facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2017 - czerwiec
BRAT ALBERT WĘDRUJE PO POLSCE, ŻEBY POMÓC BEZDOMNYM

Grażyna Starzak

strona: 14



W mowach pogrzebowych mówiono o nim „najpiękniejszy człowiek pokolenia”. Obok duchowieństwa, władz, artystów, w kondukcie za trumną szedł tłum tych, którzy dzięki niemu mieli, co jeść i gdzie spać.

Po polskich parafiach peregrynują relikwie św. Brata Alberta i jego dwa portrety pędzla Leona Wyczółkowskiego. Wierni, modląc się przy relikwiach „biedaczyny z Krakowa”, jak mówi się o tym świętym, mogą także podziwiać słynne obrazy „Ecce Homo” – dzieło samego Brata Alberta – przedstawiające ubiczowanego Chrystusa w koronie cierniowej. Wędrówka obrazów i relikwii odbywa się w ramach obchodzonego w Polsce Roku św. Brata Alberta, ustanowionego przez polski parlament. Centralnym punktem obchodów będzie msza święta odprawiona przez abp. Stanisława Gądeckiego 10 czerwca w południe w sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie. Do udziału w liturgii zaproszeni są szczególnie ludzie ubodzy, podopieczni Caritasu, uczniowie i nauczyciele szkół, a także fundacji i parafii, którym patronuje św. Brat Albert, a także artyści. W tym gronie będą też siostry albertynki z pustelni św. Brata Alberta na zakopiańskich Kalatówkach. Przyjadą ze swoim kapelanem – ks. Krzysztofem Matuszewskim, salezjaninem.

Zaczyna malować Chrystusa

Adam, Hilary, Bernard Chmielowski, późniejszy Brat Albert, pochodził ze szlacheckiego rodu. Urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomi koło Krakowa. W 1853 r. zmarł mu ojciec, a w czternastym roku życia osierociła go matka. Jako osiemnastoletni student Szkoły Rolniczo-Leśnej w Puławach brał udział w powstaniu styczniowym. W jednej z bitew został ranny. Amputowano mu nogę. Miał wtedy osiemnaście lat. Nie załamał się jednak. Z uporem szukał swojej drogi życiowej. Już wcześniej malował, pisał wiersze. Postanowił więc poświęcić się sztuce. Studiował malarstwo w Warszawie, Paryżu i Monachium. Po ukończeniu studiów plastycznych jego talent rozkwitł. Doceniali go tacy artyści, jak Leon Wyczółkowski, z którym się przyjaźnił. W gronie jego dobrych znajomych byli także aktorzy, np. Helena Modrzejewska. Jako wrażliwy człowiek i artysta Adam Chmielowski szukał najlepszych sposobów i form wyrażenia wewnętrznych przeżyć. Zachodzące w nim przemiany, przemyślenia związane z wiarą, sensem istnienia, człowiekiem, znajdują odbicie w dziełach o tematyce religijnej. Jest autorem w sumie 61 obrazów olejnych i 22 akwarel. Będąc we Lwowie w 1889 r. zaczyna malować Chrystusa. Oblicze umęczonego Jezusa odnajduje w człowieku ubogim i bezdomnym. Towarzyszące powstawaniu tego dzieła mistyczne przeżycia spowodowały nagły zwrot w jego życiu. Mając 42 lata, Adam Chmielowski porzuca artystyczne życie. Postanawia oddać się na wy- łączną służbę Bogu, a wszystkie swoje siły poświęcić temu, co jak mówi „jest najważniejsze” – pomocy ludziom bezdomnym. W 1887 r., za zgodą kard. Albina Dunajewskiego, wkłada zakonny habit, przyjmując imię Albert. Rok później zakłada dwa nowe zgromadzenia: Braci Albertynów (w 1888 r.) i Sióstr Albertynek (1891 r.) oparte na regule św. Franciszka z Asyżu. Wraz ze swoimi współbraćmi organizuje domy dla sierot, kalek, starców i nieuleczalnie chorych, warsztaty, w których bezdomni uczą się zawodu. Słynne są słowa Brata Alberta, że trzeba „każdemu dać jeść, bezdomnemu miejsce, a nagiemu odzież; bez dachu i kawałka chleba może on już tylko kraść albo żebrać dla utrzymania życia”. Pieniądze na ten cel zdobywa, kwestując na ulicach Krakowa. Brat Albert zmarł w dzień Bożego Narodzenia 1916 r. Żegnały go tłumy krakowian. W mowach pogrzebowych mówiono o nim „najpiękniejszy człowiek pokolenia”. Obok duchowieństwa, władz, artystów, w kondukcie za trumną szedł tłum tych, którzy dzięki niemu mieli, co jeść i gdzie spać.

