facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2013 - kwiecień
Człowiek nawrócony spojrzeniem Jezusa

ks. Maciej Makuła, salezjanin

strona: 12



Rozmowa z Pietro Sarubbim, włoskim aktorem, który zagrał w Pasji Mela Gibsona i na planie filmowym doznał nawrócenia.

Zaskoczył mnie Barabasz. Głupkowata mina i wysunięty język wijący się jak wąż, a obok Mel Gibson krzyczący: „Tak, właśnie tak!”. Wzrok skierowany na aktora grającego Jezusa. Oczy Mesjasza mokre od krwi. Oczy Barabasza wilgotne od gniewu. Pomiędzy oczami Mesjasza i Barabasza powietrze nasiąknięte spojrzeniami. Chrystus patrzy na Barabasza i za chwilę umiera. Barabasz patrzy na Chrystusa i też umiera. Jezus miał nowatorski pomysł na zmiękczenie gburowatego i chamskiego serca. Na stworzenie pokornego narzędzia nowej ewangelizacji w XXI w. Potulnego baranka z twarzą mafi osa, który w przeszłości tryskał złością jak gejzer. Zaskoczył mnie Barabasz.

Spotkałeś Mela Gibsona.

Mel Gibson snuł przede mną wizję, że Barabasz jest jak bestia, wyraża wszystko oczami. Nic nie mówi. Krzyknął: „Będziesz musiał być jak bestia! Ale w głębi twoich oczu musi być spojrzenie człowieka uczciwego, rozumiesz? Bądź jak wściekły pies na planie filmowym!”.

Jak żyłeś wcześniej?

W moim życiu panował straszny rozgardiasz. Nie miałem korzeni. Byłem kapryśny i uparty. Uważałem, że wszystko mi się należy. Nie czułem się kochany, ale przynajmniej w kilku momentach życia chciałem, by ktoś mnie szanował. Moje życie było ciągłym udowadnianiem, że mieć, robić i pokazywać się publicznie jest ważniejsze od być. Wyznawałem zasadę sukcesu jako zaspokojenia poczucia własnej wartości. Zawierałem przyjaźnie jedynie po to, by mieć z tego określone korzyści. Doskonale wyczuwałem smak pieniądza i władzy. Pachniałem pewnością siebie. Nie czułem się szczęśliwy, tylko czasami zadowolony. Nie czułem się kochany, tylko czasami szanowany. Nie czułem się lubiany, tylko czasami sztucznie chwalony. Chciałem być szczęśliwy, ale nie umiałem. Chciałem kochać, ale nie potrafiłem.

Niezapomniana scena przed Piłatem.

To wtedy moje oczy skrzyżowały się z oczami Jezusa. To był początek nawrócenia. Spotkałem Jima Caviezela, który grał rolę Jezusa. Najpierw spotkałem go jako aktora, jako zwykłego człowieka. A potem w sposób niewytłumaczalny, patrząc mu w oczy podczas nagrań na planie filmowym, nastąpił moment, w którym zobaczyłem żywego Jezusa. Świat mi się załamał! Zaczęły mnie gnieść dziwne uczucia, jakby ktoś ściskał mi imadłem brzuch.

I potem przyszedł czas na nawrócenie.
Nawrócenie było bolesne. Nagle zrozumiałem, że myliłem się we wszystkim. A to bolało. Nie mogłem spać, ciągle chodził za mną ten wzrok. Nie wiedziałem, z kim o tym porozmawiać. Potrzebowałem roku, aby to wszystko zrozumieć. Moje nawrócenie było całkowite, głębokie, bolesne. Musiałem zacząć uczyć się od nowa w wieku 40 lat. Podczas kręcenia zdjęć uderzyła mnie wielka głębia, koncentracja i praca Jima Caviezela. Zadziwiła mnie przemiana wielu ludzi, którzy pracowali na planie. Nawet zwykłych robotników, którzy przemienili się w zdumionych i zachwyconych widzów produkcji filmowej, która przedstawiała najważniejsze wydarzenia w historii chrześcijaństwa. Fakt, że nikt z ludzi na planie filmowym nie chodził po sztucznej krwi wylewanej podczas sztucznego biczowania, zaparł mi dech. Nawrócenie to przemiana całego człowieka. To myślenie Boże, a nie konsumpcjonistyczne. Nawrócenie to okrycie, że Bóg jest. To zachwyt nad Bogiem i człowiekiem. To przyjęcie boskości Boga i słabości człowieka. To pokój serca, jakiego świat dać nie może. Nawrócenie to spokojne oddychanie z uśmiechem, bez stresu, że ktoś mnie oskarży o brak sukcesu w życiu. To życie pełne entuzjazmu w obecności Najwyższego.

