facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - październik
Oszustwo amuletów

Robert Tekieli

strona: 20




Po powrocie do szkoły zauważyłem, że kilku kolegów zaczęło nosić różnego rodzaju przedmioty. Jeden ma pentagram, drugi pierścień Atlantów. Czytałem, że amulety mogą być szkodliwe. Nie chce mi się wierzyć, że noszenie przedmiotów może mieć jakikolwiek wpływ na życie człowieka. Co Pan o tym sądzi?
Patryk


Przed noszeniem amuletów ostrzegają już pierwsze księgi Pisma Świętego. Jednak rzeczywiście ludziom XXI wieku trudno jest zrozumieć, że przedmiot może mieć duchowe działanie.
Pewien młody człowiek trafił do egzorcysty z problemami duchowymi i niedającą się leczyć farmakologicznie depresją. Po modlitwie objawy zniknęły i wróciły po dwóch tygodniach. Powtórzyło się to kilka razy. Zdezorientowany egzorcysta zadzwonił do swojego starszego i bardziej doświadczonego kolegi. Ten powiedział: – Zapytaj tego młodego człowieka, czy w jego domu nie ma jakichś dziwnych przedmiotów. Były. Maski afrykańskie. Po ich spaleniu pierwsza modlitwa zakończyła siedmioletnią depresję, której nie byli w stanie wyleczyć lekarze. Mechanizm był taki: młody człowiek wracał do domu uwolniony po egzorcyzmach i tam trafiał w przestrzeń naznaczoną przedmiotami kultu. Maski kultyczne są przedstawieniami demonów, którym w pierwotnych religiach oddaje się cześć i które próbuje się przebłagać ofiarami. A Europejczycy masowo przywożą z Indii wizerunki bóstw hinduistycznych, z Egiptu skarabeusze, papirusy z nieznanymi symbolami, które w rzeczywistości są imionami egipskich demonów. Przywożą przedmioty używane do kultu sądząc, że należą one jedynie do przestrzeni kultury. Pomieszczenie, do którego wracał młody człowiek, a na ścianach którego wisiały maski kultyczne, zły duch uważał za swoją własność. Tak samo było z osobami, które w tym domu przebywały.
Jaki jest mechanizm działania amuletów? Nie mają one same w sobie żadnej mocy. Negatywne konsekwencje ich noszenia czy obcowania z nimi w przestrzeni domowej wynikają z faktu, że są one symbolami przynależności. Zakładając pierścień Atlantów czy pentagram człowiek robi tak, jakby zakładał sobie na szyję tablicę: demonie zapraszam cię do swojego wnętrza. Zakładając amulet zgłaszamy swą przynależność do demonicznego świata duchowego. Przedmioty są martwą materią, natomiast noszenie amuletu jest decyzją. I dopiero ten, najczęściej nieuświadomiony, akt woli pozwala działać złu od środka człowieczej duszy.
Czy można sobie wyobrazić na drodze racjonalnej, że kawałek metalu noszony na palcu da mi bezpieczeństwo i zdrowie? Jeśli nie da się tego racjonalnie pomyśleć, można tylko w to uwierzyć. I tu się otwiera pułapka. Jeśli oczekuję wiedzy o przyszłości od astrologa, który takiej wiedzy nie posiada, mogę jedynie uwierzyć w jego przepowiednie. I tak wchodzę w przestrzeń wiary, w przestrzeń duchową. Jeśli trzymam drzewko szczęścia w domu, dokonuję nieświadomie aktu wiary. Bowiem to drzewko nie nazywa się „drzewko tralalala” tylko drzewko szczęścia. A nie mogę racjonalnie oczekiwać szczęścia w swoim życiu od skręconych drucików i kamyczków. Zatem pozostaje akt wiary.
Potrafię sobie wyobrazić niewinne noszenie amuletu. I, kiedy przyjaciel mówi: – Słuchaj, to jest amulet, zrobisz sobie krzywdę nosząc go – po prostu zdejmuje go z palca i wyrzuca do śmieci. Podobnie, potrafię sobie wyobrazić niewinną lekturę horoskopów. W poczekalni u dentysty, po przeczytaniu wszystkiego, co było do przeczytania, włącznie z programami telewizyjnymi, sięgam po te astrologiczne bzdury i nie odnoszę lektury do siebie. Jednak w Polsce istnieją nawet czasopisma poświęcone astrologii, a ludzie deklarujący – ja tam w te bzdury nie wierzę – w istocie mają do nich stosunek dobrze opisany przez słowa „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”. Ktoś, kto myśli: a nuż w tym coś jest… nie ma niewinnego stosunku do wróżbiarstwa. Grzeszy. Z czym wiąże się wiara w moc amuletów? Najczęściej spotykaną konsekwencją jest statystycznie nieprawdopodobna ilość negatywnych wydarzeń w życiu. Noszę amulet, stale mam pecha. Bo ideologia amuletów jest zwyczajnym oszustwem.