facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - listopad
Edukacja w buszu

Salezjański Ośrodek Misyjny

strona: 10



90 proc. mieszkańców buszu w Demokratycznej Republice Konga to analfabeci. Ksiądz Piotr Paziński koordynuje program Adopcji na Odległość dla dzieci i młodzieży.

Podczas jednej z wypraw do buszu ks. Piotr zauważył 12-letnią dziewczynkę, która poruszała się z trudem.

Zagojona rana

Lewą nogę miała owiniętą brudną szmatą, pod którą ukryta była ogromna, głęboka, zaropiała rana. Pod ropą widać było kość piszczelową. Dziewczynka miała na imię Letycja i od dwóch lat zmagała się z bólem. Rodzice byli w ośrodku zdrowia, ale nikt nie potrafił udzielić jej pomocy. Rana powiększała się, jednak brakowało środków finansowych na opłacenie pobytu w szpitalu. Poszli po radę do czarownika. Pod jego wpływem ojciec dziewczynki orzekł, że winę za chorobę ponosi dziadek. Rodzice się rozeszli. Nie chcieli zajmować się chorą córką. Letycją zajął się dziadek. Ks. Piotr chciał im pomóc, zaproponował, że opłaci dziewczynce szpital i szkołę. Dziadek zgodził się na przywiezienie Letycji na placówkę misyjną oddaloną o 70 kilometrów. W szpitalu oczyszczono ranę i zoperowano chorą kość. Letycja ukończyła szkołę podstawową, następnie zdobyła certyfikat szkoły zawodowej, nadrobiła zaległości z innych przedmiotów i ukończyła szkołę krawiecką. W czasie nauki otrzymała w prezencie maszynę do szycia. A to wszystko dzięki programowi Adopcji na Odległość i pomocy ludzi z Polski.

Zaniedbane bogactwo

Program Adopcji na Odległość otwierany jest na placówkach misyjnych w krajach, w których dzieci i młodzież mają ograniczony dostęp do edukacji. Jednym z takich państw jest Demokratyczna Republika Konga, która od lat zmaga się z biedą, wewnętrznymi konfliktami i korupcją. Zajmuje drugie miejsce w kategorii najbiedniejszych miejsc na świecie. Kongo ma ogromne pokłady złóż naturalnych, od lat jest wykorzystywane i zaniedbane. Jednym z najbardziej zaniedbanych sektorów w państwie jest szkolnictwo, a tym samym największe bogactwo Konga, czyli dzieci. Wiele opłat związanych z edukacją dzieci muszą pokryć ich rodzice, nawet pensje nauczyciela. W miastach te opłaty są mniejsze, bo rząd pokrywa część wydatków na funkcjonowanie szkoły. Na wsiach sytuacja jest dużo gorsza. Brakuje tam wykwalifikowanych nauczycieli. Niektórzy rodzice sami poszukują kogoś, kto może uczyć w szkole i pokrywają całość kosztów. Starają się zapewnić dzieciom podstawową wiedzę – umiejętność czytania i pisania w języku bemba i podstawy francuskiego. Bardzo ważne, aby uczyć praktycznego wykorzystania wiedzy w życiu codziennym, np. podczas zakupów. Jest to ważne, bo rodzice dzieci nie potrafią pisać i czytać. Niestety, wielu rodzin nie stać na opłacenie edukacji dzieci, które są zmuszane do pracy w polu. Próbują to zmienić misjonarze.

Misjonarz w drodze

Salezjanie prowadzą misję w Mokambo. Prowadzą parafię, pomagają dzieciom i młodzieży, głoszą Słowo Boże. Teren parafii zajmuje ponad 3500 km kw. i obejmuje 28 wiosek. Od 40 lat w tym kraju pracuje ksiądz Piotr Paziński. Jednym z jego głównych zajęć jest sprawowanie sakramentów w wioskach w buszu i troska o edukację dzieci. Droga na stacje misyjne nie jest łatwa. Brakuje dróg, a te istniejące znikają w porze deszczowej. Najskuteczniejszymi środkami transportu są rower, motor lub tratwa. Misjonarz stara się regularnie odwiedzać parafian i doglądać, jakie postępy w szkole uczyniły dzieci. One bardzo doceniają możliwość chodzenia do szkoły. Jest to możliwe dzięki programowi Adopcji na Odległość. Ks. Piotr dba o opłacenie nauczycieli i podstawowego wyposażenia w szkole. Czasami jest bardzo skromne, a tablica wykonana jest z blachy. Jednak najważniejsze są efekty w procesie edukacji. Uczniowie kończą szkołę podstawową i mogą świadomie podjąć decyzje odnośnie dalszego życia. Wielu z nich zakłada rodziny i ma możliwość jej utrzymania, inni zdają egzaminy państwowe i kontynuują edukację na kolejnych poziomach. Przykładem jest historia Letycji, która została objęta pomocą Adopcji na Odległość, wróciła do zdrowia i ukończyła szkołę. Aby pomóc dzieciom i młodzieży wystarczy wypełnić deklarację adopcyjną, która jest dostępna na stronie: www.misjesalezjanie.pl/adopcja-na-odleglosc