facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - czerwiec
WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Odnaleźć swoje miejsce w Kościele

ks. Jarosław Wąsowicz SDB

strona: 4



Główna myśl wychowawcza św. Jana Bosko wyrażona w haśle „być dobrym chrześcijaninem i prawym obywatelem”, zakładała integralny rozwój młodzieży, który obejmuje wszystkie sfery życia: zarówno te duchowe, jak i materialne, związane z naszą codzienną egzystencją i przynależnością do konkretnej społeczności.

Była to myśl niezwykle świeża i potrzebna w świecie, który w czasach współczesnych księdzu Bosko, przeżywał niezwykły i wielotorowy rozwój. Potrzeba było chrześcijańskiej odpowiedzi na przemiany, które dokonywały się w przestrzeni myśli, nauki, techniki, także w dyskursie na polu religijności człowieka. Wiek XIX to przecież czas, w którym wraz z rozwojem cywilizacyjnym postępowała laicyzacja społeczeństwa, często negowano religię jako taką, a chrześcijaństwo w szczególności. Wzmocnienie więc w słabych duszach katolickich nie tylko wiary, ale i wiedzy o Kościele stało się potrzebą chwili.
Ksiądz Bosko nie szczędził sił, aby podjąć się tego wyzwania. Wyszedł z wieloma inicjatywami na polu wychowania religijnego, od propagowania katechizmowych prawd wiary i indywidualnej pobożności począwszy, poprzez szerzenie prasy i wydawnictw katolickich, na zaangażowaniu w działalność stowarzyszeń, wspólnot i ruchów religijnych skończywszy. Te ostatnie były żywo obecne w oratorium księdza Bosko, żeby wspomnieć chociażby Towarzystwo Niepokalanej, założone w 1856 r. przez św. Dominika Savio i grono jego przyjaciół, którego zadaniem był apostolat dobrego przykładu. Przestrzeń do pogłębiania swojej religijności, a także bezpośredniego włączania się ludzi świeckich w misję Kościoła dawało także założone w maju 1876 r. Stowarzyszenie Pomocników Salezjańskich (dziś funkcjonujące pod nazwą Salezjanie Współpracownicy). Wielu widzi dziś w tej gałęzi Rodziny Salezjańskiej prekursora Akcji Katolickiej, która rozwinęła się niezwykle twórczo w Kościele w pierwszej połowie XX w.

Prymas August Hlond promotor laikatu
W sposób doskonały misję pobudzania świeckich do zaangażowania w życie Kościoła zaproponowaną przez księdza Bosko realizował w swoim duszpasterskim posługiwaniu kard. August Hlond, prymas Polski. 5 lipca przypadnie 130. rocznica urodzin tego wielkiego salezjanina i hierarchy Kościoła, która staje się okazją do przypomnienia jego wkładu w promocję laikatu. Gorliwością w tym względzie August Hlond odznaczał się jeszcze jako kleryk, kiedy w 1901 r. objął redakcję „Wiadomości Salezjańskich”, pisma promującego myśl wychowawczą księdza Bosko i rozwój jego dzieł młodzieżowych, kierowanego głównie do polskich Pomocników Salezjańskich. Zdołał wówczas utrzymać pismo na dotychczasowym wysokim poziomie, zdobyć wielu nowych współpracowników i sympatyków dla posłannictwa salezjańskiego. Także jako wieloletni przełożony dzieł salezjańskich potrafił bardzo dobrze współpracować z ludźmi świeckimi na wielu płaszczyznach, co sprzyjało nie tylko rozwojowi naszych zakładów, ale także pogłębieniu religijności i więzi z Kościołem tych, którzy razem z salezjanami włączali się w dzieło wychowania młodzieży.
Wszystkie doświadczenia wyniesione z posługi duszpasterskiej w macierzystym Zgromadzeniu Salezjańskim August Hlond umiał później wykorzystać w swojej posłudze biskupiej i prymasowskiej. Wielokrotnie się do nich odwoływał. Przywołajmy w tym miejscu chociażby fragment wypowiedzi kard. Hlonda skreślonej z okazji kanonizacji księdza Bosko w 1934 r.: „Jego niezmiernie bogata działalność była z istoty swojej budowaniem nowych czasów w oparciu o ducha Chrystusowego. Do tego zadania powołał swoje ruchliwe Zgromadzenie. Do tego zadania szkolił młodzież. Do czynnego współudziału upatrzył Salezjańskich Pomocników. O nich pisał, że nadejdzie czas, w którym zadania Pomocników staną się obowiązkiem każdego dobrego katolika. Tak przewidział i przepowiedział wiek Akcji Katolickiej w jej dzisiejszym znaczeniu. Szkolił bohaterów pracy. Urabiał męczenników kapłańskiej i katolickiej działalności. (…) Nadchodzącą przyszłość Kościoła przewidział jako kolosalny, solidarny czyn hierarchii i laikatu w służbie Chrystusa. Po okresie bohaterskich i męczeńskich zmagań w obronie wiary Oblubienica Chrystusowa przyoblecze się w takie blaski chwały, jak rzadko kiedy w minionych wiekach. Na to jest nastawiona działalność św. Jana Bosko. Takie było i jest jego posłannictwo w życiu Kościoła”.
Długo można by wymieniać zasługi kard. Augusta Hlonda w promocji laikatu w polskim Kościele i inicjatywy podejmowane na rzecz formacji chrześcijańskiej wiernych. Dość wspomnieć, że jako pierwszy biskup katowicki w 1923 r. powołał do życia tygodnik katolicki „Gość Niedzielny”, który dzisiaj zdobywa rekordy popularności. Jako prymas Polski w okresie międzywojennym organizował wiele zjazdów katolickich, kongresów eucharystycznych, bardzo wydatnie wpierał rozwój Akcji Katolickiej i innych organizacji świeckich katolików, w tym m.in. Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży Męskiej i Żeńskiej czy też polskie harcerstwo, które w znacznym stopniu realizowało wówczas swój ideał wychowawczy w oparciu o wartości chrześcijańskie.
W swoim nauczaniu pasterskim kard. Hlond wielokrotnie zwracał uwagę na potrzebę religijnej formacji polskiego społeczeństwa i zaangażowania wiernych w realizację misji Kościoła w świecie współczesnym. Podobną postawę reprezentował także po 1945 r., kiedy Kościołowi przyszło się zderzyć z ateistycznym systemem komunistycznym. Prymas starał się bronić racji katolickiego społeczeństwa w trudnym dla niego położeniu, wspierać katolickie stowarzyszenia, wydawnictwa, odbudowywać życie religijne w Polsce podnoszącej się z wojennej pożogi. Pamiętać należy, że swoją duszpasterską troską ogarniał nieustannie polskich emigrantów rozproszonych na całym świecie. Z troski o ich zbawienie, pod hasłem: „Na wychodźstwie polskie dusze giną”, dla duchowej opieki nad Polonią, założył Towarzystwo Chrystusowe.

