facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2004 - styczeń
Laura i Paulina

ks. Pascual Chavez SDB

strona: 2



Laura Vicuña urodziła się w Chile. Była rówieśniczką Marii Goretti i tak samo umiała dać świadectwo o wartości życia, broniąc własnej godności i prawd wiary chrześcijańskiej. Obydwie dokonały wyboru niewiarygodnego, jak na ich wiek – by ocalić integralność ciała i nieskazitelność duszy, przeciwstawiły się przemocy zdeprawowanych mężczyzn. Tym co sprawia, że dzisiaj widzimy w nich wzory do naśladowania jest miłość zdolna do złożenia całkowitej ofiary z samych siebie, co w przypadku Laury motywowane było pragnieniem nawrócenia matki. Owszem, z biografii tej chilijskiej dziewczyny dowiadujemy się, jak to na dwa lata przed śmiercią ofiarowała ona Bogu swe życie za własną matkę, która chcąc uratować córki przed głodem, zaakceptowała współżycie z właścicielem gospodarstwa.

Śmierć ojca (Laura miała wtedy sześć lat), a także pogarszające się warunki życia zmusiły rodzinę do przeniesienia się do Janin de los Andes w Argentynie, gdzie co prawda nie żyło się łatwo, ale gdzie Laura i jej siostrzyczka miały okazję poznać Córki Maryi Wspomożycielki. Tam czuły się kochane i znalazły odpowiednie warunki wzrostu. Lata spędzone w kolegium (1900-1904) stanowiły dla Laury sposobność odkrycia przyjaźni z Jezusem i „życia w łasce”. Pierwsza Komunia św. była dla niej, podobnie jak dla Dominika Savio, momentem szczególnym i okazją do uczynienia postanowień, którym pozostała zawsze wierna: 1. Boże mój, pragnę kochać Cię i służyć Ci przez całe me życie; ofiarowuję Ci mą duszę, serce i całą siebie. 2. Wybieram raczej śmierć niż obrazę Ciebie; z tego powodu szukam umartwienia we wszystkim, co mogłoby oddalić mnie od Ciebie. 3. Postanawiam czynić wszystko, co potrafię i co mogę, abyś Ty był znany i kochany; a to by „zadośćuczynić” obelżywością jakich doznajesz od ludzi, zwłaszcza od członków mojej rodziny. Ta miłość Boga uświadomiła Laurze grzech, w jakim znalazła się jej mama, żyjąca w nielegalnym związku z mężczyzną i ona też zaowocowała pragnieniem ofiarowania się Bogu, w intencji nawrócenia matki. Zło czynione Laurze ze strony nienawidzącego ją mężczyzny sprowokowały jej chorobę, z której nigdy nie miała wyjść. Przed śmiercią, Laura wyznała mamie swój sekret: ofiarowała wszystkie swe cierpienia i swoje życia po to, by matka rozstała się z tym mężczyzną. Matka przyrzekła tak właśnie uczynić. 22 stycznia 1904 r. Laura umierała przekonana, iż jej mama powróci na właściwą drogę.

Prawie sześćdziesiąt lat później, w Neapolu, 24 października 1963 r. urodziła się Paulina Adamo, córka Klaudiusza i łucji, architektów. Ojciec zaprojektował kościół św. Jana Bosko w Taranto, gdzie żyła rodzina. Ojciec i matka byli Współpracownikami Salezjańskimi i katechetami. To oni przygotowali swą wspaniałą córkę na spotkanie z Jezusem. Począwszy od najmłodszych lat Paulina była wrażliwa i inteligentna. W wieku 9 lat zaczęła pisać pamiętnik. Odnajdujemy w nim zdanie ukazujące wewnętrzną perspektywę tej dorastającej dziewczyny: Jeśli wierzysz w Boga trzymasz w ręku cały świat. Niektórzy powątpiewają, że można osiągnąć świętość w tak młodym wieku. My natomiast wierzymy, że wielkie wybory dokonują się dokładnie w tym okresie życia – to czas pączków kwiatowych. Tak uważał ksiądz Bosko i dokładnie tym właśnie jest zapobieganie.

Ktokolwiek ją znał nie mógł pozostawać obojętnym wobec jej spontaniczności, umiłowania życia i pięknych rzeczy. Dziewczyna nadzwyczaj normalna, ze swoimi radościami i krzyżami, z własnymi marzeniami i rozczarowaniami. Jest fascynującym wzorem świętości przeżywanej w codzienności: w domu, w kościele, w szkole, z przyjaciółmi. Środowiska i miejsca, w których spędzała czas zostały naznaczone jej obecnością i stały się miejscami wzrostu osobowego i duchowego, gdzie ona sama czuła się kochana i gdzie nauczyła się kochać, gdzie dokonała odważnych wyborów, stawiając w centrum Jezusa, gdzie zrozumiała, że życie to łaska i że musi być ono przeżywanie jak łaska.

Okazywała czułość rodzicom i była szczęśliwa, grając na gitarze i śpiewając dla nich, czyniąc dobro swym koleżankom, także tym, które nie zawsze dobrze jej życzyły. Mawiała: Jeśli Bóg jest źródłem wszystkich rzeczy, tylko on potrafi uczynić nas naprawdę szczęśliwymi! Umarła w wieku 15 lat, 28 czerwca 1978 r. wyniszczona wirusowym zapaleniem wątroby. Tak niewiele czasu wystarczyło jej, by zrozumieć to, co śpiewa psalmista: Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca. W jej pokoju znajdowała się biografia księdza Bosko – czytywała ją wieczorami. Zatem, kim jest Paulina? Współczesną dziewczyną, ze świętością dnia dzisiejszego, polegającą na wypełnianiu powinności wobec Boga i innych, na pogodnym i świadomym obdarowywaniu i na miłości rodziców. Nie uczyniła żadnych cudów ani heroicznych aktów, lecz wypełniła aż do końca swój obowiązek przez miłość i z miłością.