facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - czerwiec
Sztuka panowania nad emocjami

Marcin Banasik

strona: 4



Zamiast krzyczeć do rozgniewanego dziecka „przestań” lub „uspokój się”, lepiej pozwolić mu mówić. Niech opisze swoje emocje, niech nazwie to, co go złości. Kiedy na własne oczy zobaczy, co wywołało w nim agresję, zamiast się gniewać, będzie się śmiało. Zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa należy do podstawowych zadań rodziców i szkoły. – Jednym z warunków osiągnięcia tego jest wprowadzenie reguły, że szkoła ma być miejscem wolnym od agresji – mówi dr Jacek Morawski z Instytutu Amity, specjalizującego się w nauczaniu innych niż agresywne zachowań. Dodaje, że tendencją systemów demokratycznych jest stałe ograniczanie lub delegalizacja agresji we wszelkich relacjach społecznych. – Kiedy dzisiejsi uczniowie dorosną, społeczeństwo będzie mniej tolerancyjne wobec agresji w pracy, rodzinie, czasie wolnym, niż jest to obecnie. Konieczne jest więc stałe uczenie się tego, jak radzić sobie z agresją – mówi ekspert. Zdaniem Morawskiego lepiej zapobiegać wybuchom gniewu, niż rozwiązywać problemy, kiedy on już urośnie. – Jest to proces, nie osiągnie się tego ani samoistnie, ani szybko. Każda szkoła powinna mieć ustaloną politykę w tym zakresie i zadania ujęte w programach wychowawczych – zauważa.

„Wentylujmy” emocje

O tym, jak radzić sobie z przejawami szkolnej agresji, wiedzą pedagodzy z Zespołu Szkół Zawodowych Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu. Według Artura Pelo, wicedyrektora placówki, przyczyną agresji najczęściej jest problem w komunikacji między ludźmi. – Ktoś kogoś źle zrozumie lub powtórzy inaczej, niż usłyszał, i po chwili budzą cię negatywne emocje – wyjaśnia. Dodaje, że nawet w najdrobniejszych przejawach złych emocji na początku trzeba osobie, którą poniosły nerwy, dać się wygadać. – W ten sposób „wentylujemy” emocje – tłumaczy Pelo. Jeśli problem nie zostanie rozwiązany na miejscu, ważne jest, aby w sprawę zaangażowali się rodzice agresywnego ucznia, jego wychowawca, szkolny psycholog, pedagog, a nawet dyrektor. – Bez względu na to, czy będzie brał czynny udział w wyjaśnianiu sprawy, czy nie, o wszystkich sytuacjach w szkole musi wiedzieć – zapewnia Pelo. Obecność rodziców i pracowników szkoły podczas wyjaśniania sytuacji gwarantuje, że problem zostanie rozwiązany na każdym poziomie. – Przyczyny wybuchu gniewu czasem bywają bardziej złożone i dopiero po zapoznaniu się z relacjami kilku osób można wskazać źródło – wyjaśnia wicedyrektor. Podkreśla również, że do kary należy podchodzić bardzo ostrożnie. – Można ją wymierzyć dopiero po stuprocentowym upewnieniu się, kto jest winien i jakie jest podłoże zaistniałej sytuacji – mówi Pelo.