W trudach posługi ludziom najuboższym

Polski parlament postanowił uczcić świętego, ogłaszając 2017 r. – Rokiem św. Brata Alberta. W Kościele w Polsce rozpoczął się on już 25 grudnia ub. roku i potrwa do kolejnych świąt Narodzenia Pańskiego. Wśród wielu różnych wydarzeń, jakie zaplanowano z tej okazji, warto wymienić uroczystą mszę św., którą odprawi bp Jan Szkodoń 4 czerwca w kościele św. Krzyża w Zakopanem. Po mszy odbędzie się pielgrzymka śladami św. Jana Pawła II do Pustelni Braci Albertynów na Kalatówkach, wybudowanej przez Brata Alberta i jego współbraci w 1902 r. Miejsce, na którym stoi ofiarował im ówczesny właściciel Zakopanego – hrabia Władysław Zamoyski. Domy pustelnicze zakładał Brat Albert po to, aby – jak mówił – „w ciszy odosobnienia bracia oddając się przede wszystkim modlitwie i kontemplacji rzeczy Bożych odnawiali ducha i siły nadszarpnięte w trudach posługi ludziom najuboższym”. Nakazywał swym braciom i siostrom, by liczba pustelni była dostateczna, „bo wtedy będzie ścisła karność i zakorzeni się prawdziwie życie zakonne w Zgromadzeniach z wielką chwałą Bożą, a po przytuliskach i innych domach będzie się we wszystkim dobrze działo”. Pustelnia na Kalatówkach, w otoczeniu wspaniałej przyrody, to szczególne miejsce i częsty cel pielgrzymek wiernych, jak mówi ks. Krzysztof Matuszewski, od czterech lat kapelan mieszkających tu sióstr albertynek. Ks. Matuszewski, salezjanin, tak jak jego poprzednicy, wcześniej był w Oświęcimiu, ale cieszy się, że trafił właśnie na Kalatówki, bo św. Brat Albert jest mu bardzo bliski. – Tak się składa, że w dniu patronalnym tego świętego – 17 czerwca – miałem święcenia kapłańskie. To dla każdego księdza szczególna data – wyznaje ks. Matuszewski. Centralnym punktem obchodów Roku św. Brata Alberta będzie msza święta odprawiona przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego 10 czerwca 2017 r. o godz. 12 w sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie. Wyjątkowe znaczenie będzie miała także „krakowska” msza odpustowa w sanktuarium św. Brata Alberta Ecce Homo, która odprawiona zostanie 17 czerwca o godz. 17.

Oddać się tym wartościom, które są ponad wszystkim

Wierni, którzy nie będą mogli przyjechać do Krakowa, mają okazję uczcić tego świętego w swoich parafiach. 28 lutego br. w Krakowie abp Marek Jędraszewski poświęcił obrazy, które wraz z relikwiami św. Brata Alberta od 1 marca wędrują po Polsce. Obrazy – dwa portrety świętego pędzla Leona Wyczółkowskiego i dwa obrazy „Ecce Homo” namalowane przez Brata Alberta – oraz jego relikwie „odwiedzą” ponad sto parafii. Będą tam, gdzie działają Rycerze Kolumba, katolicka, wyłącznie męska organizacja, do której należy prawie 2 mln członków na całym świecie, a 4,5 tysiąca w Polsce. To właśnie członkowie tej organizacji wraz z siostrami albertynkami są inicjatorami peregrynacji. Andrzej Anasiak, przedstawiciel Rycerzy Kolumba w Polsce, wyjaśniając cel przedsięwzięcia, mówi, że organizatorzy „chcą pokazać, że warto oprócz odnoszenia sukcesów w życiu prywatnym czy zawodowym, zatrzymać się na chwilę i oddać się tym wartościom, które są ponad wszystkim, co nas otacza”. – Brat Albert jest dla nas najlepszym przykładem, bo sam przecież zrezygnował ze sławy, by całkowicie oddać się ubogim. Setna rocznica jego urodzin to dobry moment, żeby ideę miłosierdzia umocnić w nas wszystkich – zapewnia Andrzej Anasiak. Dodatkowym celem „wędrówki” po Polsce relikwii św. Brata Alberta jest to, co pewnie ucieszyłoby Go najbardziej, czyli pomoc bezdomnym. Peregrynacji towarzyszy bowiem zbiórka koców i pościeli dla noclegowni prowadzonych przez siostry albertynki. – Chcemy, żeby idea miłosierdzia, którą swoim życiem szerzył św. Brat Albert, rozprzestrzeniła się pośród nas przez proste uczynki. Stąd właśnie zbiórka tych przedmiotów, które będą mogły zaspokoić podstawowe potrzeby naszych podopiecznych – wyjaśnia s. Bernarda Kostka, albertynka z Krakowa. ▪