Świeccy w Kościele
Prężny rozwój życia religijnego dokonujący się wśród wiernych poprzez różne stowarzyszenia, ruchy czy wspólnoty formacyjne przetrwał nie tylko czasy wojny, ale i komunistycznej dyktatury. W wymiarze globalnym został spotęgowany po II soborze watykańskim. W tym względzie Kościół posoborowy odniósł chyba najwięcej sukcesów. Ojciec Święty bł. Jan Paweł II w adhortacji Christifideles Laici, która ukazała się dwadzieścia lat po zakończeniu soboru pisał: „W czasach najnowszych zjawisko zrzeszania się katolików świeckich ożywiło się i przybrało charakter szczególnie zróżnicowany. Jeśli bowiem zrzeszanie się wiernych zawsze było w jakiś sposób obecne w historii Kościoła, o czym świadczą po dziś dzień rozmaite bractwa, trzecie zakony i stowarzyszenia, to niezwykłe ożywienie w tej dziedzinie nastąpiło w czasach najnowszych, kiedy to powstały i rozszerzyły się liczne i bardzo zróżnicowane formy zrzeszeń: stowarzyszenia, grupy, wspólnoty i ruchy. Możemy wręcz mówić o nowej epoce zrzeszeń katolików świeckich. Istotnie, obok zrzeszeń tradycyjnych, a niekiedy wprost z ich komunii wyrosły nowe ruchy i stowarzyszenia, o specyficznym charakterze i celach: wielkie jest bowiem bogactwo i wielorakie zasoby, którymi Duch Święty ożywia Kościół; wielkie też są zdolności organizacyjne i wspaniałomyślność laikatu”.
Polska pod względem zaangażowania świeckich w działalność formacyjną w różnego rodzaju duszpasterstwa, wspólnoty czy stowarzyszenia katolickie stanowi fenomen na duchowej mapie Europy. Wachlarz wspólnot, które zwłaszcza po 1989 r. zaistniały w polskim Kościele, jest niezwykle szeroki i stanowi atrakcyjną propozycję dla chrześcijanina pragnącego poświęcić swój czas na formację i włączenie się w misję Kościoła. Wystarczy spojrzeć na salezjańskie podwórko i przywołać w tym miejscu cieszące się dużym zainteresowaniem grupy wolontariuszy misyjnych, salezjańskie wspólnoty ewangelizacyjne (Pustynia Miast, Salezjańska Pielgrzymka Ewangelizacyjna i Saruel), Salos, salezjańskie harcerstwo, rosnące w siłę Stowarzyszenie Salezjanów Współpracowników, a przede wszystkim wciąż rozwijające się oratoria z rzeszą uformowanych animatorów, którzy w duchu księdza Bosko pragną pomóc odnaleźć młodym ich miejsce w Kościele. Każdy, kto pod salezjańskimi sztandarami pragnie przeżywać swoją wiarę, wśród tych licznych wspólnot i grup znajdzie taką, która najlepiej będzie odpowiadała jego oczekiwaniom.
Niezła kondycja zaangażowania świeckich w życie Kościoła nie może jednak uśpić naszej gorliwości w budowanie eklezjalnej świadomości. Wyzwań jest wiele. Życie publiczne wciąż domaga się świadków wiary, którzy bez pardonu odwoływać się będą do programu życia opartego na Bożych przykazaniach. Świeccy, których „godzina wybiła” w czasie ostatniego soboru, także i dziś powinni bardziej świadomie i odpowiedzialnie kształtować swoją codzienność, wnosząc weń „blask prawdy” Ewangelii Jezusa Chrystusa. I do takiego zaangażowania powinniśmy wychowywać naszą młodzież.