facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - marzec
MISJE. Rumuńskie dzisiaj

ks. Janusz Ulatowski SDB

strona: 18



Rumunia. Jestem tu od dziewięciu miesięcy i nadal nie mogę powiedzieć, że poznałem ten kraj. Tym bardziej, że pracy jest tyle, że właściwie nie miałem czasu wyjechać poza Bacau, tyle tylko co z posługą czy też pomóc współbraciom w zorganizowaniu spotkań formacyjnych dla młodzieży lub kolonii dla dzieciaków.

Mówi się, że Bacau jest w tym rejonie jednym z bogatszych miast, ale w zasadzie bogactwo kończy się na głównej ulicy, na której są sklepy z pięknymi witrynami. Reszta już nie jest taka kolorowa.

Największą bolączką, którą odczuwa się także w naszym Oratorium, jest sytuacja tutejszych rodzin, a w zasadzie ich brak. Według najnowszych statystyk ponad połowa jest niepełna, tzn. jedno z rodziców pracuje za granicą bądź odeszło z domu. Coraz częściej trafiają do nas dzieci i młodzież pozostawieni sami sobie, bo obydwoje rodziców zdecydowało się wyjechać do pracy za granicę – najczęściej do Włoch. Dobrze, gdy dzieci zostawiane są pod opieką dziadków, ale są i takie przypadki, gdy rodzice zostawiają dzieci same, przez pewien czas przesyłają im pieniądze, a później kontakt się zupełnie urywa i ciężar odpowiedzialności oraz utrzymania spada na najstarszego z rodzeństwa. Dzieci w takiej sytuacji najczęściej porzucają szkołę, żeby móc utrzymać dom. Dlatego też w Oratorium zajmujemy się także walką z analfabetyzmem. Niektóre dzieci nie potrafią się nawet podpisać.

Tak naprawdę trudno się dziwić, że w tych dzieciakach jest tak dużo agresji, złości, nienawiści, zazdrości. To po prostu brak rodziny i tego wszystkiego, co powinna zapewnić, czyli bezwarunkowej miłości, poczucia przynależności, bezpieczeństwa, akceptacji.

Oczywiście przeżywamy tu także radości, obok tych bolesnych spraw. Na przykład w naszym Oratorium świetnie funkcjonuje grupa Clown, w którą młodzi bardzo mocno się angażują. To taka nasza perełka pokazowa, która bardzo dowartościowuje uczestników. Mniej spektakularne, ale widoczne znaki obecności salezjanów w Bacau – to cała grupa szczęśliwych młodych ludzi, którzy już potrafią pisać i liczyć, a nawet poprawnie mówić. To pozwala im przełamywać strach przed wyśmianiem w środowisku, pozwala wyjść do innych. W ramach Oratorium prowadzimy też mały teatr, zespół tańca, korepetycje z różnych przedmiotów, naukę gry na gitarze, drużyny piłkarskie dla dzieci i młodzieży.

W Oratorium pomagają nam studenci, którzy poświęcają swój wolny czas. Mamy też piękną salę komputerową, w której prowadzimy bardzo proste kursy informatyczne dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych, ucząc obsługi programów, które mogą być pomocne w znalezieniu pracy. Są też kursy bardziej profesjonalne, dla studentów i osób zainteresowanych doskonaleniem zawodowym.

Cała nasza tutejsza działalność opiera się na datkach ludzi, którzy wspaniałomyślnie dzielą się z nami tym, co mają. Bez nich nie moglibyśmy przeżyć tu choćby jednego dnia ani zaoferować choćby drobnej części tego, co proponujemy młodym. Bogu niech będą dzięki za tych, którzy nas wspierają. Polecamy się szczególnie Waszej pamięci modlitewnej. My też pamiętamy o Was z naszymi dzieciakami i młodzieżą.
Z wdzięcznością