Gniew można wykorzystać

Czasem kara, zwłaszcza niezasłużona, może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. – Dzieci, które są karane, mają wiele innych nieprzyjemnych doświadczeń z tym związanych. Często wydaje im się,że nie mogą opanować złości i że ona jest zła – mówi Anna Dębska z Centrum Psychologicznego „Spotkanie” działającego przy Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich. Tymczasem, jak zapewnia psycholog, gniew można pożytecznie wykorzystać. Najczęściej dajemy się ponieść negatywnym emocjom, np. gdy nie możemy osiągnąć tego, czego pragniemy, gdy ktoś nas atakuje, jesteśmy niepewni, próbujemy uwolnić się od odpowiedzialności itp. – Wtedy najlepiej usiąść do rozmowy i krok po kroku wyjaśniać wszystkie trudności w zrealizowaniu celu – wyjaśnia Dębska. Dodaje, że gniew wyzwala ogromne pokłady energii. Nie warto jej marnować na bezproduktywne złoszczenie się. – Lepiej skoncentrować nasze siły na zaplanowaniu strategii działania w określonym celu, np. przy nauce rysowania. Jeśli dziecko będzie wiedziało, co ma robić na każdym etapie doskonalenia umiejętności, energię przeznaczy na pokonywanie przeszkód, a nie frustrację – tłumaczy psycholog. Oczywiście robimy to, gdy nikt nie jest zdenerwowany – na spokojnie. Można się wtedy odnieść do wartości, które przyświecają nam w życiu. Jednak bardzo ważne jest, by dziecku nie narzucać własnego sposobu myślenia i wartościowania. Małe dziecko zwyczajnie chce lody i nie będzie myśleć o głodujących dzieciach w Afryce, których nigdy nie widziało. Starsze dziecko dąży do samodzielności często w sposób trudny do przyjęcia przez dorosłych. Samo dążenie jest bardzo ważne rozwojowo i nie da się z góry narzucić sposobów jego realizacji, należy szanować dziecko, jego wybory i preferencje, choć to nie znaczy, że trzeba się na wszystko zgadzać. Do porozumienia dochodzą obie strony.

Bitwa o klamkę

W poskramianiu gniewu ważne jest, aby złość nie rozwijała się w milczeniu lub niedopowiedzeniach. – Każdy, nawet najdrobniejszy problem należy wyjaśnić do końca – zauważa Justyna Malicka z Krakowa, mama 14-letniego Kuby i 9-letniego Jacka. Przypomina sytuację, kiedy pewnego ranka przygotowywała śniadanie dla synów. – Nagle usłyszałam trzaskanie drzwiami, a zaraz potem wyzwiska. Kiedy chłopcy weszli do kuchni, zapytałam, co tak strasznego musiało się wydarzyć, skoro moi synowie zaczynają dzień od kłótni i krzyków. Na słowa mamy chłopcy zaczęli się przekrzykiwać, ale ona szybko zarządziła, że obaj mają po pięć minut na wyjaśnienie sytuacji. – Po wysłuchaniu Kuby i Jacka okazało się, że prawie się pobili, bo obaj, w tym samym czasie, chwycili za klamkę drzwi do łazienki. Oczywiście każdy twierdził, że był pierwszy – wspomina mama poranną kłótnię synów. Na koniec zaproponowała rozwiązanie. – Powiedziałam, że od teraz zawsze ja albo tata będziemy im otwierali drzwi. Kiedy usłyszeli, że za każdym razem będą musieli prosić nas o przyjście, obiecali, że więcej się to nie powtórzy – wspomina pani Justyna. Dodaje, że na razie kłótnie o klamkę się nie powtórzyły.

Drabina gniewu

Dr Ross Campbell – amerykański psychiatra, autor światowego bestsellera Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko i książki Sztuka akceptacji – stworzył metodę rozpoznawania poziomu gniewu przez tzw. drabinę gniewu. Według niego im mniej dojrzały jest człowiek, tym mniej dojrzale okazuje swój gniew. Rodzice muszą uczyć, jak krok po kroku opanowywać trudną sztukę radzenia sobie z gniewem. Zdaniem psychiatry najgorszą reakcją na gniew jest bierna agresja. „Moją pacjentką była kiedyś szesnastoletnia dziewczyna. Jej rodzice błędnie sądzili, że dobrze wychowują swoją córkę, ponieważ nie pozwalają jej wyrażać żadnych negatywnych uczuć, zwłaszcza gniewu. Sądzili, że uszczęśliwią ją, jeśli nauczą okazywania tylko pozytywnych uczuć” – pisze Campbell. Takie zachowanie doprowadziło do tragedii. Dziewczynka wyrażała swój gniew w pośredni sposób, np. po kryjomu niszcząc ulubiony przedmiot osoby, na którą była zła. W końcu targnęła się na swoje życie. Na szczęście udało się ją uratować. „Rozmawiałem z nią, gdy już wyzdrowiała. Okazało się, że jej postępowanie stanowiło dla niej samej zagadkę. Nie rozumiała, że rządzi nim dawno temu utrwalona metoda pośredniego wyrażania gniewu w szkodliwy, destrukcyjny, nieodpowiednio ukierunkowany sposób” – pisze autor. Nieco lepszą metodą wyrażania gniewu jest utrata panowania nad swoim zachowaniem. Choć brzmi groźnie, taki wybuch gniewu nie powoduje tak wielkiego spustoszenia w psychice dziecka jak bierna agresja. Rozsądniejszy sposób wyrażania gniewu to okazywanie go w sposób nieprzyjemny, na przykład krzykiem, ale ograniczenie swojej reakcji do wywołującej gniew osoby lub sprawy. Najlepszym sposobem wyrażania gniewu jest jak najgrzeczniejsze i rzeczowe sformułowanie swoich pretensji oraz skierowanie zarzutów wyłącznie do osoby będącej przyczyną gniewu. Osoba rozgniewana może spodziewać się wtedy, że przeciwnik zareaguje równie dojrzale, spróbuje zrozumieć jej stanowisko i oboje rozwiążą konfliktowy problem.