Zmieniłeś się po filmie.

Mimo że miałem tysiące przyjaciół i znajomych, nie miałem nikogo, komu mógłbym powiedzieć o tej wielkiej i głębokiej rzeczy, która mi się przydarzyła. Naprawdę się zmieniłem. A pierwszym, który się zdziwił, byłem ja sam. Dziwię się przede wszystkim moją potulnością.

A potem napisałeś książkę.

Tak. Ta historia, taka szczególna, dziwna, niesamowita, ale także trudna do zrozumienia dla mnie samego, doprowadziła do tego, że poproszono mnie o napisanie książki. Miała ona wiele wydań we Włoszech, a teraz, co jest rzeczą wspaniałą, została opublikowana w języku polskim. Moja mała, prosta książka została opublikowana w języku Jana Pawła II. Dla mnie jest to ogromna radość i satysfakcja.

O czym rozmawiałbyś z Jezusem zaraz po twojej śmierci?

Poprosiłbym Go o spotkanie z moim ojcem i wszystkimi drogimi mi osobami, które już przede mną weszły do domu Ojca. Mam ogromne pragnienie, aby przytulić mojego ojca. Potem zapytałbym Jezusa, jak On to robi, że mnie tak bardzo kocha, z całą moją brzydotą, którą miałem w sobie przed spotkaniem Go w zbawczym spojrzeniu na planie filmowym.

Co powiedziałbyś ważnym ludziom tego świata, ludziom, którzy rządzą, kierują, którzy mają pieniądze i władzę?

Powiedziałbym im, aby przebudzili się z własnego koszmaru, ze stanu zamieszania, który sprawia, że są ślepi i nudni. Powiedziałbym im także, że cała ich władza i zgromadzone pieniądze po śmierci nie przydadzą się na nic.

Na zaproszenie Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego przyjechałeś do Polski w Wielkim Poście 2013 r. Dla chrześcijanina to moment nawrócenia, którego każdy z nas potrzebuje. Spotkasz wielu młodych. Przyjeżdżasz w imię Jezusa. Kilka lat temu zostałeś dotknięty przez Niego i teraz On wysyła cię do Polski, już po raz drugi.

Moje życie zmieniło się całkowicie, radykalnie. Mój przyjazd do Polski, przezwyciężenie lęku przed lataniem samolotem, trudności językowych, oddzielenia od mojej rodziny, to wszystko jest efektem nawrócenia. To właśnie znaczy dać życie Chrystusowi i w zamian otrzymać stokroć więcej. Nawrócenie to nieludzka przemiana uczuć, myśli i pragnień. Całego człowieka. Nieludzka, bo pochodząca od Boga.

Książka Od Barabasza do Jezusa. Nawrócony jednym spojrzeniem

Prosta, a zarazem fascynująca książka Pietro Sarubbiego to spowiedź jego niespokojnego życia, ślad poszukiwań i odkrywania prawdziwych wartości. Nie ma w niej wielkiej filozofii, intelektualnych dociekań – to porywający zapis życia, które w pewnym momencie znalazło swój wielki sens. Według Sarubbiego Barabasz jest symbolem naszej cywilizacji. Bo to właśnie miejsce Barabasza na krzyżu zajął Chrystus. Głębokie świadectwo. Trzeba przeczytać.
Wydawnictwo Salezjańskie, 2013


Pietro Sarubbi urodził się w Mediolanie w 1961 r. Studiował reżyserię i środki społecznego przekazu w Neapolu i Mediolanie. Jest aktorem i reżyserem teatralnym, prezenterem telewizyjnym, redaktorem i pisarzem. Prowadzi także szkolenia dla firm. Był wykładowcą w szkole teatralnej Milano Teatro Scuola Paolo Grassi, a obecnie jest wykładowcą reżyserii filmowej i telewizyjnej. Mel Gibson powierzył mu rolę Barabasza w filmie Pasja (2004). Pietro nawrócił się na planie filmowym, poruszony spojrzeniem umęczonego Jezusa. Wraz z żoną Marią i pięciorgiem dzieci mieszka pod Mediolanem.