facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - czerwiec
Niech ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi

S. Bernadetta Rusin CMW

strona: 25



Bóg błogosławi w dzieciach. W dzieciach się do nas uśmiecha. Każde dziecko to Uśmiech Boga.

Jeden z dyrektorów szkoły, ojciec wielodzietnej rodziny, miał zwyczaj mawiać: „Niech ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi”. Nie miał przy tym na myśli jedynie życzenia nowych narodzin czy wynagrodzenia za dobroć, ale przede wszystkim to szczególne Boże błogosławieństwo, gdy po wielu nieprzespanych nocach, po latach nieustannej, ciężkiej rodzicielskiej pracy, bez honorarium i urlopu, zostaje się świadkiem szczęścia dzieci i dostrzega iskierki radości w oczach wnuków. Wiem, że błogosławieństwo to spełniło się w życiu wielu nim pobłogosławionych. Przeglądając stare dokumenty, odnalazłam brudnopis przemówienia tegoż pana dyrektora. Tak oto żegnał absolwentów swojej szkoły: „Sądzę, że dziś, patrząc na was, możemy być z siebie nawzajem dumni i zadowoleni. My z was, a wy z nas. Bo przecież różnie to bywało między nami a wami w ciągu tych minionych lat, ale liczy się dobry koniec. Liczy się sukces, a z takim dziś mamy do czynienia. Być może czasem mieliście do nas żal; być może, że słuszny. Omylny jest bowiem każdy człowiek w swoim sądzie o drugim człowieku, ale bądźcie przekonani, że cokolwiek robił każdy nauczyciel, robił to z myślą, że czyni to w imię waszego dobra. W naszych sercach jest miejsce dla każdego z was. A jeśli ktoś się dziwi, dlaczego obraliśmy tak trudny zawód, to jedyną odpowiedzią może być to, że kochamy młodzież, a kochając, jakże moglibyśmy was krzywdzić? Zapominamy więc zło, jakie spotkało nas z waszej strony. Zapomnijcie i wy, jeśli ktoś czuje, że został skrzywdzony – i pozostańmy dobrymi przyjaciółmi”. Zapewne większym sukcesem szkoły, zarządzanej przez cytowanego dyrektora, był serdeczny, rodzinny klimat, przesycony troską o właściwe, pełne wzajemnego zrozumienia relacje wychowawcze, niż wysokie oceny na świadectwach. Tak zwany duch rodzinny, niezbędny element systemu prewencyjnego św. Jana Bosko, decyduje bowiem o prawidłowym rozwoju młodego człowieka i o jego właściwej formacji. Ks. Bosko powtarzał: „Należy dbać o rozwój atmosfery rodzinnej w kontaktach z chłopcami. Bez niej bowiem nie można wzbudzić zaufania. Kto chce być kochany, niech więc pokaże, że kocha” (MB, t. XVII, s. 107). Dobrym wychowawcą salezjańskim będzie zatem ten, kogo cechują takie postawy rodzicielskie, jak: akceptacja dziecka (gani złe postępowanie, ale nie potępia osoby); współdziałanie z nim (włącza dziecko w życie dorosłych, uzdalnia do podejmowania zadań); dawanie mu rozumnej, odpowiedniej do wieku swobody (rozwija pomysłowość i oryginalność, uzdalnia do pokonywania przeszkód i pomaga w przystosowaniu do różnych sytuacji społecznych); oraz poszanowanie, uznawanie jego praw bez przeceniania czy niedoceniania jego pozycji (okazuje szacunek, unika perfekcjonizmu i przesadnej dyscypliny, poważnie traktuje przeżycia dziecka). Z kolei: odtrącenie, obojętność, wygórowane wymagania albo zbytnia pobłażliwość to grzechy główne rodziców i wychowawców. Sieją one największe – jakże przerażająco bolesne – spustoszenie wśród dzieci i młodzieży. Bóg błogosławi w dzieciach. W dzieciach się do nas uśmiecha. Każde dziecko to Uśmiech Boga – jak biblijny Izaak, którego imię właśnie tak się tłumaczy („Bóg się uśmiechnął”; zob. Rdz 21, 3). Gaśnie bez miłości, ciepła i życzliwości. Pozbawione kontaktu z rodzicami w spójnej rodzinie, bez ich dobrego wzoru, czujności i współdziałania stopniowo zanika, blednie i karłowacieje. Pod koniec roku szkolnego, w Roku Miłosierdzia, „wybaczmy sobie nawzajem zło i pozostańmy dobrymi przyjaciółmi” w rodzinach, w grupach i w klasach. Wszystko to, co się wydarzyło pomiędzy nami, niech się stanie maleńką furtką, przez którą przenika w naszą codzienność jasny promień uśmiechu Boga. ▪