facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - listopad
Homeo-patia nie jest medycyną

Robert Tekieli

strona: 28



Ostatnio w internecie znalazłam kilka wypowiedzi lekarzy – zwolenników homeopatii, którzy twierdzili, że jest ona dobrą metodą leczenia. Podobno wszyscy papieże leczyli się środkami homeopatycznymi. Jakie ma Pan argumenty, by podważać skuteczność tej dziedziny medycyny. Aleksandra Wesołowska, Bytom

Środowisko osób zarabiających za pomocą tej dziedziny medycyny alternatywnej nie przedstawiło jak dotąd ani jednego badania klinicznego, które pokazywałoby skuteczność preparatów homeopatycznych wyższą niż placebo. Kilkanaście lat temu homeopaci wytoczyli proces dziennikarzowi popularnonaukowemu, zarzucając mu, iż nie zaprosił ich do audycji jako strony. Sąd po dwóch latach odrzucił ich zarzuty, stwierdzając, że brak badań klinicznych potwierdzających wyższą niż placebo skuteczność homeopatii oznacza, iż nie jest ona metodą naukową. Zasadą homeopatii klasycznej jest „leczenie” chorób preparatami, które wzmacniają objawy choroby. Lekarz choremu na biegunkę poda środek wywołujący zaparcie. Homeopata poda środek biegunkę wzmagający, tyle że go rozcieńczy. Homeopaci twierdzą, że im bardziej rozcieńczony preparat, tym silniejszym jest lekiem. I tak o oscillococcinum, preparacie z wątroby i serca kaczki, rozcieńczonym 1 do 100 dwieście razy, możemy zgodnie z prawami fizyki rozcieńczeń powiedzieć, że najdalej 13. rozcieńczenie powoduje, że w rozcieńczanej próbce nie ma ani jednej molekuły kaczki. Homeopaci jednak rozcieńczają substrat jeszcze 187 razy w taki sposób, że jedną kroplę roztworu wkraplają do 99 kropel rozpuszczalnika, potrząsają nim, biorą jedną kroplę, wkraplają do 99 kropel rozcieńczalnika itd., itp. Podsumowując, możemy stwierdzić, że im bardziej kaczki nie ma w „leku”, tym bardziej kaczka leczy. Naukowcy zajmujący się rozcieńczaniem mówią jasno: już czwartego rozcieńczenia nie da się w pełni kontrolować ze względu na zanieczyszczenia rozpuszczalników. Są one śladowe, jednak przy tak wielu rozcieńczeniach stają się istotne. Co sprawia, że rozcieńczamy zanieczyszczenia. Teoria homeopatii uwikłana jest w wyjaśnienia wprost ze świata okultystycznego. Podstawowym pojęciem jest tu „siła żywotna”. Ma być ona „niematerialna, niewidzialna, podobna duchowej, dająca życie, odżywiająca materialny organizm, instynktownie czuwająca, regulująca czynności, utrzymująca odczuwanie i działanie wszystkich części organizmu w harmonii, samopodtrzymująca, samorządna, podlegająca zakłóceniom przez dynamiczne czynniki chorobowe (szkodliwe wpływy fizyczne i psychiczne), nawet działające z pewnej odległości, bezrozumna, niezdolna do samoleczenia, podlegająca kształtującej mocy wyobraźni, która może ją zakłócić, a zakłóconą zrównoważyć, poznawalna i doświadczana jest tylko przez swe czynności w żywym organizmie”. Jednak jeszcze inne założenie homeopatii klasycznej całkowicie ją dyskwalifikuje. Otóż konkretna choroba może być leczona przez homeopatę u różnych osób różnymi lekami. Homeopata najpierw bowiem rozpoznaje „konstytucję człowieka” i w zależności, czy jest ona fluoryczna czy fosforyczna – zapisuje inny lek. Nietrudno wykazać nienaukowość homeopatii. Trudno jednak zrozumieć, iż ma ona wielu wykształconych zwolenników. Być może jakimś tropem do zrozumienia tego fenomenu jest, że z jednej kaczki można wytworzyć oscillococcinum warte 20 milionów dolarów. Skoro firmy homeopatyczne nie muszą wydawać miliardów na badania kliniczne, mają wiele pieniędzy na promocję wśród lekarzy. Do Polski specyfiki homeopatyczne sprowadzane są bez szczegółowych procedur kontrolnych ze względu na swą nieszkodliwość wypływającą z „nieskuteczności leczniczej”. Niezły układ. Prawda? 