie swoich rówieśników z rodzin arystokratycznych.
August był wychowywany również z myślą o powierzeniu mu w przyszłości przywództwa obozu patriotycznego, na którego czele stała jego rodzina. Starannie dobierano mu nauczycieli i wychowawców, wśród których wymienić należy zwłaszcza Józefa Kalinowskiego, powstańca i oficera, który po klęsce powstania styczniowego został skazany na Sybir. Po powrocie z wygnania osiadł na krótko w Paryżu, zajmując się właśnie nauczaniem Augusta Czartoryskiego, po czym wstąpił do karmelitów i przyjął imię Rafał. Został wyniesiony na ołtarze przez Jana Pawła II i czcimy go jako świętego.
Książę za młodu bywał w najważniejszych europejskich salonach. Zwiedził wiele ważnych miejsc, co było elementem jego wszechstronnej edukacji. Dziś powiedzielibyśmy, iż w tym względzie był Europejczykiem. Plany Pana Boga jednak były zgoła inne i August nie stanął ani na czele rodu, ani emigracyjnego obozu patriotów.

Salezjanin

Okazało się, że decydującym wydarzeniem w życiu Augusta Czartoryskiego było spotkanie z Janem Bosko, do którego doszło w Paryżu w siedzibie rodu Hotelu Lambert 18 maja 1883 r. August od pierwszego spotkania zauroczył się osobą świątobliwego kapłana, o którego dziełach na rzecz ubogiej młodzieży było już głośno. Nastąpiło to w momencie, kiedy stawał się już dojrzałym młodzieńcem. Miał 25 lat i familia oczekiwała od niego konkretnych decyzji dotyczących życiowych planów. W sercu księcia tliło się jednak powołanie do życia zakonnego i kapłaństwa. Po kilku wizytach w Turynie w oratorium na Valdocco i rozmowach z ks. Bosko upewnił się wewnętrznie, że swoje życiowe powołanie powinien realizować w zgromadzeniu salezjańskim. Na drodze jednak do wstąpienia w szeregi duchowych synów ks. Bosko musiał pokonać kilka niemałych przeszkód. Opór rodziny, początkowa niechęć dla tych planów samego ks. Bosko, także problemy natury zwyczajowej wynikłe z arystokratycznego wychowania oraz pogarszające się zdrowie to najważniejsze z nich. Książę jednak pomimo przeciwności dopiął swego.

Protagonista dzieł salezjańskich na ziemiach polskich

W czerwcu 1887 r. August rozpoczął nowicjat w San Beningo Canavese. Strój zakonny przyjął z rąk samego ks. Bosko 27 listopada 1887 r. To ważny dzień w historii salezjańskiej Polski, ponieważ wraz z Augustem sutannę przywdział Wiktor Grabelski. Obaj w wizji przełożonych mieli zaszczepić zgromadzenie na ziemiach polskich. W 1888 r. książę złożył profesję zakonną i zrzekł się przysługujących mu prerogatyw majątkowych i tytułu ordynata sieniawskiego. Niestety, stale pogarszał się stan jego zdrowia, także rodzina cały czas nalegała, aby porzucił zgromadzenie i rozpoczął leczenie postępującej gruźlicy w znamienitych kurortach. August akceptując z pokorą Boże plany i krzyż, który przyszło mu nieść, postanowił pozostać salezjaninem aż do śmierci. Wytrwale studiował teologię i przygotowywał się do święceń kapłańskich, które otrzymał 2 kwietnia 1892 r. w San Remo.
Życie kapłańskie ks. Augusta trwało zaledwie rok. Zmarł w Alassio 8 kwietnia 1893 r. w opinii świętości. W jego krótkim salezjańskim życiu spełniły się jednak prorocze słowa ks. Bosko, które wypowiedział do księcia, kiedy ten przywdziewał strój zakonny: „Odwagi, mój książę. Dziś odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Ale muszę także z wielką radością powiedzieć wam, że przyjdzie dzień, w którym książę będzie kapłanem i z woli Boga uczyni wiele dobra dla swojej ojczyzny". ■