facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - kwiecień
WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Jakie życie, taki sakrament

ks. Jacek Ryłko SDB

strona: 4



Jakie są motywy i świadomość młodych ludzi przystępujących do sakramentu bierzmowania? Czym jest on dla nich, a czym być powinien? Co sprawia w ich życiu ten „widzialny znak niewidzialnej rzeczywistości”?

Istotą sakramentu bierzmowania jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej i jej obrony. Bierzmowanie jednoczy ściślej z Jezusem Chrystusem. Katolika włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła katolickiego. Chodzi w nim głównie o ugruntowanie tożsamości i dojrzałości chrześcijańskiej.

Rzeczywistość
Tymczasem, jak wynika z opinii samych bierzmowanych i ich rodziców, osiągnięcie „dojrzałości chrześcijańskiej” nie jest dla nich ani pierwszym, ani najważniejszym celem przystąpienia do tego sakramentu. Zapytani o motywacje mówią: „Bo nie chcę mieć w przyszłości problemów ze ślubem lub byciem ojcem chrzestnym”; „Bo jak nie będę chodził, to mi ojciec zrobi »szlaban« na Internet”; „Bo większość moich kolegów i koleżanek chodzi na przygotowanie”…
Wielu młodych ludzi uważa, że Kościół i wiara są dobre dla słabych, którzy nie potrafią sami poradzić sobie w życiu i muszą liczyć na pomoc Bożą. Dlatego nie spodziewają się żadnych specjalnych skutków po przyjęciu sakramentu bierzmowania. Tłumaczą: „Duch Święty zadziała, jak zechce”; „Zobaczymy – co ma być, to będzie”. Wielu w ogóle się nad tym nie zastanawia.
Młodzież często traktuje przygotowanie do bierzmowania wyłącznie jako warunek bycia dopuszczonym do sakramentu. Nic więc dziwnego, że wtedy wszelkie wysiłki mające na celu dobre przygotowanie młodych są bezskuteczne i nie mogą w nich wzbudzić silnych motywacji i pragnienia przyjęcia bierzmowania.
A przecież sakrament bierzmowania ma dać poczucie siły i dumy z tego, że jest się chrześcijaninem, ma wzbudzać potrzebę i pragnienie Boga w życiu, skłaniać do modlitwy i do zainteresowania się sprawami duchowymi, wyzwalać zaangażowanie na rzecz innych, nauczyć, jak przezwyciężać trudności w rozumieniu świata w kategoriach chrześcijańskich, a nie pogańskich, ma wreszcie nauczyć rozróżniania rzeczywistości od iluzji i złudnych idei.
Niestety, więź bierzmowanych z Kościołem zamiast się umacniać, zanika. Po otrzymaniu darów Ducha Świętego, zamiast głosić Chrystusa i bronić wiary, młodzi wstydzą się jej. Dlaczego tak się dzieje? Co trzeba zrobić, żeby owoce sakramentu nie przeszły bierzmowanym koło nosa? Co zrobić, żeby sakrament bierzmowania był znakiem dojrzałego rozeznania dalszej drogi chrześcijańskiego życia, a nie rozstania z Kościołem?

Ratunek
Odpowiedź, wbrew pozorom, nie jest trudna: jakie życie, taki sakrament! Jeśli zna się wartość życia chrześcijańskiego wyniesioną z domu rodzinnego, to i przygotowanie, i motywacja u dziecka będą solidne. Jeśli w rodzinie jest wszystko w porządku, to i dziecko jest w porządku. Kapłan jest jedynie pomocą dla rodziców, wsparciem, natomiast nigdy nie zastąpi rodziców w wychowaniu i zaszczepieniu u dziecka wiary. Jeśli rodzina ukształtuje świadomość religijną dziecka, to nie tylko nie odejdzie ono od Kościoła, ale będzie coraz bardziej się z nim identyfikowało. Rodzina jest tu najważniejsza.
Oczywiście równie ważna jest troska Kościoła, która przejawia się głównie w katechezie i przygotowaniu do bierzmowania. Nie powinno ono jednak polegać tylko na zaliczeniu kilkudziesięciu pytań. Wiedza nie zastąpi ewangelizacji i dobrego przykładu. Młodzi ludzie potrzebują wzorów do naśladowania wśród starszych i rówieśników, którzy pokazaliby im, że można żyć z Panem Bogiem blisko i że jest to możliwe i normalne.
Ważne jest także tworzenie dobrej atmosfery i odpowiedniego środowiska dla podtrzymania i proponowania młodzieży różnych zaangażowań. Jeśli nie będzie to jedna z grup czy wspólnot działających w parafii, to taką grupę dla nich trzeba po prostu stworzyć. Zawsze jest czas i szansa, by dary Ducha Świętego, które posiadają już od dnia chrztu, zacząć wykorzystywać lub choćby je obudzić.
Przede wszystkim jednak, trzeba budzić u młodzieży poczucie godności i tożsamości chrześcijańskiej, która wbrew lansowanym hasłom, nie jest „ciemnogrodem” ani „obciachem”, lecz zaszczytem i dumą. Można ich o tym przekonać, gdy samemu ma się takie przekonanie. Same sposoby i metody nie są tu tak ważne. Komu naprawdę zależy na młodzieży i zdolny jest zrobić dla niej wszystko, jak św. Jan Bosko, ten nie dopuści do tego, aby sakrament bierzmowania stał się sakramentem pożegnania z Kościołem i rezygnacją ze swej tożsamości i prawdziwej miłości.