facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2004 - grudzień
List od Georginy

Georgina

strona: 17



Nazywam się Georgina Kunamah. Pochodzę z wioski Adentia, koło Sunyani w regionie Brong-Ahafo w Ghanie. Mam 19 lat. Moi rodzice są bardzo biedni i utrzymują rodzinę z pracy na roli. Choć pracują bardzo ciężko nie zawsze możemy znaleźć w domu jedzenie. Dlatego rodzice wysłali mnie, abym mieszkała u naszych krewnych. Pomagałam im w pracach domowych i opiekowałam się dziećmi. Uczęszczałam również w tym czasie do Junior Secondary School.

Kiedy ukończyłam szkołę, mój krewny powiedział, że nie ma pieniędzy, aby wysłać mnie do Senior Secondary School. Wróciłam więc do moich rodziców, choć wciąż było nam bardzo ciężko. Brakowało pożywienia, nie mówiąc już o kontynuacji nauki w szkole.

Po pewnym czasie poznałam kilku mężczyzn, którzy dawali mi drobne pieniądze w zamian za to, że spędzałam z nimi noc. Ponieważ nie miałam innego wyjścia, często się na to zgadzałam. Trwało to do czasu, kiedy poznałam salezjanina przyjeżdżającego do naszej wioski, księdza Ambrosa. Powiedział mi, że muszę zmienić styl życia. Zaczął się także ze mną modlić. Postanowiłam pójść za tą radą i zaczęłam chodzić na lekcje katechizmu.

Moim głównym zmartwieniem jest teraz dalsza edukacja. Bardzo Was proszę, jeśli możecie mi pomóc w opłaceniu szkoły i wyżywienia oraz przyborów potrzebnych do nauki, będę bardzo wdzięczna. Będę bardzo wdzięczna za każdy wyraz dobroci i zawsze będę pamiętała o Was w modlitwie. Niech Was dobry Bóg błogosławi.