Nie wylewać potoku słów

O tym, jak trudna jest nauka panowania nad własnym gniewem, doskonale wiedział ks. Jan Bosko. W jednym z listów do współbraci pisał: „Baczcie, by wam nikt nie mógł zarzucić, że działacie w gniewie. Niełatwo zachować spokój w karaniu, a przecież jest on konieczny, aby się nie wydawało, że działamy dla podkreślenia swej władzy albo dania upustu gniewowi. Żadnego zagniewania, żadnej pogardy, żadnej obelgi. Na czas obecny miejcie miłosierdzie, na przyszły – nadzieję, jak przystoi ojcom, którzy naprawdę starają się o poprawę i właściwe wychowanie. W szczególnie trudnych wypadkach należy raczej pokornie i ufnie błagać Boga, niż wylewać potok słów, które tylko obrażają słuchających, lecz nie przynoszą żadnego pożytku winowajcom”.

Gniew wyzwala ogromne pokłady energii. Nie warto jej marnować na bezproduktywne złoszczenie się.

Karę można wymierzyć dopiero po stuprocentowym upewnieniu się, kto jest winien i jakie jest podłoże zaistniałej sytuacji. Artur Pelo

Żadnego zagniewania, żadnej pogardy, żadnej obelgi. Na czas obecny miejcie miłosierdzie, na przyszły – nadzieję, jak przystoi ojcom, którzy naprawdę starają się o poprawę i właściwe wychowanie. św. Jan Bosko


10 dobrych rad dla wychowawców

1. Każda agresja ma przyczynę. Spróbuj ją znaleźć.
2. Każdy konflikt ma dwie strony. Poznaj obie.
3. Emocje najlepiej rozładować przez rozmowę i wyjaśnienie
źródeł agresji.
4. Rozwiązując konflikt w szkole, zawiadom o nim rodziców.
5. Zanim wymierzysz karę, zbadaj dogłębnie źródło konfliktu.
5. Naucz dzieci wykorzystywać gniew w sposób pozytywny.
7. Naucz dzieci reagowania na gniew.
8. Rozwiązując konflikt, wskazuj na wiarę i przykazania.
9. O wszystkich konfliktach powiadom dyrektora szkoły.
10. „Zachowaj spokój w karaniu” – mawiał ks. Bosko.


16 szczebli drabiny gniewu

1. Uprzejme zachowanie.
2. Szukanie rozwiązania.
3. Skierowanie gniewu wyłącznie na jego źródło.
4. Koncentracja na zasadniczej przyczynie gniewu.
5. Myślenie logiczne i konstruktywne.
6. Zachowanie nieprzyjemne i głośne.
7. Przeklinanie.
8. Kierowanie gniewu na inne obiekty niż zasadnicze źródło.
9. Wyrażanie zastrzeżeń w nieuzasadnionych sytuacjach.
10. Rzucanie przedmiotami.
11. Niszczenie przedmiotów.
12. Niewerbalne obrażanie.
13. Werbalne obrażanie.
14. Zachowanie emocjonalnie destrukcyjne.
15. Ataki fizyczne.
16. Bierna agresja.

Według Rossa Campbella należy zapoznać dzieci z drabiną gniewu i często uświadamiać im, na jakim poziomie się znajdują, i motywować je do wspinania się po jej szczeblach coraz wyżej.