facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - czerwiec
Nowożytny Zachód, odrzucając chrześcijaństwo, kompletnie się pogubił

Robert Tekieli

strona: 28



Używa Pan pojęcia „zagrożenia duchowe”, czasami pisze Pan o „toksycznych duchowościach”, mało kto używa takich sformułowań. Czy to nie jest przestarzałe słownictwo? Czy nie wprowadza Pan swoich czytelników w mroki średniowiecza? Czy w dzisiejszych czasach nie powinno się bardziej myśleć o przyszłości, a nie o przeszłości? Aleksander z Wrocławia

Cała nowożytność wypełniona jest filozofiami i ideologiami, które próbują wmawiać nam nieistnienie sfery duchowej. Ich twórcy zwyczajnie błądzą.

Pojęcie zagrożenia duchowego nie istnieje w słowniku współczesnego humanizmu. Dzisiejszy człowiek jest często bezradny wobec toksycznych duchowości, nie potrafi odróżnić ich od duchowości dobrych. Świat, w którym eutanazja ma być przejawem miłosierdzia, aborcja prawem kobiet, a homoseksualizm normą, przestaje umieć odróżniać dobro od zła. Dominujące na Zachodzie nurty kulturowe atakują wszelkiego typu rozróżnienia. Próbuje się rozmyć wyraźną granicę pomiędzy światem człowieka a światem zwierząt. Próbuje się pedofilię nazywać miłością międzypokoleniową, dążąc do jej zalegalizowania. Najbardziej oczywiste kwestie podaje się w wątpliwość. W tym fakt istnienia i działania osobowego zła. W centrum europejskiej kultury wsączają się wierzenia z różnych stron świata, wątpliwe ideologie ezoteryczne i koncepcje okultystyczne. Doradcy życiowi posługują się astrologią, lekarze zapisują pacjentom homeopatię, dzieci uczy się duchowo toksycznego aikido, NLP i metoda Berta Hellingera traktowane są jak neutralne koncepcje psychologiczne. Szamanizm promowany jest przez jeden z ogólnopolskich programów radiofonii publicznej, a liderzy zespołów głoszących satanizm uznawani są za bohaterów popkultury, o ile tylko zaatakują publicznie Kościół katolicki. Okultystyczne i ezoteryczne koncepcje rozpowszechniły się również w środowiskach kultury wysokiej. Na uczelniach, w szkołach i przedszkolach możemy spotkać zajęcia z tai chi chuan czy capoeiry – a nie są to jedynie ćwiczenia fizyczne, lecz emanacje konkretnych duchowości. Dla chrześcijan bałwochwalczych. Część nauczycieli, część środowiska medycznego, niektórzy psychologowie i terapeuci promują okultyzm, czasami zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Ba, niektórzy kapłani, wręcz całe zakony potrafią dziś propagować techniki buddyzmu zen czy jogę. Ta sytuacja świadczy o kulturowym pomieszaniu. Jest świadectwem rezygnacji z kryteriów prawdy w sferze intelektualnych rozróżnień. Nowożytny Zachód, odrzucając chrześcijaństwo, kompletnie się pogubił. Ludzie czerpiący swe wartości jedynie ze źródeł pozareligijnych są narażeni na potężne problemy. Odpowiadając wprost na pana pytanie: to właśnie my jesteśmy ludźmi światłymi, każdy, kto odmawia istnienia światu ducha lub miesza duchowości dobre ze złymi – jest ignorantem. Cała nowożytność wypełniona jest filozofiami i ideologiami, które próbują wmawiać nam nieistnienie sfery duchowej. Ich twórcy zwyczajnie błądzą. Za intelektualnym błędem bardzo często zaś idzie grzech. I dlatego tak ważne jest głośne i klarowne mówienie prawdy o zagrożeniach duchowych. A zagrożenia duchowe, w przeciwieństwie do cielesnych, dotyczą życia wiecznego, spraw ostatecznych. Naprawdę nie jest śmieszne istnienie religii Jedi, którą rejestrują spisy powszechne w Wielkiej Brytanii, Australii i w Czechach. Nie bez znaczenia jest przecież fakt, że tysiące ludzi odpowiedzi na najważniejsze dla człowieka pytania – kim jestem, jaki jest sens mojego życia i jak osiągnąć jego happy end – szukają u scenarzystów filmu „Gwiezdne wojny”. ▪